Obraz artykułu Spy x Family, tomy 8-9. Licencja na wychowywanie

Spy x Family, tomy 8-9. Licencja na wychowywanie

92%

Zaskoczenia nie było - po dwóch latach od wydania pierwszego tomu "Spy x Family" w Polsce, doczekaliśmy wersji animowanej i z miejsca stała się hitem. Nie da się tej pokrzepiającej, familijnej historii - pełnymi garściami czerpiącej z konwencji filmów szpiegowskich i sensacyjnych, czasami łagodnej, kiedy indziej zaskakująco agresywnej - porównać do żadnej innej produkcji, ale podbiła serca nie tylko oryginalnością. Jej największy atut to postacie, na których faktycznie może nam zależeć.

Sepleniąca telepatka, Anya Forger po wprawieniu w ruch i po otrzymaniu głosu (znakomitej Atsumi Tanezaki, znanej między innymi z "Beastars", "Fruits Basket" czy "Mob Psycho 100", ale tutaj niemożliwej do rozpoznania), podbiła tak wiele serc, że najpewniej wypełni w popkulturze ważną rolę, może nawet z czasem urośnie do symbolu na miarę Pikachu albo Totoro, ale w kolejnych dwóch tomach Tatsuya Endo nie pozwolił pozostałym dwojgu głównych bohaterów pozostać w tyle - tata szpieg i mama skrytobójczyni zyskali dodatkową głębię, a nawet poczciwe psisko Bond (odczytujący wydarzenia z niedalekiej przyszłości) ma więcej charakteru niż niejedna drugoplanowa postać z przeciętnego shounena.

 

Wydarzenia z najnowszych dwóch tomów (także w Japonii - Waneko dogoniło wydanie oryginalne) rozgrywają się przede wszystkim na ekskluzywny wycieczkowcu, gdzie Yor wypełnia zlecenie ochrony uciekającej poza granice kraju kobiety; a Anya oraz Loid - za sprawą telepatycznych manipulacji tej pierwszej i w ramach misji zacieśniania więzi tego drugiego - wypoczywają kilka pokładów niżej, w trzeciej klasie. Sytuacja idealnie skrojona pod to, co stanowi dla tej serii źródło sytuacji komediowych - oszczędne dystrybuowanie informacjami.

Perspektywie czytelnika najbliżej musi być do perspektywy Anyi - tylko my i ona dysponujemy kompletem danych na temat zajęć, jakimi parają się rodzice, ale młoda esperka dodatkowo przekształca je mocą wybujałej fantazji. Kiedy na przykład odczytuje myśli zabijaki Barnaby'ego, obwołującego siebie mistrzem walki łańcuchem i zapowiadającego, że będzie rechotał nad ciałami swoich ofiar, wyobraźnia podsuwa jej obraz ciosu zadanego za pomocą przytwierdzonej do łańcucha ropuchy. To w jej rękach spoczywa jednak zapobieżenie obnażeniu tajemnic zawodowych taty i mamy, w czym upatruje groźby utraty dopiero co utworzonej, patchworkowej rodziny. To prowadzi z kolei do licznych sytuacji komediowych i przewrotnie nawet jeżeli obejmują brutalne sceny pojedynków, zawsze emanuje od nich nastrój mangi familijnej.

 

Kierunek, w jakim zmierzają losy każdej z głównych postaci jest czytelny od pierwszy stron pierwszego tomu - ze względu na misję utworzyli fikcyjną rodzinę, ale im więcej czasu spędzają razem, tym coraz realniejsza staje się sztucznie nawiązana relacja. Podczas wydarzeń na wycieczkowcu szczególny nacisk położono na zmiany zachodzące w tożsamości Yor, która raz po raz zadające sobie pytanie: Po co istnieje Cierniowa Księżniczka?, czyli jej zawodowe alter ego. Wraca w myślach do początków skrytobójczej działalności, identyfikuje pierwotną motywację jako konieczność zapewnienia dobrobytu młodszemu bratu - teraz dorosłemu, niewymagającemu opieki. W trakcie pojedynku zauważa natomiast, że wystarczy, by przeciwnik odciął jej kosmyk włosów i już przestaje koncentrować się na zadawaniu ciosów, a raczej zastanawia, jak z tego wybrnąć przed "rodziną". Na każdym kroku podważa sens podążania niebezpieczną ścieżką prowadzącą donikąd, bo na horyzoncie dostrzega coś znacznie bardziej wartościowego.

Jeżeli jednak wstępuje już na ścieżkę przemocy, nie ma sobie równych. Wbrew stereotypowi, jaki może się kojarzyć z drugim członem jej pseudonimu, nigdy nie potrzebuje wybawienia dziarskiego mężczyzny. Kiedy trafia przeciwników swoimi szpikulcami, Endo rysuje ich w tak skrajnym rozmazaniu, że ledwo da się rozpoznać zarysy sylwetek, co ma podkreślić gwałtowność ciosu. Kiedy w końcówce ósmego tomu mierzy się z całą bandą skrytobójców, porusza się z gracją i sprawnością, których mógłby pozazdrościć John Wick. W trybie furii rysowana jest z kolei w tak demoniczny sposób, że przypomina bardziej rozjuszonego Venoma z komiksów Marvela niż czułą opiekunkę z wcześniejszych tomów. Dzięki tym wszystkim zabiegom i poszerzeniu spektrum jej emocji, gdy już schodzi na ląd, jest postacią wyraźnie bardziej kompletną i wielowymiarową.

 

W Loidzie zachodzą podobne przemiany, ale jako specjalista od trzymania emocji na wodzy, kieruje się wnikliwą autoanalizą oraz introspekcją. Sam siebie porównuje do naukowca, kiedy wpatruje się w zachód słońca i rozmyśla: Ludzie boją się nieznanego. Śmierć, duchy, inne państwa, obcokrajowcy. Brak wiedzy sprawia, że ogarnia ich strach. Niektórzy odrzucają nieznane jako coś, czego i tak nie zrozumieją. Inni udają, że go nie widzą. Jeszcze inni uspokajają samych siebie, przyczepiając temu łatkę i będąc przekonanymi, że wszystko jest dla nich jasne. Ja jestem szpiegiem. Nie boję się niewiadomego. Nie... Boję się, ale tak, jak należy. I prawidłowo sobie z tym radzę. Tak jak naukowcy rozświetlili ciemność, odkryli wirusy i szczepionki, tak ja, Zmierzch, uporam się z trudnością! Może siła tych słów nieco maleje, kiedy zidentyfikuje się trudność jako dogadanie z przybraną córką w szkolnym wieku, ale po pierwsze Endo lubi przemycać odniesienia do naszej codzienności (tutaj staje po stronie szczepień, w innym miejscu tomu potępia wojnę), a po drugie pogłębia zróżnicowanie charakterologiczne Loida i Yor.

Sposób, w jaki "Spy x Family" przyswaja schematy filmów szpiegowskich - przerysowując je, ale nie drwiąc z nich - za każdym razem okazuje się strzałem w dziesiątkę. Sceny akcji spod ręki Endo wyglądają znakomicie - podkreśla ich dynamikę długimi liniami rozmywającymi kończyny walczących postaci, a do tego łamane kości uwydatnia liniami rozsypującymi się w pojedyncze punkty czy zanikającymi onomatopejami. Nie tylko z wyjątkowo sprawnością oszukuje oko czytelnika i sprawia, że rysunki zdają poruszać, ale potrafi także skutecznie poprzedzić takie sceny budowaniem napięcia, zamrożeniem czasu i przechodzeniem pomiędzy kadrami od aspektu do aspektu - na przykład czyjś zaniepokojony wzrok, obok dłoń na broni, jeszcze obok przypadkowa osoba uniemożliwiająca rozpoczęcie pojedynku. To zdecydowanie więcej niż po familijnej historii można by się spodziewać, ale jej największą siła pozostaje znakomite trio głównych bohaterów.

 

Przy tych wszystkich widowiskowych i zmyślnych pojedynkach, rozbrajaniu bomb, walkach skrytobójców czy sięganiu po elementy thrillera szpiegowskiego, "Spy x Family" wciąż pozostaje rodzinną komedią, od której robi się ciepło na sercu, a jednocześnie nie ma w niej ani krzty banału. Chociaż twórcy mang prześcigają się w coraz to wymyślniejszych pomysłach - od nieśmiertelnego chłopaka podpalonego nigdy niegasnącym ogniem, który poszukuje zemsty na oprawcy ("Fire Punch") po nastoletnią dziewczynę przemieniającą się w kaiju ilekroć się zakocha ("Potworna słodycz") - jednym z najciekawszych ostatnich lat okazało się uchwycenie pokrzepiających relacji pomiędzy dzieckiem a rodzicami.


Spy x Family, tomy 1-3. Przystosowanie do szpiegowania w rodzinie

Spy x Family, tomy 4-5. Z rodziną najlepiej wychodzi się na misji

Spy x Family, tomy 6-7. Świat według Forgerów


Spy x Family

Polska, 2022

Waneko

Scenariusz: Tatsuya Endo

Rysunki: Tatsuya Endo



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce