Opowiadamy o różnicach pomiędzy mangą w Polsce teraz a mangą w Polsce dwadzieścia lat temu; o łatwości wchodzenia w świat poszczególnych japońskich tytułów o ponumerowanych tomach w kontraście z komiksem superbohaterskim, często ciągnącym się dekadami w alternatywnych uniwersach tworzonych przez różnych autorów; o coraz mniejszych liczbach tomów przypadających na poszczególne tytuły i coraz krótszych sezonach anime; o tym, co może przyciągać aż tak ogromne rzesze czytelników i czytelniczek do mang (od różnorodności tematycznej po sposób dystrybucji i cenę); a także o tym, że brakuje nam jeszcze tylko polskiego wydania "Tygrysiej Maski".