Wiem, co myślicie - tak samo jest z Burkina Faso, a nawet z Polską, ale Japończycy już wieki temu tworzyli dźwięki po swojemu, nie w oparciu o matematycznie przewidywalne metrum, lecz na bazie ludzkiego oddechu. Tricot jest tego znakomitym przykładem i chociaż zachodnia prasa chętnie określa zespół mianem "math-rockowego", ja nazwałbym ich twórczość "breath-rockiem". O japońskiej scenie muzycznej, podróżach do Europy i pięknie polskich kobiet rozmawiałem w sposób charakterystycznie powściągliwy dla mieszkańców tego rejonu globy z całym tercetem.
Jarosław Kowal: Muszę przyznać, że od lat jestem fanem japońskiej muzyki, organizowałem nawet kilka koncertów zespołów Visual Kei w Polsce, ale ten nurt jest niemal całkowicie zarezerwowany dla mężczyzn. Kobietom trudniej założyć rockową kapelę w Japonii?
Ikkyu Nakajima: Wydaje mi się, że muzyków mężczyzn wciąż jest znacznie więcej niż kobiet, ale jeżeli ktoś chce zacząć grać, to płeć nie ma większego znaczenia w Japonii. Może poza Visual Kei, tam faktycznie większość stanowią mężczyźni.
To jaka jest wasza pozycja w Japonii? Istniejecie gdzieś obok zdominowanego przez Visual Kei rynku czy jesteście w głębokim podziemiu?
Motoko "Motifour" Kida: Myślę, że nasza pozycja w Japonii jest po prostu taka, że jesteśmy zespołem tworzącym unikalną muzykę. Alternatywny rock może być w Japonii zarazem podziemny, jak i "nadziemny", nie wszystko zdominowane jest przez zespoły Visual Kei. Myślę, że są one całkowicie różne od tego, co my robimy.
W nagraniu "A N D" brało udział aż pięciu perkusistów, kogo ostatecznie bierzecie na trasę po Europie?
Ikkyu Nakajima: Miyoko Yamaguchi. Nie jest stałą członkinią zespołu, ale wspiera nas odkąd poprzednia perkusistka odeszła.
Już w cztery lata po założeniu zespołu zdecydowałyście się na pierwszą europejską trasę koncertową, co mogło okazać się dosyć ryzykowne dla zespołu z tak daleka. Obawiałyście się przyjęcia przez tutejszych słuchaczy?
Ikkyu Nakajima: Zauważyłyśmy, że pod naszymi teledyskami na YoutTube i w innych mediach społecznościowych pojawia się wiele komentarzy w innych językach. Zrozumiałam, że nasza muzyka zaczęła się rozprzestrzeniać w naturalny sposób, więc zaczęłam myśleć o tym, żeby przyjechać tam i zagrać kilka koncertów.
Pierwsze rekcje publiczności, która was jeszcze nie znała były zaskakujące?
Hiromi "Hirohiro" Sagane: Wcześniej nie miałam pojęcia, jak mogę zareagować, ale na scenie widziałam, że dobrze się bawią na naszym występie. Zaskakująca była dla mnie intensywność oklasków.
A co wydawało się wam najdziwniejsze, kiedy pierwszy raz przyjechałyście do Europy?
Motoko "Motifour" Kida: Opłaty za publiczną toaletę [śmiech].
Większość japońskich zespołów prosiła, żeby nie podawać im sushi czy innych specjałów waszej kuchni. Byli bardziej zainteresowani lokalnym nowościami. Miałyście podobnie?
Hiromi "Hirohiro" Sagane: Lubię sprawdzać miejscowe jedzenie, ale czasem dobrze jest też zjeść sushi.
Jakie jest wasze pierwsze skojarzenie związane z Polską?
Ikkyu Nakajima: Naprawdę niewiele wiem na temat Polski, więc skorzystałam z wyszukiwarki i nagle pojawiło się mnóstwo zdjęć pięknych kobiet [śmiech].
Tricot wystąpi 28 marca na Scenie Odkryć w Teatrze Szekspirowskim. Więcej informacji TUTAJ.