Obraz artykułu Nie patrz w górę. Słuchaj cholernych naukowców

Nie patrz w górę. Słuchaj cholernych naukowców

80%

Bagatelizowanie przestróg naukowców; kontrowanie argumentów stawianych na podstawie wiedzy zdobytej na elitarnych studiach i po latach doświadczeniach przy użyciu "chłopskiego rozumu"; poplątanie wiary z kazuistyką - Adam McKay nie nakręcił filmu o pandemii, nieodpowiedzialności władz i "foliarstwie", tylko o zabójczej... Tak naprawdę nakręcił film o pandemii, nieodpowiedzialności władz i "foliarstwie", ale przypudrowany cieniutką warstwą satyry.

Cieniutką, bo kiedy tylko informacja o zmierzającej ku Ziemi komecie zostaje przekazana kurczowo trzymającej się władzy prezydent (Meryl Streep), przechodzi przez sito, które aż za dobrze znamy. Pytanie o ratowanie ludzi jest ostatnim, jakie zostaje zadane i tylko wtedy, gdy ratunek przynosi wymierne korzyści polityczne lub finansowe. Znak równości postawiony pomiędzy kometą a zmianami klimatycznymi czy pandemią jest pogrubiony, podkreślony, zapisany czerwonym kolorem na czarnym tle i chociaż rażąca dosłowność może zostać przypisana na niekorzyść reżysera, służy mu za oręż wykorzystywany w walce o dobrą sprawę.

 

Żart nie działa, kiedy potrzebuje objaśnienia, ale jeżeli pointa ma moc skłaniania do refleksji, to warto poświęcić rechot, by za pomocą jaskrawych obrazków, przerysowanych scen i zapadających w pamięć dialogów zakodować w świadomości publiczności skojarzenia, które odtąd automatycznie będą się wyzwalać za każdym razem, gdy komuś przyjdzie do głowy wydanie sądu pokroju: Zmiany klimatyczne nie istnieją, bo w tym roku na święta spadł śnieg.

Kadr z filmu "Nie patrz w górę" Kobieta stoi, mężczyzna siedzi na krześle.

McKay to sprawny komik i satyryk, w "Legendzie telewizji" pokazał swoje najbardziej niedorzeczne oblicze, w "Big Shot" i "Vice" poważniejsze, bazujące na faktycznych wydarzeniach, a "Nie patrz w górę" to synteza jego dotąd odrębnie działających trybów. Można uznać, że coś przez nią utracił, stępił kły kąsającego poczucia humoru, a swoich bohaterów i swoje bohaterki ukazuje przez pryzmat jednej dominującej cechy osobowości, jak postacie z kreskówek, ale trzeba dużej złośliwości, by nie dostrzec celowości tak spłyconego podejścia. Podobnie jak w anegdotce o Williem Suttonie, jednym z największych rabusiów w historii, który na pytanie o to, dlaczego napadał na banki odpowiedział: Bo tam są pieniądze, McKay celuje w treści gotowe do pocięcia i podania w formie memów; angażuje Arianę Grande, by odśpiewała: Kochanie, on próbuje powiedzieć, żebyś nie miał pomysłów z dupy, tylko słuchał cholernych naukowców i lansuje własny hashtag (#justlookup) - bo tam są ludzie.

 

Nie oznacza to bynajmniej, że reżyser sonduje publikę na wzór Patryka Vegi, by zlokalizować najczulsze miejsca i uderzać w nie z pełną mocą dla wyciśnięcia maksymalnej ilości emocji przy minimalnym wysiłku artystycznym. "Nie patrz w górę" nie jest zaledwie treścią sprowadzoną do jednego palącego problemu, podaną w obskurnej oprawie wizualnej. Walory filmu stoją na znacznie wyższym poziomie, o co na pierwszej linii frontu zadbał utytułowany montażysta, Hank Corwin. Jego błyskawiczne cięcia i kolaże wykorzystujące stockowe scenki czy ujęcia dzikiej przyrody przemawiają językiem amatorskich filmików z YouTube'a albo TikToka, z jednej strony same w sobie symbolizują jedyną obiektywną prawdę (fale oceanu są po prostu falami oceanu i niczym więcej), z drugiej ułożone w nieprzypadkowych sekwencjach uruchamiają efekt Kuleszowa, na mocy którego publiczność nawet maleńkie skrawki może połączyć w konkretną narrację.

Kadr z filmu "Nie patrz w górę" koncert.

Corwin działa dynamicznie, czasami ociera się o absurd i urywa scenę w pół słowa, samodzielnie nadając jej komediowy charakter. Pełni kluczową rolę, o czym można się przekonać już w pierwszych minutach, kiedy przerażonego odkryciem doktora Randalla Mindy'ego przedstawia w zaraźliwie nerwowy sposób. Wcielający się w tę rolę Leonardo DiCaprio ułatwia zresztą zadanie, odgrywa jedną z najbardziej przyziemnych, stonowanych i ludzkich postaci w swojej filmografii, a przy tym również najintensywniej przekształcaną w ciągu tych dwóch i pół godziny. Chociaż gra na sto procent, a monolog, w którym padają gorzkie, dotkliwie prawdziwe pytania, o to, jak my ze sobą rozmawiamy? Jak to naprawić?, dorównuje monologowi z "Pewnego razu... w Hollywood", nie musi dźwigać ciężaru całego filmu na własnych barkach. McKay zebrał fenomenalną obsadę - Meryl Streep bryluje jako swoisty odpowiednik Donalda Trumpa, Jonah Hill jako Donald Trump Jr., Jennifer Lawrence jako niezłomna przeciwniczka "foliarzy", Mark Rylance jako ktoś pomiędzy Elonem Muskiem a Markiem Zuckerbergiem, Cate Blanchett jako promienna dziennikarka za dnia i agresywna femme fatale po zmroku, a Ron Pearlman jako Harry Stamper - bohater Bruce'a Willisa w "Armageddonie"... Niemal każda z tych kreacji to potencjalny kandydat do festiwalowych nagród.

Kadr z filmu "Nie patrz w górę" spotkanie. Klika osób siedzi, dwie osoby stoją.

W 1963 roku wiele osób drwiło z Alfreda Hitchcocka, gdy na temat filmu wybrał walkę człowieka z agresywnym ptactwem, ale dwanaście lat później przestały, kiedy kilka milionów ptaków zaatakowało miasteczko w Kentucky... To zdanie otwiera niskobudżetową komedię "Atak pomidorów zabójców" Johna De Bello i chociaż ma sugerować, że zagrożenie ze strony pomidorów jest realne, można się do niego odwołać również przy "Nie patrz w górę" - dzisiaj satyra McKaya śmieszy, jutro może przerażać. Nie trzeba zresztą sięgać po aż tak odległe porównanie, wystarczy wspomnieć "Idiokrację" Mike'a Judge'a, która z roku na rok przemienia się z przestrogi, w dokumentację przemian gatunku ludzkiego. McKay nakręcił film na służbie, potrzebny, wojujący, nieopowiadający niczego, o czym wcześniej nie opowiedziałoby wielu, ale przyjmujący formę, która pozwoli mu rozprzestrzenić się na ogromną skalę i dotrzeć z przekazem do ogromnego grona odbiorców. Odrobina toporności i dosłowności to niska cena za tak kolosalny zasięg.


Nie patrz w górę

Tytuł oryginalny: Don't Look Up

Stany Zjednoczone, 2021

Bluegrass Films

Reżyseria: Adam McKay

Obsada: Leonardo DiCaprio, Jennifer Lawrence, Meryl Streep



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce