Rozmawiamy o dziwnych decyzjach scenariuszowych sięgających od Batmana odpowiadającego na zgłoszenie o kilkudniowym zaginięciu sąsiada przez stosowanie przez niego brutalnych tortur po wypowiadanie w kierunku straumatyzowanego po doświadczeniach z przeszłości przeciwnika kompletnie nie pasujących do credo Bruce'a Wayne'a pyskówek pokroju: Jak myślisz, tatuś nadal pachniał twoją kaszką, kiedy zabijał rodzinę z malutkim dzieckiem?
Wspominamy o zrezygnowaniu z wyboru któregoś z licznych wrogów w bogatej galerii złoczyńców nawiedzających Gotham na rzecz nowy zbirów, przypominających polskie bootlegowe figurki G.I. Joe robione z gumy w końcówce lat 80.; ale znajdujemy także zalety - nietypową wersję Alfreda, bardziej partnera niż rodzica czy opiekuna; świetnie poprowadzone śledztwo czy imponujące choreografie scen walk.