Obraz artykułu Maska. Jim Carrey ginie na początku

Maska. Jim Carrey ginie na początku

Losy Maski przypominają losy Żółwi Ninja - za sprawą ugrzecznionych ekranizacji uchodzą za bohaterów skierowanych do młodzieży, dobrodusznych, zabawnych i niegroźnych, ale kiedy sięgnąć po pierwowzory, zaskakują brutalnością i agresją. Pierwszy tom przygód "Wielkiego Łba" wreszcie trafił do Polski (Non Stop Comics), a więcej na jego temat dowiecie się z kolejnego odcinka podcastu Nightslime.

Opowiadamy o historii wydawniczej Maski, która chociaż pisana przez Johna Arcudiego (znanego z wielu komiksów stworzonych na podstawie filmów, od "Robocopa" przez "Predatora" po "Obcego") i rysowana przez Douga Mahnke (ilustratora między innymi "Batman. Człowiek, który się śmieje" Eda Brubakera), powstała w głowie Mike'a Richardsona, założyciela wydawnictwa Dark Horse Comics i przez kilka lat ukazywała się jedynie jako paski komiksowe.

 

Rozmawiamy o dziwacznym nastroju z pogranicza animacji Texa Avery'ego i Terminatora z dodatkiem humoru przypominającego Deadpoola (który jest od Maski prawie o dekadę młodszy); o kawałku drewna jako głównym bohaterze i zaskakującym losie Stanleya Ipkissa; o różnicach pomiędzy komiksem a filmem z Jimem Carrey'em i animacją z 1995 roku i o tym, że jako reżyser ewentualnego sequela idealnie sprawdziłby się albo James Gunn, albo Taika Waititi; o widocznej na kartach komiksu ewolucji rysunków Mahnke, a także o wrestlingu, graniu w grę wideo na kodach i o nadziejach na wydanie kolejnych klasycznych tytułów w Polsce.

 

Strona komiksu "Maska".

Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce