Life: Wierzę w młodzież na całym świecie

Jarosław Kowal: Wielu organizatorów koncertów w Polsce zastanawia się, co się stanie w listopadzie tego roku. Czy ściągnięcie kapel z Wielkiej Brytanii będzie trudniejsze, jeżeli dojdzie do Brexitu bez porozumienia z Unią? Z waszej strony da się wyczuć podobną niepewność?

Mez Green: Przeczucie mówi mi, że artystom będzie coraz trudniej podróżować tak swobodnie, jak mogą to robić teraz. Podejrzewam, że jeśli Wielka Brytania opuści Europę bez porozumienia, koszta uzyskania wiz mogą sparaliżować niektóre zespoły i wielu innych artystów, a już teraz próbujemy przeżyć za bardzo niewielkie pieniądze. Niestety mam wrażenie, że reszta Europy będzie podążać tą samą drogą, co może oznaczać, że Europy już po prostu nie będzie, a zamiast tego będziemy mieć zbiór skupionych na własnych sprawach krajów z policją pilnującą granic.

Polskie gwiazdy muzyki pop mają tendencję do unikania politycznego zaangażowania, między innymi dlatego, bo w odpowiedzi często słyszą: Lepiej skupcie się na muzyce. W Stanach czy w Wielkiej Brytanii zaangażowanie jest nieco większe, ale czy według ciebie powinno mieć jeszcze szerszy zakres?
To zależy od poszczególnych osób czy artystów. Dla mnie muzyka polega na eskapizmie, ale nie powinniśmy ograniczać jej w jakikolwiek sposób. Sądzę natomiast, że artyści powinni pisać z głębi serca i z uczuciem. Tylko pisanie o tym, co naprawdę chcesz powiedzieć jest autentyczne i tylko wtedy jesteś szczery ze sobą samym. Po prostu piszcie o tym, na co najdzie was ochota i nie oglądajcie się na gatunki czy tematy.

A czy muzyka w ogóle ma siłę zmieniania świata, czy może to naiwne myślenie immanentne na przykład dla punk rocka?
Uważam, że ostatecznie muzyka istnieje po to, żebyśmy mogli do niej uciekać. Jest tam, kiedy czujesz się samotny albo smutny, jestem tam też wtedy, gdy chcesz się zabawić i być szczęśliwy. Nie zmieni świata, ale może pomóc zjednoczyć społeczności, a im bardziej jednoczysz ludzi, edukujesz i dajesz im więcej siły, tym potężniejsza muzyka może się stać.

Kiedy opowiadacie o nowym albumie, podkreślacie, że jest polityczny, ale w bardzo osobisty sposób. Jak należy to rozumieć?
Przede wszystkim trzeba troszczyć się o jednostkę, o prawdziwą osobę. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy zamieszkujemy to samo miejsce.

Niektórzy z was pracują z młodzieżą w waszej lokalnej społeczności - historie tych młodych ludzi wpływają na twoje teksty?
Praca z wrażliwymi młodymi ludźmi z Hull była w równym stopniu druzgocąca i inspirująca. Patrzenie na ograniczenia, jakie na młodzież nakładają edukacja, rząd i społeczeństwo jako całość było bardzo bolesne, ale odkrywanie, jak odporni i inspirujący są ci ludzie jako indywidualności, a także jako różnorodna grupa, poruszyło mnie na wiele sposobów i na pewno ukształtowało kierunek, jaki obrałem przy pisaniu utworów dla Life.

Prawdopodobnie nigdy w historii ludzkości starsze pokolenie nie powiedziało niczego dobrego o młodszym pokoleniu, ale mam wrażenie, że dzisiaj krytyka jest jeszcze silniejsza, co jest tym dziwniejsze, że obecna młodzież ma wyjątkowo wysoki poziom empatii, przejmuje się ochroną środowiska i prawami człowieka. Czy jeżeli ci ludzie szybciej przejmą władzę nad Ziemią, będziemy mieli szanse przetrwać jako gatunek?
To zależy, czy wierzysz w to, że władza zawsze demoralizuje. Według mnie przepaść pomiędzy bogatymi politykami a młodzieżą jest ogromna i właśnie dlatego, nie powstało żadne dobre rozwiązanie. Bogaci i elity boją się młodych ludzi, ponieważ rzucają wyzwanie normom i są znacznie bardziej zaradni. Kiedy już ta przepaść zostanie usunięta, ujrzymy zupełnie inne miejsce - mam nadzieję, że lepsze. Wierzę w młodzież na całym świecie.

Jestem pewien, że kiedy piszesz, na początku emocje są świeże i intensywne, ale czy z czasem słabną, kiedy grasz ten sam utwór po raz setny?
Dla mnie nasza muzyka jest zarazem terapią, więc granie tych utworów na koncertach jest zdrowe i pomaga żyć dalej.

Wasza twórczość jest silnie zainspirowana przez muzykę z przeszłości, co oczywiście nie jest niczym nowym, ale nigdy dotąd rock nie był tak bardzo zdominowany przez hip-hop. Myślisz, że ma szansę wrócić na pozycję lidera? A może wcale tego nie potrzebuje i lepiej mu będzie w undergroundzie?
Według mnie muzyka działa na zasadzie pętel, łuków i kręgów. Któregoś dnia inny gatunek będzie na szczycie, bo ludzkie gusta ewoluują i nieustannie się zmieniają.

Istnieje jakiś związek pomiędzy tworzeniem muzyki zainspirowanej "starym dobrym rock'n'rollem" a waszymi raczej negatywnymi opiniami na temat mediów społecznościowych i spędzaniu zbyt dużej ilości czasu przed telefonami? Kiedyś było lepiej?
Muzyka zawsze będzie wielka, bez względu na czasy. Wierzę w nią bardziej niż w cokolwiek innego, poza miłością, ale media społecznościowe są niebezpieczne. Napędza je kultura "lajkowania". W mojej pracy z młodzieżą widziałem wychwalanie niemożliwego do osiągnięcia piękna przez tego rodzaju platformy i wbrew temu, co twierdzą zarządzające nimi osoby, to ma duży wpływ na budowanie poczucia pewności siebie. Skutkami mogą być niepokój, zastraszanie, depresja, uwodzenie i wszelkiego rodzaju popieprzone problemy psychiczne. Poza tym to zabiera dużo czasu, w trakcie którego moglibyśmy być po prostu sobą.

To jesteś raczej pesymistycznie czy optymistycznie nastawiony do przyszłości?
Optymistycznie - wszyscy potrzebujemy nadziei, żeby żyć dalej.

Life wystąpi 6 października w klubie Hybrydy w Warszawie, więcej informacji TUTAJ.