Rozmawiamy o postaci przeciwnika głównej bohaterki, który z jednej strony przypomina Magneto z okresu bezwzględnego wyzwoliciela mutantów dostrzegającego szanse na ratunek dla pobratymców wyłącznie w brutalnej walce z wrogiem, a z drugiej snuje rozległem plany niczym Joker (jedna ze scen to wręcz dokładne odwzorowanie bankietu z "Mrocznego Rycerza" Christophera Nolana); o możliwości ujrzenia na kilku kadrach o jakich "rzeczach, których ludzie nie mogliby sobie wyobrazić" opowiadał filmowy Roy Batty w słynnym monologu w deszczu; a także zaskakujących i nie zawsze udanych decyzjach artystycznych rysownika Andrésa Guinaldo i kolorysty Marco Lesko.