Obraz artykułu Shazam! Potworne Stowarzyszenie Zła

Shazam! Potworne Stowarzyszenie Zła

81%

Jeszcze rok temu tylko komiksowi zapaleńcy wiedzieliby, kim właściwie jest Shazam. Z publikacji w języku polskim wiedzieliby w dodatku wyłącznie tyle, ile zmieściło się w historii napisanej przez Geoffa Johnsa, bo nic innego na naszym rynku wcześniej się nie ukazało. Wszystko wskazuje jednak na to, że los uśmiechnął się do tego magicznego herosa, a najnowsza ekranizacja jego przygód rozbije bank.

Losy Shazama są na tyle zawiłe, że można by im poświęcić książkę. Przez lata zapomniany, ale to jeden z najstarszych herosów w historii komiksu - w tym roku obchodzi osiemdziesiąte urodziny. Swojego czasu był nawet popularniejszy od innych wiekowych postaci ze stajni DC Comics - Supermana i Batmana, a w swoim najlepszym roku (1944) sprzedawał się w nakładzie sięgającym czternastu milionów kopii. Dla porównania, "Action Comics #1000" - najlepiej sprzedający się komiks 2018 roku - trafił do nieco ponad pięciuset tysięcy nabywców... Shazam wówczas znany był jeszcze jako Kapitan Marvel i nie miał absolutnie nic wspólnego z postacią o takim samym przydomku występującą w świecie Marvel Comics. W 1941 roku doczekał się czarno-białej ekranizacji serialowej, w latach 70. kolejnej, ale z roku na rok grono jego fanów stawało się coraz mniejsze.

Strona z komiksu "Shazam!".

Shazam/Marvel miał do pokonania tę samą przeszkodę, co wielu innych wiekowych superbohaterów - zmianę nie tylko pokoleniową, ale także mentalną, która wymagała swoistej reformacji. Wielu twórców próbowało go zaktualizować, zazwyczaj poszukując w sprawdzonych kierunkach, czyli dokładając powagi, niespodziewanych zwrotów akcji i podkręcając dramaturgię, ale rzadko się to sprawdzało. W końcu losy Shazama powierzono Jeffowi Smithowi, autorowi jednej z najlepszych nieanimowanych kreskówek w historii - "Gnata". Jego perspektywie daleko było do aktualnych trendów (nadal jest!) i właśnie dzięki temu emerytowany heros raz jeszcze odzyskał młodzieńczy wigor.

 

Wystarczy zlustrować "Potworne Stowarzyszenie Zła", a natychmiast zaczną się pojawiać skojarzenia z animacjami emitowanymi na Cartoon Network i faktycznie śmiało można podsuwać tę pozycję najmłodszym czytelnikom czy wręcz wybrać ją na inicjację z komiksem (o ile nie boicie się, że elegancie wydanie z cyklu DC Deluxe może wyjść z tego z uszczerbkiem). Nie znaczy to jednak, że dorośli nie mają tutaj czego szukać, bo w naturze tej w zakresie posiadanych mocy nieco podobnej do Supermana, ale jeżeli chodzi o pochodzenie absolutnie wyjątkowej postaci leży dwoistość - poznajemy dorosłego obrońcę ludzkości, ale także ośmioletniego nosiciela jego mocy.

Strona z komiksu "Shazam!". Chłopiec przemienia się w superbohatera.

Z jednej strony mamy więc człekokształtne aligatory wpisujące się w nurt antropomorficznych bohaterów i złoczyńców popularnych w animacjach z lat 90. ("Rekiny wielkiego miasta", "Motomyszy z Marsa", "Samuraje z Pizza Kot"), z drugiej napuszczanie niezbyt rozgarniętych drabów na z góry przegraną walkę przez przedstawiciela rządu, który motywuje ich słowami: Na co czekacie?! Chcecie, żeby terroryści wygrali?!. W odpowiedzi pada: Nie wpuszczę terrorystów do mojego kraju, a także: Tak! Skopiemy im tyłki!, co poniekąd jest śmieszne, a jednocześnie także przerażające, bo przecież politycy faktycznie pozwalają sobie na takie manipulacje dla skłócania i łatwiejszego kontrolowania społeczeństwa. Są również "czerstwe" odzywki typu: Chcemy tylko zaorać całą Ziemię twoją głową, a po drugiej stronie subtelnie ukazana obojętność dorosłych na wcale nie błahe problemy dzieciaków, które z góry traktowane są jako przejawy bujnej fantazji. Podobnych kontrastów na tych dwustu czterdziestu stronach jest jeszcze mnóstwo i to one sprawiają, że dość prosta, nieszczególnie oryginalna historia okazuje się tak bardzo pasjonująca.

 

Zapoznawanie się z "Potwornym Stowarzyszeniem Zła" przypomina sobotnie poranki sprzed prawie trzydziestu lat, kiedy z wypiekami na twarzy oczekiwało się kolejnego odcinka "Wojowniczych żółwie ninja". Nie ma krwi, nie ma przekleństw, nie ma zgonów, ale nie ma także naiwności i banału. Nie jest to pozycja wybitna, za to wybitnie rozrywkowa.


Shazam! Potworne Stowarzyszenie Zła

Tytuł oryginalny: Shazam! The Monster Society of Evil

Polska, 2019

Egmont

Scenariusz: Jeff Smith

Rysunki: Jeff Smith


Strona z komiksu "Shazam!". Superbohater i potwory.

Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce