Obraz artykułu Pyrecult: Black metal i hardcore pozwalają wyrażać złość, frustrację i pesymizm

Pyrecult: Black metal i hardcore pozwalają wyrażać złość, frustrację i pesymizm

Chociaż Pyrecult funkcjonuje od dekady i zdobył status kultowego zespołu francuskiego podziemia, wciąż stara się wypłynąć na szersze, europejskie wody. Paryżanie wrócili po przerwie w nowym składzie i planują kolejne koncerty, a to było pretekstem do zamienienia paru słów z trzonem grupy - wokalistą Cédriciem i basistą Ilhanem.

Wojciech Michalak: Wasza muzyka jest pełna blackmetalowego mroku i hardcore'owej wściekłości. Co jest źródłem tego gniewu?

Cédric: Black metal i hardcore pozwalają wyjątkowo dobitnie wyrażać złość, frustrację i pesymizm odczuwane w stosunku do współczesnego świata i upadku społecznego. Właśnie takie emocje staramy się przekuć na nasze artystyczne działania. Wierzę, że zarówno dorastanie, jak i życie w upadającym z ekologicznego, społecznego, ekonomicznego i psychologicznego punktu widzenia świecie, a także zanurzenie się w środowisku kulturowym, które uświadamia tę sytuację, popychają nas do wyrażania siebie właśnie w taki sposób.

 

Ilhan: Urodzić się w mało znaczącym miejscu jako dziecko imigrantów, dorastać w podłej dzielnicy pełnej przemocy, bójek i strzelanin tuż za oknem, być obywatelem drugiej kategorii, nie załapać się jednocześnie na odpowiednie stypendium, gówniana pracą i beznadziejna polityka - to są źródła mojego gniewu. Wystarczy, że będę szedł moją ulicą przez pięć minut i już jestem otoczony przez narkomanów i wiele warstw nieszczęścia. Wydaje mi się to wystarczającym źródłem złości.

Jakie zespoły są dla was główną inspiracją? Uważacie się za bardziej metalowców czy fanów hardcore'u? A może ani za jednych, ani za drugich?

Cédric: Ilhan i ja, jedyni pozostali członkowie-założyciele Pyrecult, wywodzimy się ze sceny hardcore-punkowej. Znamy się od dwudziestu lat i łączy nas pasja do tego stylu muzycznego, zwłaszcza tego, co wtedy nazywaliśmy "metalcorem". Przychodzą mi na myśl takie zespoły jak Reprisal, Sentence, Arkangel, Congress i From The Dying Skies. Nie wystarczyłoby jednak wspomnieć tylko o tej odmianie hardcore'u jako naszej głównej inspiracji - lubimy także scenę Holy Terror z takimi zespołami jak Integrity, Withdrawal, Length of Time i wczesny Rise and Fall. Black metalem zacząłem interesować się coraz bardziej po tym, jak w młodości przeszedłem przez thrash i death metal. Entuzjazm dla tych dwóch stylów i ich zdolność do tworzenia hybrydy skłoniły nas w 2014 roku do stworzenia Pyrecult. Byliśmy wówczas pod wpływem takich zespołów jak Yound and In The Way, All Pigs Must Die, Trap Them, The Banner i Hexis. Powiedziałbym, że nie jesteśmy ani w pełni jednym, ani drugim, a raczej przede wszystkim punkami. Mówiąc to, mam na myśli nasze głęboko zapuszczone korzenie w hardcorze, bo nasze podejście do black metalu zawsze było bardzo punkowe. Pociągają nas energia i wartości tego ruchu oraz mroczna i bezkompromisowa natura black metalu.

 

Ilhan: W zasadzie jestem hardcore'owym dzieciakiem, ale jak większość hardcore'owych dzieciaków mojego pokolenia, zacząłem słuchać muzyki ekstremalnej od metalu. Jeśli chodzi o podejście i etykę, z pewnością jestem przede wszystkim punkiem. Granie w squatach w całej Europie z moimi poprzednimi zespołami hardcore'owymi pomogło mi ukształtować spojrzenie na świat. Cedric wspomniał o naszych inspiracjach, dodam tylko zespoły, które w oczywisty sposób wpłynęły na moje riffy - All out War, Kickback, Godflesh, Shattered Realm, Bolt Thrower i Swear to God.

 

Pyrecult zniknął na kilka lat, wróciliście dopiero niedawno. Co było przyczyną zawieszenia zespołu i co sprawiło, że znowu zaczęliście grać?

lhan: Właściwie nigdy nie odpuściliśmy. Nasz poprzedni perkusista miał problemy zdrowotne i nie może już grać na perkusji, nasz główny gitarzysta przeniósł się za granicę podczas pandemii, a drugi gitarzysta wyjechał w trasę z innymi zespołami - obecnie gra na gitarze w End of Mankind i na basie w Sorcerer, dwóch bardzo dobrych zespołach. Cedric i ja, dwaj założyciele Pyrecult, nadal komponowaliśmy. Niektóre problemy osobiste w mojej rodzinie nieco spowolniły sytuację, ale wracamy na dawne tory.

 

Powróciliście w nowym składzie - zmiany były konieczne?

Cédric: Zmiany były konieczne nie z ludzkiego czy muzycznego punktu widzenia, ale po to, aby umożliwić zespołowi wznowienie działalności. Przy składzie zredukowanym do dwóch osób trudno byłoby wznowić sesje studyjne albo występy na żywo. Okres ciszy pozwolił nam zmienić wizerunek i kierunek zespołu, a także skomponować znaczną ilość nowego materiału. Chociaż w tym okresie byliśmy nieaktywni scenicznie, wykorzystaliśmy go na inne, osobiste projekty i przygotowania powrotu macierzystego zespołu.

 

Ilhan: Nowi członkowie to najbardziej twardo stąpający po ziemi ludzie, z jakimi grałem. Ten skład zbudowany jest tak, żeby przetrwać i robić wspólnie wspaniałe rzeczy.

 

Pomimo statusu zespołu kultowego we Francji, nadal nie macie na koncie pełnego albumu, a jedynie EP-ki, dlaczego?

Cédric: Jednym z wyjaśnień mogą być liczne zmiany w składzie, przez które przeszedł zespół. Każda z nich wymagała integracji nowych członków i upewnienia się, że potrafią uchwycić atmosferę zespołu, dodając jednocześnie własny charakter. Za każdym razem entuzjazm i nowa dynamika popychały nas do szybkiego udania się do studia, aby uwiecznić tę energię, ale za każdym razem kończyło się EP-ce. Projekt albumu jest w toku, ale biorąc pod uwagę jego ambitny charakter i nieco bardziej złożoną konstrukcję, zdecydowaliśmy się nie spieszyć. Możemy już ogłosić, że skomponowaliśmy mniej więcej połowę.

 

Ilhan: Pracujemy nad nowym materiałem. Wszystkie riffy chodzą mi już po głowie, a połowa utworów jest już w fazie demo.

Polskie media ostatnio często wspominają o sytuacji politycznej we Francji i ogólnym niezadowoleniu. Naprawdę jest aż tak źle?

Cédric: Szczerze mówiąc, mogło być gorzej. Jesteśmy aktywni w protestach związanych z ciągłym tłumieniem naszej subkultury przez władze. Poruszanie związanych z tym tematów w naszych tekstach jest czasami wręcz konieczne, ale zazwyczaj podchodzimy do tego przez pryzmat osobistych refleksji, których celem jest chwilowe wyodrębnienie jednostki ze społeczeństwa. Jednym z naszych założeń jest badanie i ocena konsekwencji życia w represyjnych, moralizujących społeczeństwach. Ściśle mówiąc, jeśli chodzi o przestrzeganie umowy społecznej, Francja nie plasuje się w czołówce w porównaniu z niektórymi europejskimi sąsiadami.

 

Ilhan: Mówienie, co powinno zostać zmienione byłoby aroganckie, ale wiele wymaga zmian. Część kraju podąża drogą amerykańską, porzucając postęp społeczny, podczas gdy inna staje się całkowicie faszystowska. To dość przygnębiające, ale istnieją gorsze miejsca do życia.

 

Prowadzenie samochodu w Paryżu było dla mnie niemal traumatycznym doświadczeniem. Czy uważacie, że życie w tak ogromnym mieście ma na was wpływ?

Cédric: Paryż jest niewątpliwie kolebką możliwości kulturalnych, nie tylko muzycznych, ale ma to swoją cenę. Nie tylko finansową, związaną również z intensywnością i presją życia w dużym mieście. Sam opuściłem obszary wiejskie, na których dorastałem, żeby być bliżej muzyków i artystów mieszkających w Paryż i jak dotąd nie zawiodłem się.

 

Ilhan: Dorastałem w Paryżu i nie byłbym w stanie mieszkać w mniejszym mieście. Oczywiście czasami jest to odstraszające, koszty życia są szalone, ale nadal jest to najlepsze miejsce do życia we Francji.

Ciekawi mnie scena we Francji. Underground jest mocny, jakość zespołów niesamowita, ale jedynym wywodzącym się z niego, który osiągnął najwyższy poziom kariery pozostaje Gojira. Dlaczego większość zespołów z waszego kraju pozostaje w podziemiu?

Cédric: Francja nigdy nie była znana z zespołów rockowych. Wspominasz o undergroundzie, ale myślę, że Gojiry nie można już w ten sposób klasyfikować, choć jest to bardzo dobry zespół i udowodnił swoją jakość na całym świecie. Masz przy tym rację - są niemal jedynym zespołem "alternatywnym", który zyskał międzynarodowe uznanie. W porównywalnej skali Alcest również zasługuje na wyróżnienie ze względu na międzynarodową reputację. Na naszej scenie undergroundowej istnieją zespoły, które nawet w stosunkowo wąskich kręgach zdołały zdobyć znaczące uznanie za granicą, na przykład Mutiilation, Blut Aus Nord, Deathspell Omega i Kickback. Może to wynikać z braku wsparcia głównych krajowych mediów albo z zakorzenionego w historii pragnienia pozostania poza zasięgiem głównego nurtu.

 

Ilhan: We Francji brakuje struktury instytucjonalnej wokół muzyki. Więcej jest wsparcia dla teatru, kina i literatury. Szkoda, bo nasza scena undergroundowa jest niesamowita, chociażby takie paryskie zespoły jak Worst Doubt, Calcine, Headbussa, Sorcerer, Cold Decay, Corruption Pact, Take it in Blood, Cavalerie, Dodsforakt czy Soulhater.

 

Cédric, jak mają się sprawy z twoim projektem End of Mankind? Po obiecującym początku zespół zapadł się pod ziemię.

 

Cédric: Pandemia mocno uderzyła w zespół wtedy, kiedy poczuliśmy, że zaczynamy być silni. Wiązało się to z odwołaniem dwóch planowanych międzynarodowych tras koncertowych i rosnącą odległością geograficzną między członkami. Pewne zmiany personalne osłabiły dynamikę powstałą po wydaniu pierwszego pełnometrażowego albumu - "Faciem Diaboli". Udało się nam otrząsnąć po przerwie - komponowaliśmy, nagrywaliśmy demo i wreszcie drugi album - "Antérieur à la Lumière". To nie wystarczyło jednak, by odtworzyć początkową energię. Ale podobnie jak Pyrecult, projekt nie jest martwy i wkrótce może wrócić. Dopiero przyszłość pokaże.

 

Skoro Pyrecult powrócił i jest aktywny, jakie są wasze dalsze plany?

Cédric: Mamy przed sobą wiele planów. Właśnie wyszliśmy ze studia, w którym nagraliśmy nową EP-kę, by umocnić swoją pozycję i uczcić pojawienie się trzech nowych członków zespołu. Ten materiał podkreśla przemiany, przez jakie przechodzi obecnie zespół. Pracujemy nad organizacją koncertów na rok 2024 i dwóch tras. Równolegle stopniowo powstają utwory, które znajdą się na naszym kolejnym wydawnictwie.

 


fot. Sébastien Lovat


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce