Wbrew pozorom Doktor Strange wcale nie jest postacią, która w XXI wieku mogłaby pochwalić się dużą liczbą komiksów ze sobą w roli głównej. Marvelowski mistrz magii stanowił raczej postać drugoplanową, pojawiającą się jako członek większej drużyny, postać angażująca się dopiero w trakcie naprawdę znaczących wydarzeń (choćby "Civil War" lub "Secret Wars") albo jako jeden z członków organizacji opisanej w miniserii "Illuminati". W 2015 roku ponownie jednak zagościł na łamach własnej serii (na co pewnie miał wpływ film z Benedoctem Cumberbutchem) wchodzącej w skład All-New, All-Different Marvel. Trzeba przyznać, że zbitki słów poprzedzające to zdanie raczej nie zachęcają do sięgnięcia po nowsze tomy Domu Pomysłów, ale tym razem warto się na to pokusić, bo "Doktor Strange", wydany właśnie przez Egmont, to kawał porządnej komiksowej zabawy. A we współczesnym komiksie superbohaterskim jest to coraz rzadziej spotykane zjawisko.
Odpowiedzialny za scenariusz Jason Aaron wykazał się lekkim lenistwem i za punkt wyjścia całej fabuły wybrał motyw bardzo podobny do tego, który wykorzystał w czasie pisania serii Thor: Gromowładny. Na jej początku Bóg Piorunów musiał rozwiązać zagadkę tajemniczej istoty mordującej po kolei członków wszystkich panteonów. Natomiast Stephen Strange musi dowiedzieć się, kto stoi za zniknięciami mistrzów magii poszczególnych wymiarów. Szybko odkrywa, że pewne bardzo zaawansowane technologicznie istoty postanowiły raz na zawsze pozbyć się magii ze wszystkich rzeczywistości, a co gorsza, idzie im to całkiem sprawnie. Ziemscy magowie pozbawienie zostają swojej największej siły, a sam Strange musi wykombinować, jak odwrócić cały ten bałagan. Dodatkowo na jaw wychodzi kilka sekretów dotyczących ceny, jaką muszą płacić magicznie uzdolnieni za dostęp do potęgi czarów. Aaron dość sprytnie wykorzystuje klasyczne zagranie "potężny bohater musi radzić sobie bez swojej mocy", dzięki czemu ma okazję postawić najbardziej znanego komiksowego maga w wielu nietypowych sytuacjach. A w komiksie, w którym dzieje się naprawdę dużo cudów i dziwów znaczy to tyle, że czytelnik na pewno nie będzie się nudził. Atrakcji jest tu co niemiara, choć należy pamiętać, że wciąż mowa o bezpiecznym marvelowskim schemacie, więc nie ma co liczyć na wolty fabularne z prawdziwego zdarzenia.
Kreska Chrisa Bachalo sprawia, że jest jednym z bardziej kontrowersyjnych rysowników pracujących na stałe przy komiksach Marvela. Wielu czytelników nie przepada za jego często zbyt ekspresyjnymi i przeładowanymi szczegółami rysunkami. Prawdą jest, że to jeden z twórców, którym na pewno nie jest po drodze ze słowem "umiar". Jednak w wypadku historii, która z założenia skupia się na przesadzie i przerysowanie, jego styl stanowi dużą zaletę. Na kartach komiksu dzieje się dużo, zwłaszcza kiedy do gry wchodzą różne magiczne stwory złożone z macek, śluzu i całego dobrodziejstwa pulpowej fantastyki. Owszem, czasem bywa mocno chaotyczne i wręcz nieczytelnie, ale w ogólnym rozrachunku strona graficzna "Doktora Strange'a" potrafi przynieść sporo nieskrępowanej radości. Warto zwrócić uwagę także na pewien specyficzny zabieg (tu już pewnie należy zrobić ukłon w kierunku artysty od tuszu i kolorysty) polegający na częstym odseparowaniu postaci od tła za sprawą grubych konturów lub dużych kontrastów w używaniu kolorów. Niby niepozorna sztuczka, ale sprawnie użyta dodaje całości pewnego sznytu i własnego charakteru.
"Doktor Strange" z całą pewnością wyróżnia się na tle większości współczesnych serii Marvela wydawanych w Polsce. Jest w tym wszystkim jakiś pomysł, sporo polotu i dobry balans pomiędzy powagą i humorem. A to wszystko podane w atrakcyjnej formie graficznej. Jeśli szukacie superbohaterskiego komiksu z nieco mniej opatrzonym herosem, to powinniście dać szansę historii stworzonej przez Jasona Aarona i Chrisa Bachalo. Pamiętajcie, że to wciąż dość klasyczne trykociarstwo skierowane do fanów gatunku i to właśnie oni powinni kierować się poniższą oceną. Przeciwnicy tego rodzaju historii raczej nie powinni zawracać sobie nim głowy.
Doktor Strange
Tytuł oryginalny: Doctor Strange
Polska, 2019
Egmont
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Chris Bachalo