Obraz artykułu Batman. Biały Rycerz przedstawia: Pokolenie Jokera

Batman. Biały Rycerz przedstawia: Pokolenie Jokera

70%

Tak zwany "Murphyverse" - czyli świat Batmana widziany oczami Seana Murphy'ego, który swobodnie połączył i wymieszał elementy zapożyczone z przeszłych komiksów i filmów o Mrocznym Rycerzu - zaskakiwał świeżością pomysłów i jakością fabuły, ale odkąd za stery chwycili inni scenarzyści, nieco spokorniał, na co jego najnowsze wcielenie jest najlepszym dowodem.

Przez ostatnią dekadę wytworzyła się istna obsesja na punkcie różnic pokoleniowych - nie dość, że codziennie pojawiają się kolejne artykuły próbujące dowieść, że boomerzy, milenialsi i zetki pochodzą z innych planet (na przykład dlatego, bo noszą skarpety na odmienne sposoby), to jeszcze forsuje się twory stricte marketingowe pokroju "pokolenia Open'era", "pokolenia Ikei" czy "pokolenia MTV". Wygląda na to, że wszyscy jesteśmy nieustannie na coś za starzy albo za młodzi i podobne wrażenie może wywołać "Biały Rycerz przedstawia: Pokolenie Jokera".

 

Znana z powieści romantycznych Katana Collins jako scenarzystka i posługująca się silnie zainspirowanym komediowym obliczem mangi stylem Mirka Andolfo jako rysowniczka, a także informacja o tym, że głównymi bohaterami zostaną Jackie i Bryce - dzieci Jokera i Harley Quinn, które dawna mistrzyni zbrodni wychowuje wraz z Brucem Waynem - podsuwają konkretne wyobrażenia, co do grupy wiekowej, do jakiej ten tytuł może być skierowany. Podpowiadają, że to pozycja skierowana do młodszych odbiorców i odbiorczyń, jak te wydawane pod szyldem "DC powieść graficzna 13+".

Przeciwwagą jest jednak drugi scenarzysta, Clay McCormack, który rysował między innymi ponure "Redline", gdzie żołnierze badali tajemnicze eksplozje na Marsie albo krwawego, zainspirowanego slasherami "Posera". W dodatku sama Andolfo ma na koncie nastrojowy horror ("Mercy") czy komedię-erotyczną ("Sweet Paprika"). Sygnały nadawane przed rozpoczęciem lektury nie są więc jednoznaczne, ale również po zagłębieniu się w nią nie sposób odpowiedzieć na pytanie, czy pokolenie Jokera to dzisiejsze nastolatki, nastolatki z lat 90., czy może nawet te z lat 40., bo przecież historia tej postaci jest bardzo długa i zwiła. W czasach, gdy z niemal maniakalnym rozgorączkowaniem wszystko trzeba kategoryzować, szufladkować i dokładnie opisywać, to dobry znak, bo wiele granic w życiu pozostaje płynnych. A już zwłaszcza ta między dorosłością a młodością.

 

Szkielet fabularny pochodzi z recyklingu. Wiele już było historii o tym, jak to dzieciaki uciekają z domu w poczuciu wypełniania ważnej misji, a dorośli mimo wysiłku włożonego w poszukiwania, wciąż pozostają o krok za nimi. W dodatku i jedna, i druga grupa po drodze natrafia na różnego rodzaju tarapaty, z których ledwo udaje się im wyślizgnąć. Tym razem mamy jednak do czynienia z patchworkową - w pokrętny sposób - rodziną, bo z jednej strony znalazł się związek Batmana z Harley Quinn, z drugiej niewidzianej od zakończenia pierwszego "Białego Rycerza" Neo-Joker i Posion Ivy, a wszystkich łączy wirtualny duch zmarłego Jacka Napiera/Jokera. Jest w tym dramacie kilka potknięć i dłużyzn, a drodze od wstępu do zakończenie brakuje wybojów, które podnosiłyby poziom napięcia, ale uwydatniony został w zamian ten element scenariusza, na który położono większy nacisk już w wydanym przed dwoma laty "Batman Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn" - bliskość rodziny jako jedynej wartości, za którą warto oddać wszystko. Jest w tym trochę ckliwości i naiwności, ale mamy dzisiaj w komiksach (i sztuce wszelkiego rodzaju) tak niewiele pozytywnego przekazu, że dobrze znaleźć w trudnej codzienności odrobinę pokrzepienia.

"Pokolenie Jokera" to bardzo odmienne spojrzenie na Murphyverse. Wystarczy porównać mimiki bohaterów i bohaterek z tego tomu i z dwóch początkowych, rysowanych przez samego Murphy'ego, by pozbyć się wszelkich wątpliwości co do tego, że najgorsze jest już za miastem Gotham. Nic poważnego mu nie grozi, a w takich warunkach wreszcie można zacząć odbudowę, w tym naprawianie relacji międzyludzkich. Kto wyczekiwał kolejnych odniesień do historii Batmana i przekształcania ich na nowy sposób, może poczuć się rozczarowany, ale o ile większym zawodem okazałoby się ciągłe powielanie tych samych sztuczek. Poza tym, czy nie właśnie o to od początku walczył osierocony za młodu Bruce Wayne, żeby żadna rodzina w jego mieście nie musiała przeżywać podobnej tragedii? Wygląda na to, że po raz pierwszy w długiej historii dopiął swego.


Batman. Biały Rycerz przedstawia: Pokolenie Jokera

Tytuł oryginalny: Batman: White Knight Presents Generation Joker

Polska, 2024

Egmont Polska

Scenariusz: Katana Collins, Clay McCormack

Rysunki: Mirka Andolfo



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce