Perkusja, gitara i głos - to jedyne narzędzia, z jakich Barren Womb korzysta, żeby siać zniszczenie na scenach całego świata, ale jaka muzyka ukształtowała ich własne brzmienie? Okazuje się, że nie tylko hałas i przestery.
Magnet - "On Your Side"
Timo Silvola: Zespół z Tromsø w Norwegii - miasta, w którym się poznaliśmy. Znamy się z nimi, grali w przeróżnych lokalnych zespołach, a "On Your Side" to naprawdę piękny album, zapomniany skarb. Grają muzykę popową, ale bardzo dobrze skomponowaną i świetnie wyprodukowaną, a ich wersja "Lay Lady Lay" jest znacznie lepsza niż oryginał Boba Dylana [śmiech], znalazła się zresztą na ścieżce dźwiękowej do któregoś z hollywoodzkich filmów ["Mr. i Mrs. Smith"].
Yeah Yeah Yeahs - "It's Blitz!"
Tony Gonzalez: To nie jest mój ulubiony album w ich dyskografii, wolę starsze, bardziej rock'n'rollowe rzeczy, ale "It's Blitz!" też jest świetne. Karen O ma fenomenalny głos. To trochę bardziej popowa muzyka niż ich wcześniejsze nagrania, ale to bardzo dobry album.
Beastie Boys - "Ill Communication"
Timo Silvola: Totalna klasyka, której słuchamy od czasów dzieciństwa do teraz. Nawet wczoraj tego słuchaliśmy [śmiech], jest nieśmiertelne. Bierzemy ten album na trasy - to dobra muzyka do samochodu. Co ciekawe, w jednym ze skitów słychać głos Terje Haakonsen, legendy snowboardu z Norwegii.
Tom Waits - "Real Gone"
Tony Gonzalez: Album, który zaczyna się jednym z najgorszych utworów Toma Waitsa, ale reszta jest znakomita. Nie da się tego nie lubić - jest dużo hałasu i jednocześnie dużo piękna, brzmi jakby Waits grał gdzieś na cmentarzu za pomocą kości.
Pantera - "Far Beyond Driven"
Timo Silvola: Kolejny klasyk i muzyka z dzieciństwa, do której wracam przez całe życie. Tego także często słucham w samochodzie, ale wtedy jadę zbyt szybko [śmiech]. W moim odczuciu nic w metalu nie ma takiego groove'u, jak Pantera i Sepultura.
Epic Shop znajdziecie w Gdańsku, przy ulicy Jagiellońskiej 13. Więcej informacji TUTAJ.