Obraz artykułu Dumbo. Tim Burton znowu zawodzi

Dumbo. Tim Burton znowu zawodzi

51%

Nowa wersja "Dumbo" stanowi zawód na prawie wszystkich płaszczyznach. Jest to też kolejny dowód na to, że Tim Burton nie potrafi obecnie wykrzesać krztyny swojej dawnej kreatywności.

Filmowe adaptacje znanych disneyowskich hitów są jednym z najbardziej kontrowersyjnych projektów tego rozrywkowego giganta. Przy okazji każdej nowej zapowiedzi pojawiają się pytania o sensowność produkowania (oczywiście pomijając kwestię finansowe, bądźmy romantyczni) praktycznie takich samych historii, do tego pozbawionych uroku, których źródłem była formuła filmu animowanego. Można jeszcze zrozumieć takie projekty, jak nadchodzący "Król Lew", w którym nie pojawia się przecież żaden ludzki bohater - w pewien sposób to po prostu kolejna animacja, stworzona jako efekt zachłyśnięcia się możliwościami dzisiejszej technologii. Jednak wciąż mało przekonująca wydaje się konwencja obrazu, w którym występują głównie żywi aktorzy, a towarzyszące im zwierzaki są generowane komputerowo. Wypada to po prostu bardzo sztywno i niezbyt przekonująco, czego najlepszym dowodem jest nowa wersja "Dumbo". Film zapowiadany jako popis wyobraźni okazuje się dziełem wyjątkowo z niej wypranym.

Kadr filmu "Dumbo". Słonik z kobietą.

Filmowa adaptacja historii o pociesznym słoniku wiązała się z pewnym problemem, jakim jest zmiana podejścia do traktowania zwierząt w cyrku. To, co w latach 40. uchodziło za normę, dzisiaj jest uważane za barbarzyństwo. Z jednej strony w filmie Burtona, zwłaszcza w jego drugiej połowie, duży nacisk został położony na podkreślenie tego aspektu historii, ale miałem wrażenie, że jest on doczepiony mocno na siłę. Większość bohaterów filmu niezbyt przejmuje się losami zwierzaków, a motywacja stojąca za ich pomocą ma mało wspólnego z brakiem zgody na ich wykorzystywanie. Choć problem może wynikać z tego, że postaci w filmie wydają się być strasznie kartonowe, a ich działania dyktowane są tylko przez konieczność pchnięcia fabuły do przodu. Właściwie żadna z nich nie jest w stanie wzbudzić na tyle sympatii, aby rzeczywiście przejąć ich w gruncie rzeczy tragiczną sytuacją. Tu pojawia się kolejny problem przenoszenia animacji dla dzieci na "klasyczny" film - znika pewna umowność, która sprawia, że narysowanych bohaterów darzymy większym pobłażaniem niż ich aktorskie wersje. 

Kadr filmu "Dumbo". Ludzie stoją przy kasie biletowej cyrku.

"Dumbo" okazuje się jednym wielkim festiwalem zmarnowanego potencjału i to przynajmniej na kilku poziomach. Najbardziej zawiedzeni będą ci, którzy ciągle wierzą, że Tim Burton powróci kiedyś do formy sprzed dwudziestu lat. Materiały promujące film wspominają o nim jako "mistrzu wyobraźni", ale po raz kolejny dostajemy dowód na to, że reżyser najzwyczajniej na świecie się wypalił. Inna sprawa, że w tym wypadku niepotrzebne były jakieś niesamowite zabiegi reżyserskie - wystarczyło zachwycić widzów za sprawą rozbuchanej scenografii oddającej cyrkową magię i prawdziwych popisów ludzkiej sprawności, odejście od smutnego dziadostwa starego cyrku, a zbliżenie się do teatralnej formy kojarzonej z Circus de Soleil. Tego jednak też zabrakło - owszem, są sceny w których dzieje się sporo wizualnych cudów, ale są one raczej bardzo zachowawcze i trudno doszukiwać się w nich czegoś olśniewającego, w tym wypadku zdecydowanie zabrakło kreatywności. Bardzo szkoda też doborowej obsady aktorskiej - w filmie zagrali Michael Keaton, Eva Green, Colin Farrell, Alan Arkin i Danny de Vito. Odniosłem wrażenie, że tylko ten ostatni miał energię, aby na jego twarzy zawitało coś więcej niż wielkie znużenie. Muszę być uczciwy i przyznać, że oceniam ich występy po mało żywiołowej mimice i ospałych ruchach - w Polsce nie uświadczymy wersji bez dubbingu. Ten natomiast jest zrobiony całkiem przyzwoicie.

Kadr filmu "Dumbo". Duży i mały słoń stoją, ludzie im się przyglądają.

Możliwe, że "Dumbo" spodoba się młodszym widzom, zwłaszcza jeśli będzie to ich pierwsze spotkanie z latającym słoniem, ale w przypadku remaków Disney celuje także w starszych odbiorców, których kusi sentymentami związanymi z ulubionymi bajkami z dzieciństwa. Dla nich seans będzie prawdopodobnie smutnym dowodem na to, że chęć zarobku obdziera z jakiejkolwiek magii także ich ukochanych bohaterów z dawnych lat. Zawód może być na tyle duży, że radziłbym im po prostu uznać, że ta adaptacja nigdy nie miała miejsca. Już lepiej odpalić sobie oryginalną animację, tak będzie dla wszystkich przyjemniej.


Dumbo
USA, 2019
Walt Disney Pictures
Reżyseria: Tim Burton
Obsada: Colin Farrell, Michael Keaton, Eva Green


Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce