Obraz artykułu Armia umarłych. Viva los muertos!

Armia umarłych. Viva los muertos!

Uskrzydlony sukcesem nowej wersji "Ligi Sprawiedliwości" i wsparciem fanów oraz fanek uniwersum DC Comics, Zack Snyder postanowił wrócić do korzeni i nakręcić kolejny film o żywych trupach. Czy po blisko dwóch dekadach potrafił tego dokonać z równie dobrym skutkiem, jak w przypadku zaskakująco udanego remake'u "Świtu żywych trupów"? Trudno o jednoznaczną odpowiedź.

Zgodnie z oczekiwaniami, współpraca Snydera z Netflixem zakończyła się popcornowym, schematycznym, ale widowiskowym i świetnie zrealizowanym filmem klasy B. Czymś pomiędzy "Ocean's Eleven", "Ucieczką z Nowego Jorku" a "28 dni później" ze znakomicie zrealizowanymi scenami akcji, ciekawą otoczką z pogranicza apokalipsy i pstrokatego kiczu rodem z Las Vegas, a także tak niedorzecznymi rozwiązaniami scenariuszowymi, że trudno odmówić im specyficznego uroku.

 

Czy jednak tak prostą rozrywkę powinno się rozciągać do blisko stu pięćdziesięciu minut? Czy brak kobiecej roli, która nie byłaby jedynie umotywowaniem działań mężczyzny w filmie z 2021 roku to obskurancki sposób myślenia? Czy Dave Bautista zdoła kiedyś wyjść poza role niezniszczalnych twardzieli i w pełni ujawni swój aktorski potencjał? O tym rozmawiamy w kolejnym odcinku podcastu Nightslime.

 


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce