Barbara Skrodzka: Przed nami drugi dzień Eurosonic Festival . Wspomniałeś wcześniej, że lubisz Groningen, dlaczego?
Rasmus Littauer: Jest małe i jest wiele rzeczy, które możesz tutaj robić. Dorastałem w podobnym mieście o nazwie Aarhus, które jest drugim największym miastem w Danii. Groningen przypomina mi Aarhus, rozmiarem i tym, że możesz wszędzie dojść na piechotę, z jednego końca na drugi maksymalnie w ciągu jednej i pół godziny. Myślę, że jest przytulne.
Mam podobne odczucia. Wiem, że lubisz też podróżować, jakie jest twoje najlepsze wspomnienie?
Koncertuję z innymi zespołami, nie tylko ze School of X. W tej chwili gram z duńską wokalistką - MØ, więc często podróżuję. Przez większość roku jestem poza Danią. Nie wiem, czy jest jakieś szczególne miejsce, w którym byłem w tym roku. W ubiegłym byłem w Ameryce Południowej, pierwszy raz zobaczyłem Chile i Argentynę, co było bardzo interesujące. Podróże są jak dar, jeśli masz możliwość to robić. To jest dla mnie bardzo ważne, rozwija mnie i otwiera umysł.
Jeździłeś kiedyś autostopem?
Tak, robiłem to, kiedy byłem młodszy. Podróżowałem po Stanach Zjednoczonych, po południowej Europie - Portugalii, Włoszech, Francji i Hiszpanii. Nadal tam podróżuję, ale już nie stopem.
Czytałam też, że lubisz biegać i grasz w tenisa. Aktywny tryb życia jest dla ciebie ważny?
Kiedyś, gdy byłem dzieckiem, grałem często w piłkę nożną, ale robienie podobnych rzeczy w dorosłym wieku jest dla mnie nową rzeczą. Bieganie natomiast uprawiam od kilku lat i jest dla mnie bardzo ważne. Ostatnio dużo podróżowałem samolotem, więc nie miałem czasu biegać, ale czuję, że moje ciało naprawdę tego potrzebuje. Może jutro lub pojutrze pobiegam.
Albo po koncercie.
Może mógłbym zaliczyć koncert jako bieganie, bo będę biegał po scenie.
Wolisz biegać po mieście czy na wsi?
W mieście takim jak to ciężko jest biegać, bo jest za dużo skrzyżowań i świateł, więc często trzeba się zatrzymywać, co jest denerwujące. Najbardziej mi się podoba, gdy znajdę park lub rzekę, obok której mogę biegać. Trochę w mieście i trochę w parku.
Co z nowym materiałem? Wydałeś EPkę i wiem, że planujesz wybrać się do Stanów oraz nagrać album.
Nie jestem pewien, kiedy zrobię album, ale planuję nagranie go. Chcę, żeby piosenki były bardzo dobre. Jestem już całkiem daleko, jeśli chodzi o ich pisanie, zacząłem też produkcję wielu z nich. Może w maju lub czerwcu wejdę do studia na kilka tygodni i postaram się to nagrać.
Ile piosenek już masz gotowych?
Wydaje mi się, że będzie już koło dziesięciu i prawdopodobnie na albumie też tyle wejdzie. Dobrze jest mieć dwadzieścia-trzydzieści utworów, ale zazwyczaj piszę piosenki, które zamierzam później użyć. Przeważnie pracuję nad piosenkami do momentu, kiedy nie uznam, że są one wystarczająco dobre.
Dlaczego nie chcesz pisać więcej i mieć możliwość wyboru?
Chciałbym to zrobić, byłoby fajnie mieć wiele piosenek, ale zazwyczaj kończę z niewielką liczbą, którą faktycznie chcę wykorzystać. Ale będę próbował pisać więcej piosenek na ten album.
Masz już jakieś pomysły na to, jak ten album będzie wyglądał?
Oczywiście dużo o tym myślę. O okładce, nazwie, ale także o tym, jak będzie brzmiał. Nie skończyłem jeszcze nagrań i produkcji, więc wszystko jest w fazie budowy. Na razie nie mam konkretnych pomysłów, jeśli chodzi o szatę graficzną.
Bardzo często bywasz na Roskilde Festival. Widziałeś line-up na ten rok? Podoba ci się?
Widziałem, ale nie pamiętam, kto gra, zaraz to sprawdzę. Na pewno wiem, że nie gram tam w tym roku. Kiedy byłem młodszy, zawsze jeździłem na Roskilde ze znajomymi i dobrze się bawiliśmy... W tym roku będą Bruno Mars, David Byrne i Gorillaz, jest też trochę duńskich zespołów. Baby In Vain są bardzo dobrzy - najlepszy rockowy zespół w Danii. Line-up wydaję się być dobry. Gra też Goss, mój dobry przyjaciel. Organizatorzy Roskilde są bardzo dobrzy w wybieraniu różnorodnych, innych i wyjątkowych zespołów, o których nigdy wcześniej nie słyszałeś, a do tego mają też wielu dużych wykonawców. Wielką przygodą podczas Roskilde jest odkrywanie nowych rzeczy. Lubię też polskie festiwale, byłem na Orange Warsaw, Open'er i Kraków Live.
Podobało ci się w Polsce?
Tak, uwielbiam Polskę.
Co najbardziej polubiłeś?
Prawdopodobnie piwo. Najbardziej lubię Kraków. Jest najpiękniejszym miastem i ludzie są bardzo mili.
Z której piosenki jesteś najbardziej dumny?
Trudne pytanie. Myślę, że przez długi czas "Las Vegas" było moją ulubioną piosenką z EPki. To była też piosenka, która powstała jako pierwsza. Wydaje mi się, że jestem z niej najbardziej dumny, bo kompozycja jest inna, wyjątkowa, ale lubię też wszystkie inne kawałki.
Jeśli miałbyś podsumować miniony rok, co byś wspomniał?
Występ na Roskilde Festival był zdecydowanie ważnym moment dla mnie, wydanie EPki też. Rok 2017 to pierwszy rok, w którym w pełni realizowałem School of X, ponieważ projekt powstał w grudniu 2016. To był bardzo pracowity, ale dobry rok.