Obraz artykułu Przedwieczni

Przedwieczni

83%

Jack Kirby znany jest przede wszystkim jako rysownik i współtwórca wielu kultowych superbohaterów, chociażby Czarnej Pantery, Kapitana Ameryki, Hulka, Fantastycznej Czwórki czy X-Men. Przydomek „Król” przylgnął więc do niego nie na wyrost, ale zdarzało mu się popuszczać wodze fantazji nie tylko w sferze graficznej, lecz również scenariuszowej, czego najbardziej znanym dowodem są „Przedwieczni”, którzy właśnie doczekali się odświeżenia.

Kolejnego odświeżenia po filmie Chloé Zhao z 2021 roku, który spotkał się z chłodnym przyjęciem, mimo że był powiewem świeżości w coraz bardziej odtwórczym kinowym MCU. Dziwić się jednak nie można – Ikaris, Sersi, Thena, Ajak czy Kingo nie są imionami popularnymi wśród wielbicieli superbohaterów, a w dodatku ich losy bardziej niż przygody innych barwnych drużyn, przypominają lekturę „Mitologii: Wierzeń i podań Greków i Rzymian” Jana Parandowskiego.

 

Kto zna pierwowzór (pięknie wydany przez Egmont w Polsce w 2020 roku), od razu zauważy, jak bardzo i tak rozległy świat Przedwiecznych rozrósł się. Nie tylko dlatego, że najpierw było ich zaledwie stu, a teraz jest bez porównania więcej, ale również ze względu na rozbudowaną hierarchię, odrębną kulturę i historię, a także obdarcie z celu. Boscy posłannicy Celestian ostatecznie okazali się zaledwie niańkami dla ludzi, co odebrali z tak ogromnym rozgoryczeniem, że przy poprzednim spotkaniu postanowili dokonać zbiorowego samobójstwa i zresetować się.

Po nieco zagmatwanym i pokrętnym wstępie pełnym nazw i imion, klarować zaczyna się oś konfliktu. Śmierć – czy też właśnie zdolność unikania jej – leżą u podstaw scenariusza i przybiera przeróżne postacie. Można by uznać, że obok miłości zawsze jest jednym z dwóch możliwych fundamentów każdej historii, ale Kieron Gillen przyjrzał się jej z wielu stron. Intryga zostaje zawiązana, gdy ktoś morduje Zurasa, Pierwszego Przedwiecznego, a wszystkie dowody wskazują na to, że stoi za tym jeden z pobratymców. Niby nic aż tak wielkiego, Maszyna (czyli – żeby nie wchodzić w szczegół – samoświadoma Ziemia) powinna prędko przywrócić go do życia, ale zdrajca okazał się również sabotażystą i pozbawił prastary ród przywileju nieśmiertelności.

 

Dochodzenie do tego, kto za tym wszystkim stoi przypomina sprawnie napisane, choć niezbyt zawiłe whodunit, a odkrycie motywacji winnego podważa moralność wyłączania kogokolwiek poza nawias świętego prawa biologii – co żyje, musi umrzeć. We współczesnym superbohaterskim standardzie tak nietypowe, trudne do rozpracowania scenariusze nie zdarzają się często, więc nie pokuszę się o żadne, nawet najdrobniejsze spoilery. Mało tego, Gillen przyswoił w tym tomie styl dygresyjny, a drobne historyjki, w niemal baśniowy sposób ukazujące daleką przeszłość Przedwiecznych, to najciekawsze z rozdziałów. Brytyjski autor dowiódł zresztą nie tak dawno temu, że w konwencji legend, bajek i superbohaterów radzi sobie świetnie, przedstawiając wyjątkowo śmiałą i fascynującą wizję dzisiejszej Wielkiej Brytanii mierzącej się z upiorami z jej arturiańskiej przeszłości w „Raz i na zawsze”.

Przedwieczni jego pomysłu odznaczają się też cechą bardzo istotną w komiksie drużynowym – nie ma tutaj jednego-dwóch głównych bohaterów i ogromnego, bezosobowego tła z drugiego planu. Narwany i przerażający w swoim temperamencie połączonym z ogromną siłą Ikaris. Rozgrywająca każdego człowieka, z Tonym Starkiem na czele, uwodzicielka Sersi. Teolożka Ajak szukająca nowego celu w rzeczywistości, w której bogowie porzucają swoich wyznawców. Kochająca Dewiantów, śmiertelnych wrogów Przedwiecznych, Thea. Przebiegły Druig szczycący się swoimi zdradzieckimi talentami. Nieco poniżej czterystu stron to całkiem spora objętość, ale niewielu scenarzystów potrafi wykreować równie ciekawe i autentyczne postacie nawet przy takich możliwościach.

Można odnieść wrażenie, że Gillen dostał zielone światło na zrealizowanie wszystkiego, co tylko przyjdzie mu do głowy, z poszanowaniem dla kierunku wytyczonego prawie pół wieku temu przez Kirby'ego, bo czy ktokolwiek broniłby w tym przypadku zmian w kanonie? Nawet Jonathan Hickman, który zrewolucjonizował realia mutantów w Marvel Fresh, nie mógł sobie pozwolić na aż tak dużą swobodę i tworzenie treści raczej niepopularnych. Szkoda tylko, że na tym jednym tomie się skończy, bo stanowi wstęp do kolejnego crossovera – „Sądnego Dnia”, gdzie Przedwieczni staną w szranki z X-Men i Avengers. Najpewniej nie będzie w nim miejsca na równie osobiste introspekcje, ale przynajmniej kolejna kolosalnych rozmiarów bójka ma szansę zostać czymś więcej niż tylko spektakularnym widowiskiem.


Przedwieczni

Tytuł oryginalny: Eternals

Polska, 2025

Egmont Polska

Scenariusz: Kieron Gillen

Rysunki: Esad Ribic, Guiu Vilanova



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2025 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce