Obraz artykułu Zakonnica

Zakonnica

62%

W ostatnich latach twórcy horrorów rozpieszczają nas, jak nigdy dotąd, ale czy arthouse'owy horror - zwany także post-horrorem - ustawił poprzeczkę tak wysoko, że nie potrafimy już cieszyć się prostą historią z dreszczykiem?

Oscar za najlepszy scenariusz dla "Uciekaj!", znakomite recenzje "Cichego miejsca", "Dziedzictwa. Hereditary", "Zła we mnie" czy "To przychodzi po zmroku" - horror jest w dobrej formie, choć nie brakuje mu kontrastu w postaci koszmarków bez treści zbudowanych wokół tanich zagrywek zmuszających widza do podskakiwania w fotelu ("Rings", "Ouija", długo można by wymieniać). Coraz rzadziej pojawiają się natomiast "horrory środka", czyli takie, które nie mają ambicji artystycznych i nie aspirują do wywoływania debat na społeczno-polityczne tematy, a z drugiej strony nie są zaledwie kompilacją jump scare'ów okraszoną szczątkową fabułą.

Kadr filmu "Zakonnica". 10 klęczących i modlących się zakonnic.

Najlepszym przykładem takiego filmu może być tegoroczne "Ghostland", ale także "Obecność", która bez wielkiego szumu towarzyszącego już uśmierconemu Dark Universe stworzyło mikro-uniwersum wypełnione solidnymi, choć zupełnie nieoryginalnymi filmami grozy (z wyłączeniem pierwszej "Annabelle" - to zdecydowanie nie był film wart poświęcenia blisko stu minut). "Zakonnica" to piąta odsłona tej serii i jest perfekcyjnie... przeciętna. Przeciętna, ale na tyle dobrze zrealizowana, wolna od taniej tandety, że dla wielbiciela horroru spod znaku "Ducha" czy "Smętarza dla zwierzaków" seans powinien być bezbolesny.

 

Największą zaletą filmu jest Valak, czyli tytułowa zakonnica, który/a od strony wizualnej prezentuje się znakomicie, a przecież ciekawy czarny charakter to połowa sukcesu w obrazie wykreowanym w ramach gatunku, gdzie czarny charakter przewrotnie jest zazwyczaj także głównym bohaterem (Michael Myers, Jason Voorhees, Freddy Kruger i tak dalej). Valak przybiera formę osoby w zachodnim świecie doskonale znanej, pełniącej funkcję często wzbudzającą bezrefleksyjne zaufanie, ale jednocześnie także tajemniczej chociażby z powodu zakrywania niemal całej powierzchni ciała pod habitem. Niewiele do tego trzeba dodawać i faktycznie niewiele dodano, bo tylko wykrzywioną w demonicznym grymasie twarz.

Kadr filmu "Zakonnica". Zakonnica stoi bokiem, trzyma lampę.

Zaletą samej historii jest natomiast to, że... nie przeszkadza Valakowi. Ojciec Burke jest do bólu stereotypowym wysłannikiem Watykanu wyspecjalizowanym w gromieniu zjawisk nadnaturalnych, którego - rzecz jasna - dręczą demony przeszłości; siostra Irene to uosobienie wszelkich cnót, a Francuzik to typowy "comic relief", czyli kreacja stworzona tylko po to, aby zdejmować z widzów nadmiar napięcia. Banał goni banał, ale pomimo skonstruowania scenariusza na bazie schematów znanych od kilku dekad, nie ma tu momentów na tyle irytujących, aby potrzeba opuszczenia sali kinowej gwałtownie wzrastała.

 

Jump scare - to temat rzeka, a zarazem jedno z najbardziej demonizowanych zjawisk w historii horroru. Nic dziwnego, jump scare stał się swoją własną karykaturą, ale jeśli uważnie obejrzycie oryginalne "Halloween" i scenę, w której doktor Loomis zostaje przestraszony przez policjanta, szybko zorientujecie się, że to jedna z tych chwil, kiedy każdy z nas złapałby się za serce. Taka była idea jump scare'a - spotęgować strach, który i tak powinien wynikać z samej sceny. Problem zaczyna się wtedy, kiedy na najstraszniejszą scenę w filmie kreuję się tę, gdzie jedna z postaci niespodziewanie otwiera parasol (prawdziwa historia, zobaczcie "Rings"). W "Zakonnicy" jump scare jest zazwyczaj wykonywany prawidłowo i wpływa korzystnie na budowanie atmosfery.

Kadr fimu "Zakonnica". Mężczyzna na pierwszym planie, z tyłu zakonnica.

"Zakonnica" to prosty film grozy, ale jest w tej prostocie duża dawka solidnej rozrywki i mam nadzieję, że to dziwaczne uniwersum wciąż będzie się rozrastać. Trzecie części "Annabelle" i "Obecności", a także nowy spin-off, z intrygującym, przypominającym Babadooka The Crooked Manem są już potwierdzone i jeżeli będzie to poziom porównywalnym z dotychczasowymi filmami (ale nie z pierwszą "Annabelle"), nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.


Zakonnica

Tytuł oryginalny: The Nun

USA, 2018

New Line Cinema

Reżyseria: Corin Hardy

Obsada: Demián Bichir, Taissa Farmiga, Bonnie Aarons


Oddaj swój głos:


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce