Obraz artykułu Scarlett, tom 1. Misja specjalna

Scarlett, tom 1. Misja specjalna

89%

Komiksy z Uniwersum Energonu to jedne z najgorętszych tytułów, jakie ukazują się obecnie w Polsce. Związani z nimi twórcy niespiesznie konstruują ten młodziutki świat tak, by miał wiele do zaoferowania zarówno wieloletnim fanom „G.I. Joe” i „Transformers”, jak i osobom po raz pierwszy sięgającym po te kultowe tytuły. Metoda jest prosta, ale skuteczna – zamiast wielkich batalii bezosobowych postaci, te kluczowe poznajemy w bardziej kameralnym otoczeniu. Tym razem padło na Scarlett.

Kryjąca się pod tym kryptonimem Shana O'Hara to specjalistka od kontrwywiadu, sztuk walki, akrobatyki i strzelania z kuszy, która z G.I. Joe związana jest od pierwszej linii figurek i od pierwszego, wydanego w 1982 roku zeszytu. Innymi słowy, jest jedną z twarzy marki, więc opowiedzenie jej historii na nowo musiało być nie lada wyzwaniem. Na szczęście podjęła się go właściwa osoba.

 

Zadanie przygotowania zaplecza fabularnego i biograficznego dla jednej z oryginalnych członkiń G.I. Joe zostało powierzone Kelly Thompson – autorce w Polsce znanej z „Hawkeye. Kate Bishop”, „Jessiki Jones” czy ostatnio „Amazing Spider-Man. Korporacja Beyond”. Niestety wciąż nie ukazał się u nas tytuł, którym zachwyciła rodzimą publikę, czyli nowa wersja „Jem and the Holograms”. Dziwić się jednak nie można – trzydzieści lat temu animacja pod tym samym tytułem znajdowała się w każdej osiedlowej wypożyczalniach kaset wideo, ale nie przetrwała próby czasu na wzór amerykańskich żołdaków i zmiennokształtnych robotów. Później została w dodatku przypomniana w fatalnym stylu w aktorskiej ekranizacji z 2015 roku w reżyserii Jona M. Chu, który dopiero niedawno zrehabilitował się, kręcąc „Wicked”.

Thompson poza kompetencjami ściśle komiksowymi – w tym nagrodą Eisnera i kilkoma nominacjami do niej – dysponuje także nietypowymi innymi, związanymi z przeciwdziałaniem przemocy dokonywanej za pomocą broni palnej (od kilku lat podejmuje ten problem, współpracując między innymi z organizacją Coalition to Stop Gun Violence). Wybranie kogoś takiego do kreowania losów bohaterki nie stroniącej od pociągania za spust to interesująca decyzja, której włodarze Image Comics raczej jednak nie żałują.

Amerykańska scenarzystka nie należy do tych twórczyń, którym ideały podkreślane w działalności aktywistycznej dyktowałby każde zapisane zdanie. Jeżeli zahacza o ważne dla niej treści, to w sposób subtelny i uzasadniony fabularnie. Nikt tutaj nie poucza, nie przemawia, nie podpina się pod hasła wywołujące skojarzenia z aktualnym dyskursem polityczno-społecznym. Mało tego, jest w tym tomie więcej akcji niż w jakimkolwiek innym z dotąd wydanych z tego uniwersum. Strzelaniny, pogonie, wybuchy, włam do pilnie strzeżonej bazy, walki wręcz i za pomocą broni białej, z najemnikami, z ninja, jeden na jednego, w większych grupach – to wszystko tutaj jest i to w takim stężeniu, że przygody Jamesa Bonda oraz Ethana Hunta przypominają w porównaniu zdobywanie sprawności w harcerstwie.

To nic, że od czasu do czasu trzeba podjąć wysiłek zawieszenia niewiary – za każdym razem zostajemy wynagrodzeni z nawiązką. Upinanie perfekcyjnego koka na bal tuż po wynurzeniu się z morskich głębin to sztuczka, za pomocą której Scarlett wyśrubowałaby miliony wyświetleń na TikToku, gdyby tylko dało się ją powtórzyć w warunkach łazienkowych, ale jej niski stopień wiarygodności chwilę później rekompensuje scena z wyzwalaniem się z niewoli przy użyciu zaszytej w brzuchu żyletki. Można uznać, że to właściwa równowaga, gdy podejmuje się próbę stworzenia czegoś ambitnego na bazie bohaterów wymyślonych po to, by sprzedać jak najwięcej zabawek, a ich imiona są co najmniej dwuznaczne (na przykład Snow Job albo Hard Master).

Potyczki tytułowej bohaterki nie są jednak jednowymiarowe i w całości przedstawiane przez pryzmat akcji. Thompson zdaje sobie z tego sprawę, że nic nie potęguje emocji równie silnie, co dołożenie wszelkich starań, by za spust pociągały osoby z krwi i kości. Związane ze sobą czymś więcej niż tylko koniecznością wykonania zlecenia. Dlatego sparowała ze swoją bohaterką inną klasyczną, choć na ogół przedstawianą jako nieposiadającą pogłębionej tożsamości postać – Jinx. Już z komiksów sprzed ponad trzydziestu lat jasno wynikało, że umiejętnościami dorównuje dwóm najsłynniejszym ninjom tego uniwersum, Snake Eyesowi i Storm Shadowowi, ale na ogół wydawała się po prostu maszynką do zabijania z całą tożsamością zaklętą w charakterystycznym czerwonym stroju. Tutaj tworzy ze Scarlett doskonały duet o długiej, ukazywanej w retrospekcjach przeszłości pełnej spokojnych, romantycznych chwil. Ich relacja jest do tego stopnia istotna, że nawet mimo znakomitego widowiska wizualnego, to właśnie ze względu na nią trudno odstawić tom na regał przed dotarciem do ostatniej strony.

Thompson ma w dodatku świetnego partnera w debiutującym w Polsce Marco Ferrarim, który niewątpliwie czerpie inspiracje zarówno z zachodniego komiksu superbohaterskiego, mangi, jak i komiksu frankońskiego inspirowanego Japonią (na przykład „Lastman”). W scenach walk stawia przede wszystkim na realistyczne choreografie. Niezbyt skomplikowane, ale na tyle dobrze rozłożone na kadry, że głowa czytelnika automatycznie uzupełnia brakujące fragmenty, nadając scenom płynności. Nie przeszkadza brak dokładności w rysowaniu detali twarzy, kiedy dzieje się tak wiele, a już najciekawsze są spready z nakładającymi się na siebie sekwencjami pozbawionymi kadrowania. Te same dwie-trzy postacie zmieniają w nich położenie, zagęszczając na ogół jednolite, dodatkowo eksponujące je tła w wyjątkowych kolażach kończyn, broni i krwi. Ze wszystkich tytułów wydanych dotąd pod szyldem Uniwersum Energonu to właśnie w tym akcja prezentuje się najlepiej.
 

Mimo wyraźnie odrębnego charakteru, „Scarlett” niewątpliwie przynależy do większej całości, a zarysowany tutaj konflikt klanu Arashikage z Kobrą – organizacji, które na tym etapie dopiero formułują cele i kształtują relacje między sobą – ściśle wiąże się w wyróżnionym w nazwie tego uniwersum energonem, źródłem potężnej energii. Oby kiedy już te wszystkie drużyny powstaną i zaczną działać na pełnych obrotach, twórcy nie zapomnieli o indywidualnym spojrzeniu na ich członków i członkinie, bo właśnie w tym tkwi siła tego cyklu.


Scarlett

Polska, 2025

Nagle! Comics

Scenariusz: Kelly Thompson

Rysunki: Marco Ferrari



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2025 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce