O najbardziej wątłym, niewinnie wyglądającym członku ekipy hien czyszczących domy i mieszkania samotnych, zmarłych ludzi z kosztowności od początku wiemy, że uczucia lokuje tam, gdzie nie ma ryzyka odrzucenia. Wielką, życiową miłość odnalazł podczas jednego ze zleceń, martwą po własnoręcznym odebraniu sobie życia i niczym zachłanny kolekcjoner zaczął zbierać wszystko, co było z nią związane.
Krótkie życie nastoletniej dziewczyny nie pozwalało na maniakalne rozbudowywanie zbiorów - po wykupieniu zdjęć i pamiętników, jedynym polem dla rozwijania obsesji została własna fantazja, ale szybko wychodzi na jaw, że ten wzbudzający sympatię, nieśmiały chłopak posunął się tak daleko, by porwać kobietę, w jakiej ujrzał ślad martwego ideału, zniewolić ją i potraktować jak lalkę, której zmienił fryzurę i ubiór, by ożywić chorobliwe marzenie, ale pozostawił w zamknięciu, bo tylko sprawowanie całkowitej kontroli pozwoli iluzji trwać.
Zgodnie z wcześniej przyjęta metodą, Gaet's podważa wszystko, co mogło się nam dotąd wydawać, podważa domniemania i diagnozy czytelników oraz czytelniczek, naświetlając dodatkowy kontekst, za każdym razem dowodząc, że oprawcami zawsze stają się niegdysiejsze ofiary. Tragedia leży u podstaw historii z czwartego tomu "RIP". To nie jest wgląd w głowę psychopaty jak w "Henry'm, portrecie seryjnego mordercy", tylko pełna empatii opowieść o chłopaku, który doskonale wie, że przegra walkę o siebie, ale chciałby przynajmniej wytrwać do ostatniej rundy. Nie tylko zresztą jego zmagania obserwujemy - retrospekcje pozwalają poznać również Dolores, do której nieustannie wzdycha.
Biologia i muzyka metalowa, to jedyne, co w nieszczęsnym życiu nastolatki miało istotną wartość, ale i tak zbyt małą, by chęć pozostania wśród żywych nie wygasła. Poświęcone jej strony ledwo dają się przerzucać pod całym tym ciężarem, który wydaje się zdecydowanie zbyt wielki jak na jedną osobę. Dolores nie widziała dla siebie szans na lepsze życie, ale Albert nie tylko chce ją dla siebie ożywić, zamierza również dokonać zemsty na wszystkich, którzy doprowadzili do tragedii, bo - jak wielu mężczyzn - najbardziej potrzebny czuje się wtedy, kiedy może roztaczać wokół partnerki ochronny parasol.
Wszystkie te nowe wątki Gaet's równoważy z kontynuowaniem tego nadrzędnego, łączącego każdą z głównych postaci, w sposób niespieszny i pełen dygresji, powoli przybliżając nas do finału. Jego scenariusz choć sprawnie napisany i unikający potykania się o własne zawiłości, nie byłby jednak równie porywający, gdyby nie turpistyczne rysunki Juliena Moniera, który nakłada na nos okulary przemieniające wszystko, co w zasięgu wzroku w ponure, skąpane w mroku, brudne, zapełnione muchami i zwłokami w zaawansowanym stanie rozkładu miejsce. Nie stawia przy tym na realizm, nienaturalne proporcje twarzy Alberta nadają mu niemal cartoonowy wygląd, ale kontrast dodatkowo wzmacnia wrażenie dyskomfortu, w jaki ewidentnie francuski duet próbuje wprowadzić publiczność.
"RIP" to świetnie poprowadzony thriller, ale także jeden z tych, dla których rozwiązanie zagadki, ani nawet zadawania kolejnych pytań prowadzących do zaskakujących zwrotów akcji, nie jest głównym celem. To przede wszystkim zbiór kilku historii ciężko doświadczonych przez los osób próbujących wyrwać się z pętli wciąż powtarzających się nieszczęść, przegrywających, gdy zbierają się na odwagę, by zagrać va banque. Gaet's opowiada o nich z czułością i potrafi odnaleźć człowieka tam, gdzie wielu widziałoby już tylko czyste zło.
RIP, tom 4. Modlitwa o bratnią duszę
Polska, 2023
Non Stop Comics
Scenariusz: Gaet's
Rysunki: Julien Monier