Moriarty pozostaje kluczową postacią wprawiającą wydarzenia w ruch. Nawet jeżeli momentami wydaje się zepchnięty na odległy plan, w kulminacyjnych momentach często okazuje się osobą pociągającą za sznurki, ale po zaledwie dwóch tomach osobowość skonstruowana wyłącznie wokół wypełnienia samodzielnie narzuconej sobie misji nie pozostawia wielu możliwości rozwoju.
Kalkulujący każdy krok zimny przystojniak, który odrzucił wszelkie namiętności tak szybko jak zaczyna fascynować, może również sprawiać wrażenie nudnego, zwłaszcza w sytuacjach, gdy realizacja planów musi zostać chwilowo zawieszona. Podobnym przykładem bywa Bruce Wayne, gdy scenariusz zostaje powierzony twórcy w pełni skupionemu na Batmanie, niewiele robiącym sobie z ukrytego pod kostiumem człowieka (jak w drugiej i trzeciej części trylogii Christophera Nolana). Ryosuke Takeuchi postawił na inne podejście - zamiast siłować się z psychologicznym profilem swojego bohatera, umieścił go na równi z towarzyszami i rywalami, z tomu na tom zmieniając lidera, a nawet wychodząc poza prozę Arthura Conana Doyle'a, łącząc jego świat ze szpiegowskim uniwersum Iana Fleminga.
W trzecim i piątym tomie najwięcej miejsca poświęcono Sherlockowi Holmesowi, co z początku może wydawać się bezpieczną decyzją - w końcu w popkulturze jest mocniej zakorzeniony od swojego przeciwnika, a Robert Downey Jr. i Benedict Cumberbatch w ostatnich latach przywrócili mu dawną świetność. Takeuchi sprytnie wykorzystał jednak nieobecność Moriarty'ego do podkreślenia jego wyższości. Rosnącą sławę detektywa z Baker Street przedstawił jako rezultat zakulisowych działań postrachu elit, przemienił go w narzędzie, którego główną funkcją jest skupianie uwagi mediów i gawiedzi, odciąganie jej od misternego planu uratowania Wielkiej Brytanii przed ignorancją oraz wyzyskiem bogaczy.
W piątym tomie dopiero co wprowadzona do fabuły Irene Adler określa z kolei Holmesa jako schematycznego, a nawet wykorzystuje tę diagnozę przeciwko niemu do zrealizowania własnego celu, co pozostawia wyraźną rysę na wizerunku nieomylnego geniusza. O ile więc dla niej jest przewidywalny, o tyle dla czytelników/czytelniczek takie spojrzenie jest wyjątkowo świeże, wzbogacone dodatkowo o luz, jakiego nie powstydziliby się wyznawcy dudeizmu.
W trzecim tomie dużo miejsca poświęcono Fredowi Porlockowi i jego moralnej rozterce - chciałby uratować każdego, podczas gdy Moriarty koncentruje się na likwidowania źródeł problemów. Czwarty tom należy do Sebastiana Morana i jego misji w Indiach pogłębionej o osobistą walkę z demonami z przeszłości i nową relację z panną Moneypenny, tą samą, którą możecie kojarzyć z filmów o Jamesie Bondzie, ale wyjątkowo twardą i niebezpieczną. W tomie piątym dominuje Irene Adler - w literackim pierwowzorze jedyna kobieta, która interesowała Sherlocka Holmesa. Przejmowanie pałeczki przez kolejne postacie wykracza jednak poza subtelne zmiany narracyjne, ma również wyraźny wpływ na ton czy wręcz gatunkową przynależność poszczególnych rozdziałów.
"Polowanie na Baskerville'ów" (swoisty prequel "Psa Baskerville'ów") to z początku budujący tajemniczy nastrój horror, który w finale zostaje zintensyfikowany brutalnymi scenami z bezpardonowym gore; "Człowiek ze złotą armią" nieprzypadkowo nawiązuje tytułem do dziewiątego filmu z Jamesem Bondem - tak wiele wybuchów, wystrzałów i akcji dotąd w tej mandze nie było; "Dwóch detektywów" przypomina "Morderstwo w Orient Expressie", gdzie istotne jest nie tyle odszukanie złoczyńcy, co ukazania rywalizacji darzących się ogromnym szacunkiem przeciwników; a "Skandal w Imperium Brytyjskim" zahacza o romantyczną komedię. Z jednej strony szkoda, że tak szybko z poziomu pieczołowicie zaplanowanych intryg wyniszczających bogaczy przeskoczyliśmy do działań na znacznie większą skalę, angażujących więcej postaci i organizacji; z drugiej być może dzięki temu autor uniknął powtarzalności, a po pięciu tomach "Moriarty" nadal pozostaje nieprzewidywalną mangą.
System klasowy to klątwa - przekonuje Moriarty, ale Holmes wcale się temu nie sprzeciwia. Różnią ich nie poglądy czy cele, lecz metody, bo o ile drugi z nich nadal wierzy w sprawiedliwość systemu, o tyle pierwszy za jedyną słuszną metodę uważa samodzielne wymierzanie jej w myśl makiawelistycznego cel uświęca środki. Tak skonstruowane postacie pozwalają na stworzenie wyjątkowej dynamiki wykraczającej poza klasyczną walkę dobra ze złem. Przypominają Louisa i Lestata z "Wywiadu z wampirem", których losy zostały nierozerwalnie splecione, ale różnice natury moralnej nie pozwalają uniknąć konfliktów. To jedne z najciekawszych i najbardziej nietypowych spojrzeń na twórczość Doyle'a, dzięki czemu historia, która doczekała się największej liczby ekranizacji w historii kina i telewizji zdołała zachować świeżość.
Moriarty
Tytuł oryginalny: Yuukoku no Moriarty
Polska, 2021
Waneko
Scenariusz: Ryosuke Takeuchi
Rysunki: Hikaru Miyoshi