"All Thoughts Are Bad Thoughts" to z pewnością najbardziej radykalne jak dotąd dokonanie Ninja Episkopat - perkusistka Patrycja Wybrańczyk na co dzień współtworzy dość zachowawcze, bliższe mainstreamowi grupy O.N.E. oraz Pesh, zdobywający doświadczenia między innymi w zespole Nucleon saksofonista Alex Clov od niedawna święci triumfy jako nowy członek Niechęci, a gitarzysta Mojżesz Tworzydło okazał się zbyt "brudny" i rockandrollowy, by zadomowić się na dłużej w indie-jazzowej Nawłoci. Cała trójka spotkała się po raz pierwszy podczas studiów na krakowskiej Akademii Muzycznej i ewidentnie między nimi zaiskrzyło, bo w tym wcieleniu wydobywają z siebie wszystko, co najlepsze mają w zanadrzu.
Z jazzem ta muzyka niewiele ma wspólnego, ale celem jest przede wszystkim zabawa - i to jaka! Wszystko na debiutanckim albumie Ninja Episkopat okazuje się bardzo bezpośrednie, wręcz antyakademickie. Choć produkcja płyty jest niezwykle przestrzenna, za co podziękować należy Szymonowi Szwarcowi (zawsze wie, czego się tknąć), to ogólnej atmosferze bliżej do dusznej, piwnicznej (ewentualnie garażowej) imprezie, na której dozwolone są wszelkie psychoaktywne używki.
Ninja Episkopat: Jazz jest niesamowicie żywotną muzyką (wywiad)
Podstawą są żywe, strzelające bity, do tego płynące syntezatory, przesterowana gitara i melodyjne popisy saksofonu. Mocno to wszystko pachnie ostatnim wcieleniem ||Ala|medy|| i sceną londyńską, która coraz chętniej mainstreamowy jazz łączy z hip-hopem, groovem i estetyką rave'owych potańcówek. Ninja Episkopat podąża tym tropem bardzo wiernie, zapraszając na płytę rapera Sketch185, który agresywnie nawija w krótkim "Middle Class Magic" z falującym riffem saksofonu i pompatycznym rytmem. W otwierającym album "Vulgar Display of Abuse" gościem jest z kolei loveisadevil - wznosi entuzjastyczne okrzyki hype mana na tle wijącej się linii melodycznej ze świetną, bardzo wyrazistą perkusją. Największy jednak radykalizm prezentowany jest w "Cielo Overdrive", gdzie wiele miejsca zajmują zrytmizowane sample wkomponowane w utwór mocno w stylu Ministry. Przez cały temat powtarza się wygenerowany elektronicznie paranoiczny motyw przypominający powykręcaną pozytywkę, a Clov daje upust swojej wściekłości w solówce wzbudzającej skojarzenia z ryczącym Brötzmannem.
Pulsujący numer tytułowy przypomina, że najważniejszy jest tu luz i rytm. Wybrańczyk prowadzi ten utwór kroczącym rytmem, wtapiając się w vaporwave'owe syntezatory i relaksujące partie saksofonu. Można bujać się przy barze, można sączyć drinka na leżaku, a jednak jest tu pewien nerw, który mąci całą tę scenerię. Mieszające się głosy męskiej części zespołu, wynurzające się zza mgły psychodelicznych oparów, brzmią jakby znarkotyzowany John Dwyer wparował między pląsających niewinnie ludzi, wykrzykując obłąkańczo, że wszystkie myśli są złe. Znakomity, komiczny kontrast.
Choć nie jest to intencją zespołu, ta dobra zabawa nosi znamiona pewnej bezczelności i środkowego palca wymierzonego w etos jazzowej powagi. Ninja Episkopat, skuteczniej od niejednego DJ-a, pragnie w życiu trochę luzu, humoru, niekoniecznie skomplikowanych podziałów rytmicznych, wzniosłych kompozycji i ludowej melancholii. "All Thoughts Are Bad Thoughts", z uwagi na stojący za nim kontekst, ma szansę stać się kultowym polskim albumem swoich czasów. Kto wie, czy nie wyznaczy nowego kierunku, duchowo zbliżającego Warszawę do Londynu?
Audio Cave/2023