Obraz artykułu Askjell: Kiedy nie pracuję, mam poczucie, że marnuję czas

Askjell: Kiedy nie pracuję, mam poczucie, że marnuję czas

Aurory i Sigrid przedstawiać nie trzeba, ale nie należy zapominać o osobie, która w dużym stopniu przyczyniła się do ich sukcesu - producencie Askjellu Solstrandzie. Utalentowanego Norwega od niedawna można zobaczyć w nowej roli - zaczął tworzyć własną muzykę i grać koncerty, a obecnie pracuje nad debiutanckim albumem.

Barbara Skrodzka: Od kilku lat współpracujesz z takimi artystami i artystkami, jak Aurora, Sigrid czy Naaz, ale dopiero we wrześniu ubiegłego roku wydałeś własną EP-kę - "To Be Loved".

Askjell Solstrand: Zawsze pisałem muzykę, ale od kiedy zacząłem zajmować się produkcją, robiłem to z kimś lub dla kogoś. Pisałem piosenki dla zespołów, z którymi grałem, ale nigdy nie myślałem, że wydam coś pod moim własnym imieniem i nazwiskiem. Nawet nie miałem takiej potrzeby, bo przyzwyczaiłem się do pracy w celu zrealizowania wizji innego artysty. Ale, jak to bywa z wieloma innymi sprawami, czasami trzeba mocniej nacisnąć, żeby zebrać się do robienia czegoś innego. Zdarzyło się wiele nieplanowanych sytuacji, które popchnęły mnie do tworzenia własnej muzyki.

 

Opowiedz jak do tego doszło.

Koleżanka zobaczyła w moim bio, że mam wykształcenie w tworzeniu muzyki klasycznej, choć tak naprawdę go nie mam [śmiech], ale znam teorię i lubię muzykę klasyczną. Wiedziała też, że tworzę pop. Rzuciła mi wyzwanie i zapytała czy dla zabawy chciałbym zrobić coś bardziej neoklasycznego. Zgodziłem się. Wysłałem jej demo, które przeciekło do kilku wytwórni, po czym jedna z nich zgłosiła się do mojego managera - zaproponowali podpisanie kontraktu. Manager o niczym nie wiedział. Zadzwonił do mnie z pytaniem, co się do cholery dzieje [śmiech]? Wszystko wydarzyło się spontanicznie, ktoś po prostu polubił moje piosenki, co zmieniło moje podejście do muzyki. Teraz mogę poświęcać więcej czasu na robienie własnych rzeczy i dzielenie się nimi. Mój dzień pracy wyglądał tak, że produkowałem muzykę popową przez szesnaście godzin i o trzeciej nad ranem, kiedy byłem już bardzo zmęczony, siadałem do fortepianu, żeby zagrać cokolwiek. To "cokolwiek" okazało się moją własną muzyką, ale nie sądziłem, że kogoś takie granie zainteresuje. Wyszło przypadkiem, ale jestem pewien, że w którymś momencie i tak by do tego doszło.

 

Jesteś zadowolony z tej EP-ki?

Wszystko, co tworzysz w jakimś stopniu będzie niedobre, bo cały czas się rozwijasz, uczysz nowych rzeczy, ale jestem zadowolony z tego, co do tej pory wydałem.

Domyślam się, że nie jest łatwo odciąć się od produkowania muzyki dla innych i znaleźć czas dla siebie. Pewnie jest wiele osób, które chciałyby z tobą pracować.

Minęły dwa lata odkąd zajmuję się tworzeniem dla siebie. Na początku nie przeznaczałem dużo czasu na komponowanie własnej muzyki, ale kiedy podpisałem umowę, wiedziałem, że będę musiał wydać EP-kę, więc zacząłem wszystko dokładnie planować. Cały czas staram się znaleźć równowagę pomiędzy pracą dla siebie a pracą dla innych, co nie jest łatwe. Gdy w końcu uda się znaleźć wolny tydzień, zdarza się, że ktoś dzwoni i mówi, że musi skończyć miks i potrzebuje go na jutro. Zgadzam się to zrobić i poświęcić jeden dzień, po czym pod koniec tygodnia okazuje się, że oddałem aż sześć dni, które powinny być tylko moje.

 

Brzmi to tak, jakbyś nie miał czasu nawet chwilę odpoczynku. Nie czujesz się przepracowany?

Od sześciu lat czuję się przepracowany, od kiedy zająłem się produkcją [śmiech]. Kiedy zacząłem pisać muzykę i produkować, musiałem się też nauczyć mówić nie i nie pracować w nadmiarze. Zazwyczaj spędzam w studiu od dwunastu do osiemnastu godzin każdego dnia, zero wolnych weekendów, ale staram się brać dwa dni wolnego każdego miesiąca. Wiem, to szalone.

 

Ale robisz to, co kochasz.

Właśnie, w tym rzecz. Jeśli ktoś znalazłby się na moim miejscu, to też poświęciłby temu tyle czasu. Wydaje mi się, że teraz łatwiej przychodzi mi odrzucenie jakiejś propozycji i znajdowanie czasu wolnego. Jeśli jesteś pracoholikiem, może to być dla ciebie dużym wyzwaniem. W szkole zawsze miałem dobre oceny. Prawdopodobnie mógłbym zajmować się wieloma innymi rzeczami, ale zostałem muzykiem. Przez całe życie mówiono mi, że mam talent, dlatego czułem obowiązek, by dużo pracować. Kiedy nie pracuję, mam poczucie, że marnuję czas i jest mi z tym źle.

 

Czujesz jeszcze stres przed pracą ze znanymi osobami?

Nawet ci duzi artyści są po prostu ludźmi. Na początku była presja i stres, ale w pewnym momencie praca z nimi staje się częścią twojego życia i okazuje się, że jest to wielka przygoda, w czasie której rozwijasz się, pracujesz z znanymi i bardziej utalentowanymi ludźmi od siebie.

 

Jak duży masz wpływ na muzykę innych?

Zawsze w jakiś sposób mam wpływ na to, co robię z innym artystą. Jeżeli jestem z kimś jako producent i autor muzyki, pracuję z osobą tworzącą pop, zawsze staram się uwydatnić wizję tej osoby. Każdy ma jakieś swoje własne odniesienia i gust. Wiele moich produkcji w pewnym sensie brzmi jak ja, ale jednocześnie nie brzmią jak moja muzyka. Gdyby ktoś usiadł i zaczął analizować poszczególne utwory, jestem pewien, że zobaczyłby pewne stylistyczne tropy. Praca producenta pozwala pracować z wieloma ludźmi i dzielić się z nimi opinią, bez konieczności nadawania ich muzyce mojego brzmienia.

Masz jakieś inne pasje poza muzyką?

Lubię uczyć się języków. Nie mam na to zbyt wiele czasu, ale lubię zgłębiać rzeczy, których nie potrzebuję - uczę się greki, chińskiego, próbowałem też francuskiego. Uwielbiam gotować, jest przy tym bardzo dużo zabawy. Większość czasu spędzam w studiu, ale jeśli uda mi się wrócić do domu wcześniej, to gotuję. Jest wiele podobieństw pomiędzy gotowaniem i robieniem muzyki - równowaga, smak... Lubię też grać w szachy, kiedyś dużo grałem w gry wideo, byłem nawet w drużynie narodowej. Ale czuję, że muszę trzymać się z daleka od gierek, bo jako dziecko spędzałem z nimi zbyt dużo czasu.

 

O co chodzi z twoimi bluzami w krokodyle? Na instagramie jest nawet konto Askjells Crocodiles.

Mój tata pracuje jako programista, ale także rysuje i robi bluzy. Zajmuje się tym już od ośmiu lat. Projektuje dla przyjaciół i rodziny. Któregoś dnia pokazał mi projekt z krokodylami, bardzo mi się spodobało. Powiedziałem mu, że jeśli zrobi dla mnie taką bluzę, to będę nosił ją codziennie. Wydarzyło się to w tym samym czasie, kiedy zacząłem tworzyć muzykę i pomyślałem, że byłoby zabawnie, gdyby tata stworzył mój przyszły merch.

 

Dopiero od niedawna grasz koncerty. Lepiej czujesz się w studiu czy nas scenie?

W studiu czuję się bezpieczniej. Nie odczuwam zdenerwowania przed współpracą z nowymi osobami, jest to dla mnie naturalne. Różnica pomiędzy czasem spędzonym w studiu a czasem spędzonym na scenie jest ogromna. Prawdopodobnie na scenie wyglądam bardziej idiotycznie niż w studiu [śmiech]. Studio jest dla mnie środowiskiem naturalnym. Wcześniej pojawiałem się na scenie z innymi artystami, ale dopiero teraz to ja jestem osobą, na której skupia się uwaga publiczności. To trochę przerażające. Na scenie zazwyczaj jestem bardzo wyluzowany i staram się niczym nie przejmować, nawet wtedy, kiedy tak naprawdę przejmuję się.

 

Jakie są twoje plany na ten rok?

Zamierzam napisać album. Pracuję nad nim już od czerwca zeszłego roku, mam około dziesięciu wstępnym wersji, które mi się podobają. Planuję zrobić więcej piosenek z gościnnym udziałem innych artystów. Na pewno zaproszę Aurorę, niewykluczony jest też udział jakiegoś rapera, byłaby to świetna kombinacja. W zależności od tego, jak szybko będę pracował, tak szybko ukaże się album. Większość utworów z EP-ki powstała bardzo naturalnie, to był bardzo wczesny projekt i niewyróżniające się pomysły, które powstały bez żadnej presji. Teraz mam świadomość, że pracuję nad debiutanckim albumem i musi być bardzo dobry. To powoduje wydłużenie procesu powstawania płyty.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce