Obecnie najwięcej kupuję na Bandcampie, bo wiem, jak bardzo każdy grosik pomaga artystkom. Jeśli chodzi o winyle, to odziedziczyłam trochę po starym i mam do nich nabożny stosunek. Sama lubię przeszukiwać pudła z płytami po dwa euro w antykwariatach i wybieram te z pięknymi paniami z lat 80. na okładach. Czasami uda mi się odkryć jakiś sexy hit.
Zofia Sulikowska z Wojsławic - "Portret śpiewaczki"
Cudowne płyty z tego wydawnictwa to surowe nagrania ludowych śpiewaczek i muzykantów oraz szkic biograficzny, który pomaga zrozumieć kontekst i znaczenie polskiej muzyki tradycyjnej.
Noel & The Red Wedge - "Peer Pressure"
Jeden z klejnotów z przeceny. Tajemnicza wokalistka Noel, a na płycie hit o byciu wyobcowaną kosmitką.
PESD - "Politikårepoizonëkurvæ"
Najlepsze teksty w polskim punku. Zespół osób powiązanych z Post Regimentem, który chyba nigdy nie zagrał koncertu. Płytę o dziwo znalazłam w pudle z przecenami gdzieś w Kanadzie. Tak się cieszyłam ze znaleziska, że typ oddał mi ją za darmo - jego strata. Ta płyta jest genialna.
Mój dysk z płytami z Bandcampa
Ostatnio kupiłam na przykład "Ultimatum" Roüge z Detriti Records z tego roku, "Elemental" Purgate z Aufnahme + Wiedergabe i "All I Want Is To Be A Happy Man" Dino Spiluttini.
Rosa Nebel/Assassani split 7"
Vinylograph to wiedeńska super maszyna i inicjatywa związana z nagrywaniem sesje na żywo bezpośrednio na winylowe siódemki, metodą cięcia, a nie tłoczenia. Zaproszeni artyści podczas sesji z publicznością nagrywają na żywo tyle kopii, ile dadzą radę. Każdy egzemplarz jest troszkę inny, bo można zamówić zmianę tępa albo aranżu. Ja mam zwolnioną wersję techno hitu "Mortification" Rosa Nebel.