Obraz artykułu Czarny Młot - Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie

Czarny Młot - Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie

78%

"Czarny Młot" to krótka, licząca cztery tomy po mniej niż dwieście stron każdy seria, która nieustannie się rozrasta, ukazując losy postaci z pierwszego i dalszych planów, odległą przyszłość ("Era Kwantowa") oraz przeszłość ze Złotej Ery komiksu ("Czarny Młot '45"), a nawet przywołując znane twarze w crossoverze z Ligą Sprawiedliwości. Mogłoby się wydawać, że świat Lemire'a powiększył się już w każdym możliwym kierunku, ale losy pułkownika Weirda pokazują jeszcze jedną możliwość - implozję.

"Zagubiony w kosmosie" to rzadki przypadek komiksu, który tańczy, ale nie posuwa się do przodu. W odróżnieniu od pozostałych spin-offów, do kanonu "Czarnego Młota" wnosi bardzo niewiele, część wydarzeń przedstawia w dokładnie taki sam sposób, w jaki mogliśmy zapoznać się z nimi pierwotnie, bez ujawniania nowych motywacji, co najwyżej uzupełniając kilka pomniejszych luk fabularnych.

 

Zatrzymanie tempa akcji w miejscu bez wyznaczania punktów początkowego i końcowego na osi wydarzeń nie musi jednak oznaczać rozczarowania. Opowiedzenie historii uwięzionego w pętli czasu pułkownika Randalla Weirda, gdzie każda sytuacja jest jednocześnie przyczyną i skutkiem, byłoby wręcz niemożliwe na bazie linearnej struktury, ale Lemire dba o zachowanie powściągliwości. Uwzględnienie możliwości odbywania podróży w czasie często prowokuje scenarzystów do konstruowania zawiłych relacji i zależności z wieńczącym je twistem w finale (na przykład w filmach "Przeznaczenie" z 2014 roku czy "Looper" z 2012), ale kanadyjski autor nie uległ podobnej pokusie, nie pręży zwojów mózgowych, by wprawić czytelników/czytelniczki w osłupienie zawiłymi paradoksami czasowymi, a raczej opowiada kameralną historię jednego bohatera.

Strona z komiksu "Czarny Młot - Pułkownik Weird".

Pułkownik Weird jest być może najtragiczniejszą postacią w drużynie samych tragicznych postaci. W pierwszym tomie "Czarnego Młota" depresyjna ekipa w trykotach dała się poznać jako przeciwnicy bezcielesnego arcywroga - samotności, któremu próbowali stawiać czoła na przeróżne sposoby. Nie każda z tych walk zyskałaby na pogłębieniu, niektóre mogłyby wręcz utracić intrygujący czar bez pewnym niedomówień, ale akurat losy snującego się w czasie i przestrzeni poszukiwacza przygód aż prosiły się o kilka słów i kadrów wyjaśnienia.

 

Dotąd Weird pojawiał się i znikał, zachowywał dokładnie tak, jak się nazywa, ale "Zagubiony w kosmosie" pozwala spojrzeć na niego inaczej, bez sprowadzania do roli podstarzałego ekscentryka. Te niewiele ponad sto stron to swoisty wojeryzm, podglądanie intymnych sytuacji z życia człowieka przypominającego w swoim zagubieniu strudzone osoby ze świata rzeczywistego, które borykają się z przytłaczającymi problemami natury psychicznej do tego stopnia, że tak proste czynności jak przygotowanie posiłku albo wyrzucenie śmieci urastają do rangi lotu w kosmos. Element nadnaturalny przemienia jednak Weirda w postać symboliczną, a poświęcony mu komiks zamiast obrazować przygodę, transformację albo innego rodzaju schemat zakładający wyraźnie zaznaczone zakończenie, unaocznia stany umysłowe i emocjonalne. Może się to kojarzyć ze stopniem zagmatwania znanym z "Doom Patrol" albo z "Flexa Mentallo" Granta Morrisona, ale w pomniejszonej skali nieobejmującej całego świat pełnego absurdu i szeregu funkcjonujących w nim postaci, lecz jednego zbłąkanego herosa.

Strona z komiksu "Czarny Młot - Pułkownik Weird".

Usytuowanie tylko jednego bohatera w centrum wydarzeń dodatkowo podkreślają ilustracje Tylera Crooka, który umieszcza Weirda (którąś z jego wersji) w niemal każdym panelu, w dodatku często w przybliżeniu do popiersia albo nawet samej twarzy. W trakcie lektury można to przegapić, ale warto po dotarciu do ostatniej strony raz jeszcze zlustrować całość z nastawieniem na wyłapywanie mimiki, grymasów, niewerbalnych komunikatów, by zachwycić się stosunkowo prostymi, wykorzystującymi niewielką liczbę linii projektami oddającymi bogactwo ludzkich emocji. Co ciekawe, styl Crooka (znanego z "Hrabstwa Harrow" czy "B.B.P.O. - Piekło na Ziemi") nie odbiega stylistycznie daleko od wyjątkowo charakterystycznego, nieco prostszego, bardziej chaotycznego i surowszego stylu rysunków Lemire'a (samodzielnie ilustrował między innymi "Opowieści z hrabstwa Essex", "Łasucha", "Royal City" czy "Zagubione psy"). Sa się wyczuć, że panowie błyskawicznie znaleźli wspólny język.

 

Uniwersum "Czarnego Młota" jest jednym z najbardziej nieobliczalnych i zaskakujących, bo nawet przy coraz śmielszych pomysłach Marvela i DC Comics czy nawet Valianta, gdzie Lemire miał okazję wykazać się znakomitą serią z Bloodshotem w roli głównej, trudno sobie wyobrazić, że tak kameralna, powolna, niemal melodramatyczna historia jak "Zagubiony w kosmosie" mogłaby dostać szansę zaistnienia. Działalność superbohaterską ukazywano już pod niezliczonymi kątami - od "Watchmen" i "Toma Stronga" Alana Moore'a po "Chłopaków" Gartha Ennisa czy "Black Beetle" Francesco Francavilli - a jednak w tym gąszczu dziesiątek wymyślnych koncepcji Jeff Lemire zdołał napisać coś świeżego i nieoczywistego.


Czarny Młot - Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie

Tytuł oryginalny: Black Hammer: Colonel Weird - Cosmagog

Polska, 2021

Egmont

Scenariusz: Jeff Lemire

Rysunki: Tyler Crook


Strona z komiksu "Czarny Młot - Pułkownik Weird".

Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce