Obraz artykułu Dafnie: Sztuka jest ważna i powinna być dostępna dla każdego

Dafnie: Sztuka jest ważna i powinna być dostępna dla każdego

Kwintet Dafnie coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność na skandynawskiej scenie jazzowej, ale nie brakuje mu oddanej publiczności również w Polsce, czego dowodem może być chociażbym pierwsze miejsce na ubiegłorocznym Young Crocus Jazz Contest w Jeleniej Górze. Kilka dni temu zespół wystąpił na wrocławskiego odsłonie Avant Art Festiaval i przy okazji udało się nam zamienić kilka zdań.

Barbara Skrodzka: Na początku Dafnie było solowym projektem Amalie, w jaki sposób z czasem uformował się pełen skład zespołu?

Amalie Dahl: Napisałam kilka pierwszych utworów Dafnie podczas lockdownu, wiosną 2020 roku. Zespół zebrałam jesienią tego samego roku, ale pierwszy koncert zagraliśmy w marcu 2021. Wiele razem ćwiczyliśmy, miałam okazję przetestować mnóstwo pomysłów, z czego jestem naprawdę zadowolona.

Dlaczego wybrałaś akurat saksofon?

Zaczęłam grać na saksofonie tuż przed ukończeniem siódmego roku życia. Nie pamiętam, dlaczego wybrałam akurat ten instrument, ale mama powiedziała mi kiedyś, że byłam całkowicie pewna tej decyzji. Wszystko zaczęło się w szkole muzycznej - grałam w wielu zespołach, a w siódmej klasie dołączyłam do big bandu, co bardzo mi się spodobało. Myślę, że najbardziej inspirowały mnie wtedy starsze dzieci ze szkoły, a do tego muzyka była tym, co łączyło mnie z moim rodzeństwem. Często grałam ze starszym bratem, pianistą, który teraz gra także na organach kościelnych.

 

Jak opisałabyś scenę muzyczną Trondheim?

Tak się składa, że dopiero co przeprowadziłem się do Oslo, ale mogę spróbować opowiedzieć trochę o moim spojrzeniu na norweską scenę muzyczną. Ta jazzowa obejmuje wiele różnych rodzajów muzyki, często łączących się ze sobą. Kiedy przeprowadziłam się do Trondheim, byłam naprawdę zafascynowana brzmieniem tamtejszego jazzu. Myślę, że dzieje się tam coś wyjątkowego, o czym można się przekonać zwłaszcza podczas Trondheim Jazz Orchestra. Muzycy słuchają siebie nawzajem podczas gry, są zabawni i współdziałają ze sobą. Ważniejsze jest to, żeby mieć coś do powiedzenia za pomocą swojej muzyki, niż to, jak dokładnie odegrasz nuty.

 

Takie przyświeca wam założenie, kiedy komponujecie?

Czasami pomysł zaczyna się od uczucia albo historii, którą chcę opowiedzieć, kiedy indziej uczucie czy historia zmieniają się w trakcie procesu komponowania. Czasami jest to jakiś prosty pomysł, który próbuję zgłębić. Sposób gry każdego z nas i unikalne brzmienie inspirują nas nawzajem.

A gdybyś miała cofnąć się w pamięci do muzyki, przy jakiej dorastałaś, to kto wtedy był dla ciebie inspiracją?

Dorastałam wśród bardzo różnej muzyki. Moje rodzeństwo często grało muzykę ludową i klasyczną. Później zaczęłam grać w big bandzie i sama zaczęłam odkrywać jazz, a we wczesnych latach XXI wieku zainteresowałam się przede wszystkim free jazzem i improwizacją. Teraz moimi wzorcami lub osobami, którymi się inspiruję są Mette Rasmussen, Anthony Braxton i Ornette Coleman.

 

Co cenisz w podejściu kolegów z zespołu do muzyki?

Naprawdę doceniam to, że każdy z nich mówi własnym głosem. Bardzo podoba mi się kreatywność Veslemøya [Narvesen - perkusisty] - wydaje się nie mieć końca. Nicolas [Leirtrø - kontrabasista] ma naprawdę energiczny sposób gry, potrafi wydobyć z kontrabasu wszelkiego rodzaju dźwięki. Jest też naprawdę dobrym słuchaczem i wspiera wszelkie pomysły w naszej muzyce. Oscar [Andreas Haug - trębacz] jest naprawdę kreatywną duszą, ma intuicyjny i szczery sposób gry, zawsze brzmienie wspaniale. Podobnie Jørgen [Bjelkerud - puzonista] - naprawdę lubię słuchać jego gry, zwłaszcza przy zmianach akordów. Jego melodie są piękne i mają ciepłe, ekspresyjne brzmienie.

Jakie obraliście cele na najbliższą przyszłość?

Moje cele są raczej krótkoterminowe, ale wiem, że cele i życie potrafią zmieniać się naprawdę szybko. Często wpadam na pomysły, z którymi chcę się zmierzyć, ale nie mam akurat czasu, żeby zabrać się za nie. Nie mogę zajmować się wszystkim w tym samym czasie, ale mam nadzieję, że najlepsze pomysły pozostaną w mojej głowie i kiedyś do nich wrócę. Myślę teraz przede wszystkim o nagraniu następnego albumu Dafnie, mam nadzieję, że wydarzy się to już w styczniu.

 

Czasami nadal pokutuje przekonanie, że jazz to muzyka dla starszych ludzi - czego może nauczyć młodsze pokolenia?

W jazzie jest wiele historii, które należy szanować i które warto przemyśleć, ale trzeba pamiętać, że muzyka tworzy również społeczność i doświadczenia. To coś, co chcę dać innym poprzez moją twórczość. Uważam, że sztuka jest ważna i powinna być dostępna dla każdego. Umożliwia nauczenie się krytycznego sposobu myślenia.

 

Jakie są wasze plany wydawnicze?

Następne wydawnictwo to singiel z zespołem o nazwie Superspreder, który ukaże się pod koniec października. Poza tym pracuję nad albumem z kwartetem o nazwie Noiz 'R Us, który ukaże się w przyszłym roku. Później - miejmy nadzieję - będzie jeszcze jeden album z Dafnie, ale zanim to nastąpi, wydamy kilka klipów z koncertów.

 

fot. Margit Rønning Omholt


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce