Obraz artykułu Jumanji: Następny poziom. ↑↑↓↓←→←→BA

Jumanji: Następny poziom. ↑↑↓↓←→←→BA

67%

"Jumanji" bez Robina Williamsa nie mogło się udać. Nikt nie wierzył w sukces tego filmu, a wręcz wiele osób życzyło mu klęski, bo ewidentnie Sony celowało w łatwy zarobek i żer na sentymencie tych osób, które wychowały się w latach 90. i później. Coś jednak "nie wyszło", film Jake'a Kasdana okazał się całkiem solidnym kinem przygodowym, a w dodatku udała mu się sztuka jeszcze trudniejsza - nakręcił równie udany sequel.

Filmy Kasdana z "Jumanji" Joe Johnstona (późniejszego reżysera między innymi "Captain America: Pierwsze starcie") łączy tylko nazwa i kilka bardzo subtelnych nawiązań. Nie ma już nawet gry planszowej, jest retro gra wideo; nie ma dzikich zwierząt biegających po ulicach wielkiego miasta, są dżungla, pustynia i inne niebezpieczne zakątki fikcyjnego świata. Można by się więc zastanawiać, po co w ogóle sięgać po ten tytuł, skoro z pierwowzorem niewiele ma wspólnego, podobnie jak można było się zastanawiać, dlaczego Queen czy The Doors kontynuowały działalność bez swoich liderów. Odpowiedź jest banalnie prosta - znane marki lepiej się sprzedają niż nowe i wymagające zdobywania publiczności od zera.

Kadr z filmu "Jumanji: następny poziom".

Merkantylna działalność branży rozrywkowej może brzydzić i czasami wręcz z radością obserwuje się klęski czy to finansowe (na przykład "Hellboy"), czy w ocenach krytyków ("Skywalker. Odrodzenie"), a z drugiej strony to immanentna cecha tego biznesu i kiedy okazuje się, że pomimo czysto zarobkowego nastawienia studia czy producentów udaje się stworzyć interesujący film, satysfakcja jest jeszcze większa. Jak Kasdan to zrobił? Przede wszystkim nie miał czołobitnego stosunku do oryginału. Oczywiście znalazł się w znacznie bardziej komfortowym położeniu niż chociażby Rian Johnson próbujący sprowadzić "Gwiezdne wojny" na nową ścieżkę, bo "Jumanji" to tylko jeden film sprzed blisko ćwierć wieku, który na pewno na sympatyków, ale nie fanatyków i właściwie można było zrobić z nim wszystko. Bez obciążenia w postaci oczekiwań i ograniczeń w postaci "kanonu" popuścił wodze fantazji, a zachęcony sukcesem filmu sprzed dwóch lat, w "Następnym poziomie"... faktycznie wzbija się na następny poziom.

Kadr z filmu "Jumanji: następny poziom". Dwie kobiety i mężczyzna stoją.

Jak na blockbusterowy sequel przystało, wszystkiego jest tutaj więcej - widowiskowych pojedynków, wybuchów, pościgów, dzikich e-zwierząt i malowniczych lokacji narzuconych na green screen. Prawdziwą siłą nowego "Jumanji" pozostają jednak dialogi oparte na tym samym żarcie, co w części pierwszej, a nawet na szeregu innych filmów, bo przecież zamiana ciał głównych bohaterów i bohaterek nie jest pomysłem nowym (wystarczy wspomnieć "Vice Versa" czy "Zakręcony piątek"). U Kasdana sprawdza się to jednak wyjątkowo dobrze, jego obsada z wielkim oddaniem wciela się w podwójne role i wypada po prostu wiarygodnie.

 

Tym razem wirtualnymi awatarami sterują nie tylko nastolatkowie, a żarty nie sprowadzają się do pomieszania rasowo-płciowego. Są także dwaj starsi panowie (grani przez Danny'ego DeVito oraz Danny'ego Glovera), którym nagle zwrócono sprawność fizyczną, choć umysły pozostały zamglone i ociężałe. Niestety dubbing brutalnie podcina filmowi skrzydła, bo właśnie naśladowanie akcentów, charakterystycznych sposobów mowy czy odtwarzanie określonego słownictwa to główne atuty humoru "Jumanji". W polskiej wersji językowej dominuje natomiast banał, który potrafi wręcz zażenować, gdy naturalna mowa nastolatków zostaje zastąpiona czymś, co brzmi jak nieudolna mimikra w wykonaniu ich rodziców.

Kadr z filmu "Jumanji: następny poziom".

Fabularne różnice pomiędzy obydwoma "Jumanji" z tego stulecia są mniej więcej takie same, jak pomiędzy "Kevinem samym w domu" a "Kevinem samym w Nowym Jorku" - to właściwie ten sam film w dwóch wersjach. Jeszcze to działa, ale już kolejny raz nie zda egzaminu. Na szczęście Kasdan ma tego świadomość i w finałowej scenie zapowiada szeroko zakrojone zmiany w części trzeciej. Bo co do tego, że powstanie jeszcze jedna kontynuacja nie ma żadnych wątpliwości i całe szczęście - w kategorii familijnej rozrywki angażującej w równym stopniu wszystkich członków rodziny niewiele jest dzisiaj równie udanych serii.


Jumanji: Następny poziom

Tytuł oryginalny: Jumanji: The Next Level

USA, 2019

Sony Pictures Entertainment

Reżyseria: Jake Kasdan

Obsada: Dwayne Johnson, Jack Black, Karen Gillan



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce