Obraz artykułu Znajdujemy ich, gdy są już martwi, tom 2. Tajemnice wiary

Znajdujemy ich, gdy są już martwi, tom 2. Tajemnice wiary

85%

Pierwszy tom nowej niezależnej serii Ala Ewinga (obecnie jednego z najważniejszych kreatorów komiksowej wizji Marvela) to świetne science-fiction z intrygującym głównym założeniem, wewnętrznie skonfliktowanymi postaciami i wartką akcją. Drugi tom to z kolei przede wszystkim dokładniejsze naświetlenie mechanizmów, jakimi rządzi się świat przedstawiony i zestawienie ich z tym, co doskonale znamy z własnej rzeczywistości, zwłaszcza pod kątem religii i władzy.

Nie wydaje się pani dziwne spożywanie boga? - pyta jedna z bohaterek w kontekście powszechnej w tym uniwersum praktyki traktowania gigantycznych boskich zwłok jako złóż energii czy właśnie źródła pożywienia. Z jednej strony faktycznie musi wydawać się dziwne, z drugiej, czy dziwniejsze od katolickiej tradycji "przemieniania" chleba w ciało i wina w krew w trakcie mszy? Ewing nie wymyślił religii przyszłości od podstaw, zamiast tego wyolbrzymił do przerysowanych rozmiarów istniejące dogmaty. Nie ma w tym zniewagi, nie jest to karykaturą, ale na pewno prowokuje do refleksji.

 

Podobnych, usytuowanych na styku fikcji i faktu sytuacji jest jeszcze wiele, na przykład utworzenie odłamu głównej religii zwanego Malikizmem na cześć kapitana Malika, który w końcówce pierwszego tomu jako pierwszy odkrył żywego (choć zaledwie przez ułamek sekundy) boga i w oczach niektórych sam stał się obiektem kultu. To z kolei wywołało ideologiczny konflikt pomiędzy tymi, którzy w wysłanniku widzą boski pierwiastek a osobami przekonanymi, że ludzka natura nie może się równać z naturą stworzycieli wszystkiego. W Polsce znamy to doskonale - oznaki kultu papieża widoczne są w każdym mieście.

Al Ewing: Ostatnio pracowałem nad bohaterami Marvela, teraz tworzę nowe światy (wywiad)

 

Im dalej w głąb scenariusza, tym kwestie światopoglądowe coraz mocniej splatają się z polityką, co również odzwierciedla naszą codzienność, ale podniesioną do dziesiątej potęgi. Gigantyczne trupy tak samo ryją mózgi bogatych, jak i biednych - przekonuje ktoś, bo ostatecznie wszystko sprowadza się do korzystnego dla siebie czy swojej grupy społecznej reglamentowania dóbr i wykorzystywania manipulacji oraz skłócania ze sobą obywateli dla skuteczniejszego sprawowania władzy. Historia z komiksu osadzonego w XXV wieku pokazuje, że nasza natura jest stała, tak samo jak pokazują to wydarzenia historyczne z minionych stuleci.

 

Chociaż treści jest w drugim tomie "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" wyraźniej więcej niż w poprzednim, nie ucierpiała na tym intensywność akcji. Konflikt Żniwiarzy ("ateistów" żyjących z dobrodziejstw ukrytych w ciałach martwych bogów) z Wyznawcami (religijnymi fanatykami) rozprzestrzenił się na dobre po zdestabilizowaniu systemu opartego na eksploatowaniu gigantycznych zwłok dryfujących w kosmicznej przestrzeni, czego skutki oglądamy w odległej perspektywie, bo po półwiecznym przeskoku w czasie. Ewing raczy nas licznymi zwrotami fabularnymi, bazując na nieudostępnieniu wiedzy o zdarzeniach spomiędzy tomów, niespiesznie ją cedząc i uniemożliwiając jednoznaczne stwierdzenie, kto jest "dobry", a kto "zły". Strzelaniny, zdrady, intrygi - możemy je śledzić wyłącznie jako bierni widzowie, którzy nie są w stanie zając własnego stanowiska.

Simone Di Meo tym razem rzadko rysuje rozległe przestrzenie. Zamiast w kosmosie, większość czasu spędzamy w kolonii Lot Malika, gdzie cała uwaga zostaje skupiona na mimikach twarzy i sylwetkach. Niezmiennie jednak jego największym atutem pozostaje manipulowanie światłem, któremu może nadawać dowolne odcienie, skoro wszystkie wydarzenia osadzono w zamkniętych, pozbawionych dostępu do słońca pomieszczeniach. Działa z grubsza w dwóch, niekiedy przenikających się trybach - żółto-zielonym i biało-czerwonym, które zróżnicowanym nasyceniem oraz intensywnością podkreślają, czy to pełen napięcia dialog, czy na chłodno skalkulowaną zdradę.

 

"Znajdujemy ich, gdy są już martwi" jest w drugim tomie zupełnie innym komiksem niż poprzednio i chociaż może dziwić bezceremonialność, z jaką autor pozbył się licznych atutów, jakimi zaskarbił sobie uwagę krytyków oraz czytelników/czytelniczek, jest w tej niespodziewanej wolcie dodatkowa intryga, która nie pozwala oderwać się od lektury. Z jednej strony subtelna krytyka radykalizowania poglądów i fanatyzmu religijnego daje do myślenia, z drugiej to nadal wyjątkowe science-fiction, któremu nie brakuje rozmachu, a sądząc po zakończeniu, trzeci tom będzie równie zaskakujący.


Znajdujemy ich, gdy są już martwi, tom 1. Żerowanie na bogach


Znajdujemy ich, gdy są już martwi

Tytuł oryginalny: We Only Find Them When They're Dead

Polska, 2022

Non Stop Comics

Scenariusz: Al Ewing

Rysunki: Simone Di Meo


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce