Rozmawiamy o tym, że niekiedy nieobecność tytułowego bohatera działa z większą siłą niż sytuowanie go na pierwszym planie; o połowie mocy, jaką dysponuje Sandman w polskiej wersji językowej, gdzie "sen" i "marzenie" nie są tym samym, co "dream"; o subtelnych nawiązaniach do uniwersum DC i o tym, jak łatwo zapomnieć, że Sen jest jego częścią; a także o niektórych powierzchownych opiniach i wizjach Gaimana, które po latach mogą trącić ignorancją.