Najbardziej rozgadany z wszystkich slasherowych zabójców wbrew swojej legendzie zaczynał jako postać dość małomówna, a w filmie z 1984 roku na ekranie gości przez zaledwie siedem minut. O jego debiucie, ale także o ewolucji we Freddy'ego, którego dzisiaj wszyscy doskonale znamy, a także o najmroczniejszych i niechwalebnych epizodach jego kariery opowiadają William Malcolm i Jarek Kowal.