Opowiadamy o całym dotychczasowym dorobku Shyamalana; jego wzlotach i upadkach; o przekleństwie high-conceptów i twistów, z którego nie potrafił się wyzwolić, a które tym razem skutecznie stłamsił; o jak dotąd najlepszej roli Dave'a Bautisty, który udowodnił, że potrafi zagrać znacznie więcej niż tylko niezbyt rozgarniętego mięśniaka; a także o punktach wspólnych z grą wideo "Life is Strange", "Z Archiwum X" czy "Funny Games" Michaela Haneke.