Obraz artykułu Dlaczego tak wiele mang ma paskudne okładki?

Dlaczego tak wiele mang ma paskudne okładki?

W Stanach Zjednoczonych okładki komiksów stały się niemalże obiektami kultu. Często tworzą je specjalnie w tym celu zaproszeni artyści, a jeden tytuł może mieć szereg wariantów i znajdą się liczne osoby gotowe do zebrania ich wszystkich. W Japonii z kolei okładka często wydaje się złem koniecznym, zazwyczaj można na niej znaleźć jedną-dwie postacie w przypadkowej pozie na abstrakcyjnym tle i trudno nie odnieść wrażenia, że nie stał za tym żaden zamysł artystyczny. Z czego to wynika? O tym rozmawiamy w kolejnym odcinku podcastu Nightslime.

Dociekamy, czy cykl wydawniczy w postaci publikowania najpierw pojedynczych rozdziałów w magazynach, a dopiero później tomów może wpływać na ich oprawę graficzną; porównujemy okładki mang z okładkami komiksów superbohaterskich; rozmawiamy o tym, że niekiedy ciekawsze rysunku można znaleźć pod obwolutą; a także o zbawiennym wpływie prostych zabiegów - obramowania i ornamentyki.

 

Podajemy przykłady gorzej prezentujących się tytułów ("Atak tytanów" czy "Jujutsu Kaisen"); takich, które wydaja się nijakie ("Kapitan Tsubasa" albo "Pięść Gwiazd Północy", gdzie pojedyncze postacie wklejono na białe tła albo "Heat" powielający jeden schemat prze siedemnaście tomów) i tych znacznie ciekawszych (między innymi "Video Girl Ai", "Klasa skrytobójców", "Chainsaw Man" albo "Dorohedoro" z fakturą stylizowaną na skórę kajmana).

 


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce