Rozmawiamy o przemycaniu komentarza społecznego w kinie gatunkowym; o powielaniu schematów filmów o egzorcyzmach i uwalnianiu się od nich; o rzekomym "prawdziwych" egzorcyzmach; o tym, że doskonale znani aktorzy pokroju Olafa Lubaszenki z chęcią podejmują się tak nietypowych ról, bo bardzo rzadko mają okazję grać w konwencji równie daleko odbiegającej od norm rodzimej kinematografii; o zaskakującym, ale skutecznym sposobie przeprowadzenia premiery "Ostatniej wieczerzy" za pośrednictwem Netfliksa; a także o tym, dlaczego w wersji anglojęzycznej film nosi tytuł "Hellhole".