Rozmawiamy o tym, dlaczego slasher czy horror w ogóle jest w polskim filmie tak rzadkim zjawiskiem; o wyraźnie przychylniejszym odbiorze publiczności i mediów zagranicznych niż polskich, a nawet o niechęci rodzimych twórców, dla których film grozy to sztuka niższa narażająca na pewnego rodzaju ostracyzm; o tym, czy horror musi być straszny; o różnicach pomiędzy kręceniem pierwszej części a pracami nad drugą i o tym, czy powstanie "W kosmosie dziś nie zaśnie nikt".
W lesie dziś nie zaśnie nikt 2. Hołd dla slasherów i poszerzanie granic gatunku (recenzja)