Jarosław Kowal: Mam wrażenie, że "Złoty strzał" jest dla was przełomowym albumem w tym sensie, że wyszliście poza rapowe środowisko, w którym jesteście już doskonale znani, i trafiliście do odbiorców bardzo różnorodnej muzyki - od metalu po "muzykę alternatywną" i na takie festiwale, jak chociażby Soundrive czy Off. Spodziewaliście się takich reakcji?
Kony: Dla mnie to duże zaskoczenie, bo w tym sezonie gramy tak naprawdę tylko jeden stricte rapowy festiwal.
Cool P: A dla mnie to nie jest zaskoczeniem. Mniej więcej w taki odbiór cały czas celowałem. Zresztą wiem, że osoby, które w końcu odważyły się do nas napisać i zagadać, od dawna znały naszą muzykę. Teraz to po prostu efekt domina.
Ćpaj Stajl wystąpi podczas Soundrive Festival 2022 (9-13 sierpnia 2022 roku), więcej informacji TUTAJ.
Co przesądza o tym, że muzyka Ćpaj Stajl dociera do tak różnorodnego grona odbiorców?
Cool P: Mamy bardzo wielu odbiorców, którzy na co dzień nie słuchają rapu.
Kony: Sięga po nas też wielu małolatów, którzy sami do końca nie wiedzą, czego chcą słuchać, a nasza muzyka jest dla nich nie do końca dookreślona, co dobrze do trafia w dopiero kształtujące się gusta. No i po prostu jesteśmy przystojni. Często kiedy rozmawiam z fanami, mówią, że nie wiedzą, o czym są zwrotki, ale refreny mamy chwytliwe.
Cool P: Czyli jesteśmy przystojni i gramy chwytliwe rzeczy. A o tym, że wpadamy w ucho przesądza między innymi czerpanie z wielu innych gatunków.
To działa również w drugą stronę? Słuchacie nie tylko rapu?
Kony: Jak słucham playlist na Spotify w komunikacji miejskiej, to mam tam głównie czarny rap, ale słucham też sporo innej muzyki, zwłaszcza przy samplowaniu.
Cool P: U mnie lecą głównie hardstyle i country.
Gdyby na przykład kawałka "Złoty strzał" posłuchał ktoś, kto nie zna języka polskiego, pewnie pomyślałby, że to wesoła, może odrobinę nostalgiczna piosenka w sam raz na lato, ale jeżeli rozumie się słowa, ten obraz zostaje mocno zaburzony. Celowo tworzycie takie kontrasty czy to w naturalny sposób samo z was wychodzi?
Kony: Celowo idziemy w tym kierunku. Teledysk też dobrze kontrastuje z muzyką, więc nawet ktoś z zagranicy, kto nie zna języka polskiego, byłby w stanie rozkminić, że to nie do końca jest kawałek o wyjeździe na wakacje.
Cool P: To celowe i taki jest styl Ćpaj Stajl. Nie chcemy pogrążać się tylko w jednej emocji.
Poczucie humoru w waszej muzyce jest bardzo specyficzne i ironiczne - jakie jest jego źródło? Jakie filmy czy seriale zazwyczaj was rozśmieszają?
Kony: Ostatnio oglądam głównie sitcomy.
Cool P: Czarny humor...
Kony: Filmy z czarnym humorem zdecydowanie najbardziej do nas pasują, coś pokroju "Czterech pokojów". Ale gdybym miał doszukiwać się, co zainspirowało moje ironiczne poczucie humoru, to raczej nie byłyby to film, tylko przebywanie z różnymi odkrętami, którzy podzielają takie same spojrzenie na świat.
A czy wesoła albo wręcz śmieszna muzyka jest tak samo wartościowa, jak ta poruszająca tematy osobistych tragedii czy życiowych zmagań, które zawsze nadają tekstom dodatkowej szlachetności.
Cool P: Trudno jest zrobić wesoły numer, żeby nie wyszło z tego disco polo.
Kony: Śmieszny też nie zawsze musi być wesoły - można śpiewać coś smutnego, a kogoś to rozśmieszy.
Cool P: Ale na pewno trudniej jest zrobić dobry kawałek na wesołych akordach niż po raz kolejny pójść w coś smutnego.
Któryś z MC Griseldy Records jakiś czas temu zwrócił uwagę na to, że po kilku dekadach rapowania o trudach życia na ulicy i o tym, że chcemy lepszej przyszłości dla kolejnych pokoleń; kiedy już w dużym stopniu udało się to osiągnąć, stara gwardia narzeka, że młodzi nie mają niczego do powiedzenia, że nie znają prawdziwego życia, a pistolety widzieli tylko w "GTA". Faktycznie trudniej dzisiaj znaleźć temat do rapowania, który uderzałby z podobną siłą do zaangażowanych kawałków z końcówki ubiegłego stulecia czy to po prostu gatekeeping kilku starszych panów?
Cool P: Tematy do rapowania na pewno się nie kończą, to po prostu ból dupy truskulowców, którzy nie kumają nowych czasów. Są źli na małolatów, bo nowe pokolenia są coraz bardziej niepokorne.
Kony: Nie widzę niczego negatywnego w tym zjawisku. Jak długo muzyka może tkwić w miejscu? Zresztą te stare dziady też muszą zmieniać podejście do muzyki, bo wszystko płynie niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie. Jeżeli chcesz, żeby ludzie ciebie słuchali, to nie możesz w kółko nagrywać tego samego. Dlatego sami staramy się poszukiwać w różnych kierunkach.
Cool P: My zresztą też nie jesteśmy małolatami. Wiekowo bliżej nam do...
Kony: śmierci.
Zdarzało się, że ktoś podchodził do was albo pisał i próbował pouczać, ustawiać, przekonywać, co powinniście robić, a czego wam nie wolno?
Kony: Ludzie raczej nie mają do tego odwagi.
Cool P: Nagrywamy od bardzo dawna. Wiemy kto to jest KRS-One czy Grandmaster Flash.
Kony: Odświeżamy sobie ich od czasu do czasu, ale śledzimy też nowe trendy muzyczne, żebyśmy mogli stawać się coraz lepsi.
Cool P: Kony ma takich ziomeczków - nie będę wymieniał ksywami - którzy są załamani, kiedy słyszą, co znowu wymyśliliśmy.
Kony: Jak słyszą nowe cykacze, to mówią: Ja pierdolę, Ćpaj Stajl już zupełnie idzie w stronę trapu. Pozdrawiam wszystkie ekipy, z którymi kiedykolwiek nagrywałem. Ludzie często patrzą na to, co robimy jak na jakieś odstępstwo od normy. Wcześniej - jako Kości w Dłoni czy w solowych projektach - nagrywałem raczej ciężki, hardcore'owy rap, coś jak chociażby Onyx, i nadal takie kawałki robię, ale kiedy tamta publiczność słyszy coś Ćpaj Stajl, często pojawia się dezaprobata i teksty typu: Sprzedałeś dupę.
A czy są jakieś tematy, o których według was nie powinno się rapować?
Cool P: Nie lubię politycznego rapu. Obrzydza mnie to i nie pozwalam, żeby w Ćpaj Stajlu pojawiały się tematy tego rodzaju.
Kony: Nie oglądasz "Wiadomości", więc nawet nie wiesz, kiedy wrzucę coś politycznego. Ale polityka albo religia to faktycznie coś, od czego stronimy.
Cool P: Można rapować o wszystkim, ale wszystko zależy od tego, jak się to robi. Ja akurat nie lubię zagłębiać się w politykę. Irytuje mnie to, że wszyscy się w tym babrzą i na okrągło o tym pierdolą.
Kony: W salce mamy całkowity zakaz rozmawiania na tematy polityczne. Ale poza nią wszyscy cały czas debatują.
Odgórnie założyliście, że polityki nie tykacie czy zdarzało się wam w przeszłości rapować na takie tematy i dopiero wtedy uznaliście, że ten kierunek wam nie leży?
Kony: Miałem kawałek "Polowanie na kaczki" - to było z piętnaście lat temu i okazuje się, że nadal jest aktualny. No i teraz do nowego projektu z Trolem mam kawałek "Orędzie premiera". Ja akurat nie mam problemu, żeby cisnąć po rządzie, że są kurwami.
Nawiążę do wypowiedzi jeszcze jednego rapera - Kevina Abstracta z Brockhampton, który w wywiadzie sprzed ośmiu lat porównał zażywanie narkotyków przez pokolenie jego rodziców do stanu otumanienia, jaki dzisiaj wywołują media społecznościowe. Można zestawić ze sobą te dwa zjawiska czy taka opinia to nadużycie?
Kony: Nie wiem, co ćpali jego rodzice, bo stany otumanienia mogą być różne. Trudno do tego przyrównywać jakąś medialną papkę i iluzoryczne wrażenie, że na chwilę jesteś kimś innym. Może dla niektórych narkotyki tak działają...
Spotykacie się - zwłaszcza w internecie - z nieporozumieniami czy błędnymi przekonaniami na wasz temat? Dotyczącymi i muzyki, i tego, co poza nią?
Cool P: Na pewno chciałbym podkreślić, że Ćpaj Stajl to nie styl ćpania, tylko ćpanie stylu. Nie chcemy propagować narkotyków, bo wiemy, że słuchają nas młodzi ludzie. Zresztą bez względu na wiek, nie uważam, żeby narkotyki były czymś, czemu na dłuższą metę warto oddawać swoją energię.
Kony: Albo kiedy byliśmy na backstage'u na ostatniej trasie koncertowej, przyszedł do nas ziomek i pyta: To ma być Ćpaj Stajl? Dlaczego nie ma koksu i dziwek, tylko pijecie rumianek? Ale tak to wygląda, kiedy chce się zagrać koncert, a nie robić z siebie błazna.
Backstage często bywa romantyzowany. Wielu osobom wydaje się, że dzieją się tam niesamowite rzeczy, a tak naprawdę kilka osób leży na kanapach i próbuje złapać wi-fi.
Cool P: U nas na backstage'u jest raczej siemię lniane, spokój i muzyka poważna.
Kony: Albo muzyka do medytacji przeprowadzająca nas przez godzinną trasę na scenę.
Cool P: Na pewno bycie muzykiem w dużym stopniu sprofesjonalizowało się. Każdy stara się wyciągać z grania jak najwięcej.
Kony: Ciężko jest najebać się i zagrać dobry koncert. Ludzie przychodzą, żeby zobaczyć ciebie w pełnej formie, więc trzeba im to dać.
Rap to dzisiaj pop - jeżeli chodzi o skalę popularności - ale jak daleko bylibyście skorzy w to wejść? Czy na przykład zagralibyście na Męskim Graniu?
Cool P: Na przykład tribute dla Krzysztofa Krawczyka? Nie wiem, czy odnaleźlibyśmy się w takiej roli.
Kony: Przypomniała mi się historia à propos Krzysztofa Krawczyka. Miał piosenkę razem z Edytą Bartosiewicz i Berner z B-Realem wykorzystali sampel z niej. Ktoś kiedyś zapytał Krawczyka, jak się z tym czuje, na co odpowiedział, pykając cygaro: Dla mnie to jest świetne, że ktoś wykorzystuje moją muzykę w nowy sposób. Pełen luz. A Edyta Bartosiewicz założyła sprawę w sądzie, chciała jakiś hajs za wykorzystanie tego fragmentu... To pokazuje, jaki luz miało jedno z nich, a jakiego brakowało drugiemu.
To może duet z Arturem Rojkiem?
Cool P: Nie wiem, czy to pasuje do Ćpaj Stajl. Zastanawiam się, czy warto się waflować i to nawet ze sceną rapową. Dobrze nam to robi, że idziemy własną ścieżką.