Obraz artykułu Reszta świata, tom 4. Świat sobie bez nas poradzi

Reszta świata, tom 4. Świat sobie bez nas poradzi

81%

Człowiek to do tego stopnia zarozumiała istota, że upadek swojej cywilizacji określa mianem "końca świata", ale świat, a nawet nasza planeta najprawdopodobniej przeżyją ludzkość o miliony lat. Jean-Christophe Chauzy nie romantyzuje zmierzchu naszego gatunku, nie zastanawia się nad przyczynami (tych już dzisiaj dostarcza nam nauka), nie czeka aż wydamy ostatnie tchnienie - pokazuje, że jesteśmy tutaj tylko na chwilę, a poza nami jest jeszcze tytułowa "reszta świata".

Czwarty tom to zwieńczenie tej historii i o ile z początku w jej centrum zdawały się znajdować losy typowej rodziny ze średniej klasy, o tyle z czasem osobista perspektywa zaczęła się rozmywać w bardziej ogólnych obserwacjach, co pewnie nie jest zabiegiem przypadkowym - pokazuje przemianę jednostki od walki o powrót do życia sprzed kryzysu przez stopniowe obniżanie oczekiwań po życie już tylko siłą rozpędu. Wiąże się także z innego rodzaju przeniesieniem ciężaru - z fabuły na formę.

 

Na pierwszej stronie albumu widnieją trzy kadry bez tekstu, sporządzone w czterech kolorach oraz ich odcieniach, ukazujące ten sam krajobraz w coraz większym przybliżeniu, z minimalnym przesunięciem czasowym. Emanuje od tych kilku warstw farby spokój, wystarczają za dowód na to, że świat nie potrzebuje pomocy człowieka, by trwać. Po przerzuceniu kartki znajdujemy się wciąż w tym samym miejscu, ale po sielankowym nastroju nie ma już ani śladu, a to dlatego, bo dodany zostaje element chaosu - człowiek. Schemat jest bliźniaczy - przybliżenia i niewielkie skoki czasowe, jakby Chauzy pragnął podkreślić, że umieszczenie ludzi w dowolnej scenerii musi skończyć się strachem, gniewem, zniszczeniem.

Strona z komiksu "Reszta świata". Bohaterowie uciekają.

Początkowe strony z perspektywy późniejszych wydarzeń nie mają istotnego znaczenia, ale narzucony przez nie ton przegranej walki uderza z każdego kolejnego kadru. Czasami są to monumentalne splashe podzielona na dwa typy - niemal ekspresjonistyczne pejzaże z niewielką ilością szczegółów albo ich przeciwność, wyjątkowo detalicznie ukazane miasta, gruzy, złom i śmieci pozwijane w jedną wielką betonowo-metalową papkę, brudną do tego stopnia, że po zakończeniu lektury aż ma się ochotę umyć dłonie. Kiedy indziej da się to zaobserwować w obszernej galerii ludzkich okrucieństw - od wyzysku słabszych przez egoizm po fanatyzm religijny. Chauzy znalazł świetny sposób niemal niezauważalnego potęgowania napięcia - w spokojniejszych sytuacjach zamyka wydarzenia w regularnych, prostokątnych kadrach, ale kiedy sytuacja zaognia się, stopniowo przekrzywia je, nadaje bardziej trapezowatych kształtów. Są jak niesłyszalne tykanie zegara odmierzającego czas do eksplozji.

 

Czarnym charakterom brakuje dodatkowych odcieni, każdy jest rasistą, alkoholikiem i gwałcicielem, ale postacie matki oraz jej dwóch synów zostały na tyle sprawnie rozwinięte, że na schematyczność narzekać nie można. Los doświadczył szczególnie Marie, musi podejmować decyzje, które w cywilizowanym świecie byłyby oceniane jako jednoznacznie naganne moralnie, ale w tych warunkach wydają się konieczne, a scena z nieludzkim, samotnym porodem to być może najbardziej przygnębiający widok w całej "Reszcie świata". Za jedyny poważny minus można uznać wprowadzony pod koniec poprzedniego tomu, tutaj w pełni rozwinięty wątek nadnaturalny - dodatkową narrację, która okazuje się głosem spersonifikowanej epidemii. Siłą tej serii jest brutalny realizm, próba wpasowania tak bardzo odmiennego ogniwa jest dziwna i niezrozumiała, ale na szczęście nie osłabiła całej konstrukcji.

Strona z komiksu "Reszta świata".

"Reszta świata" to prosta historia o zrzuconej z tronu ludzkości, która dopiero z tej perspektywy dostrzega, że nigdy nie władała żadnym królestwem, a natura nigdy nie była jej poddana. O tym, jak niewiele w rzeczywistości znaczymy może świadczyć nawet otwarte zakończenie, sygnał, że nie warto poświęcać widmowej cywilizacji zbyt wiele czasu i opowiadać jej historii do końca. Największym atutem komiksu Jeana-Christophe'a Chauzy'ego jest ukazanie tragicznych losów człowieka jako nieistotnych z perspektywy losów wszechświata w przytłaczających, wymownych, pozostawiających wiele miejsca na własną interpretację ilustracjach. To one pozwalają nieszczególnie zawiłej fabule urosnąć do rangi pozycji godnej uwagi i stanowią główny powód, dla którego warto po tę serię sięgnąć.


Reszta świata, tom 4

Tytuł oryginalny: Le reste du monde, tome 4

Polska, 2021

Non Stop Comics

Scenariusz: Jean-Christophe Chauzy

Rysunki: Jean-Christophe Chauzy


Reszta świata, tom 1. Spersonalizowany armagedon
Reszta świata, tom 2. W oczekiwaniu na normalność
Reszta świata, tom 3. Dorastanie w czasie apokalipsy

Strona z komiksu "Reszta świata".

Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce