Jarosław Kowal: Przed wydaniem "Ascension" wspominałeś, że niewiele brakowało, żeby album wcale nie powstał, a Blindead przeszło do historii. Z "Niewiosną" chyba było podobnie? Był taki moment, że chciałeś definitywnie zakończyć działalność zespołu?
Mateusz Śmierzchalski: Faktycznie zespół był na skraju rozpadu przed wydaniem obydwu płyt, ale okoliczności były jednak trochę inne. Płyta "Ascension" najpierw powstała i została nagrana, a później o mały włos nie wyszła, a zespół prawie się rozpadł. Tak się nie stało, dokończyliśmy album z Wilkiem [Piotr Pieza]. Wydaliśmy go, rozpoczęliśmy cykl promocyjny i zaczęły się pojawiać kolejne przeszkody. Tym razem były to przede wszystkim problemy zdrowotne, ale po czasie również dobicie do ściany, jeżeli chodzi o współpracę z Wilkiem.
Był też taki moment na samym początku 2018 roku, kiedy Marek Zieliński postanowił odejść z zespołu z powodów osobistych, a Bartosz Hervy był w ciężkim stanie w szpitalu. Wtedy spotykaliśmy się w sali prób sami, we dwóch z Konradem i faktycznie rozważaliśmy po raz kolejny sens dalszego funkcjonowania Blindead. Mieliśmy już w tym momencie zabukowaną trasę koncertową w Rosji i na Białorusi. Było za późno, żeby ją odwoływać, więc musieliśmy poprosić naszego dobrego znajomego, Tomka Nowaka, żeby zagrał z nami tę trasę sesyjnie na gitarze, pojechał z nami - też w charakterze muzyka sesyjnego - Matteo [Bassoli], który już nie był członkiem zespołu. Bartosz w międzyczasie zaczynał powoli czuć się lepiej, ale jeszcze nie na tyle, żeby pojechać na wyprawę na Wschód pociągami i samolotami. Przygotował nam więc wszystkie swoje partie tak, żebyśmy mogli je puszczać jako back tracki. Po trasie postanowiliśmy zakończyć współpracę z Wilkiem. Spotkaliśmy się kilka razy we trójkę, z Bartoszem i Konradem. Dyskutowaliśmy bardzo dużo o tym wszystkim, co się działo na przestrzeni kilku lat i razem doszliśmy do wniosku, że rozpoczniemy nowy rozdział jako trio.
Skład Blindead zredukował się do trzech osób, podkreślacie też, że udział Nihila w "Niewiośnie" jest gościnny. Czy to oznacza, że poszukiwań nowych muzyków nie będzie?
Zgadza się, nie szukamy nowych ludzi do zespołu. Zmieniliśmy zupełnie podejście do tego wszystkiego. Blindead stało się w tej chwili bardziej projektem/kolektywem niż regularnym zespołem.
Nihil dołączył ze względu na konkretną wizję na nowy album, do której idealnie pasował czy to kwestia wyboru zaufanej osoby, z którą można swobodnie improwizować i udać się w nieznane?
Raczej to drugie. Nihil, to przyjaciel, który był gdzieś blisko Blindead w różnych momentach naszej drogi. Zagraliśmy wspólnie pierwszą trasę koncertową po Polsce, potem było ich jeszcze kilka, spotykaliśmy się prywatnie, odwiedzaliśmy na koncertach. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim nagrałem z nim bardzo ważną dla mnie płytę - Seagulls Insane and Swans Deceased Mining Out the Void. To człowiek, z którym łączy nas bardzo wiele. Rozumiemy się doskonale, więc kiedy zaczęliśmy poważnie myśleć o płycie, postanowiliśmy się do niego odezwać z luźną propozycją. Wtedy okazało się, że jest akurat w Gdańsku, w Teatrze Wybrzeże, gdzie pracuje nad muzyką do nowego spektaklu. To był pierwszy znak, że tak miało po prostu być. Spotkaliśmy się i Nihil postanowił zrobić z nami ten eksperyment, który nazwaliśmy "Niewiosna".
Jakiś czas temu byłeś członkiem jednorazowego zespołu Doki Ensemble wraz z między innymi Maciejem Grzywaczem, Kubą Staruszkiewiczem czy Irkiem Wojtczakiem, a więc muzykami zasłużonymi, ale dla jazzu. To około jazzowe, wolne od ograniczeń granie zmieniło twoje spojrzenie na muzykę Blindead?
Z pewnością było to dla mnie mega ważne i rozwijające doświadczenie, ale nie sądzę, żeby miało bezpośredni i zauważalny wpływ na muzykę Blindead. Ta zawsze powstawała, przede wszystkim z wypadkowej naszych osobowości i tego jaka energia wytwarzała się podczas wspólnych prób, pracy nad muzyką, ale także z tego rozwijały się nasze relacje indywidualnie.
Blindead jest teraz w takim miejscu, że właściwie wszystko wam wolno i chyba nikt nie mógł mieć sprecyzowanych oczekiwać w stosunku do nowej muzyki, a jednak teksty w języku polskim to duże zaskoczenie. Od razu byłeś do nich przekonany?
Teksty na tej płycie są dla mnie naprawdę bardzo osobistą sprawą i prawdę mówiąc, uderzyły mnie dosyć mocno przy pierwszym odsłuchu płyty z wokalami. Zajęło mi chwilę ich przetrawienie i zdecydowanie, czy jestem gotowy na wyłożenie kart na stół w taki sposób. Była na szczęście ze mną w tym momencie bardzo bliska osoba, która pomogła mi nabrać do tego trochę dystansu i przerobiła ze mną wszelkie wątpliwości, które się pojawiły w mojej głowie. Uważam, że teksty na "Niewiośnie" są naprawdę wyjątkowe. Nihil obserwując to, co się z nami dzieje i rozmawiając z nami podczas tych kilku dni na odludziu, wszystko tak bardzo dobrze zrozumiał. Ubrał to też w słowa w niesamowicie mocny, wymowny, a zarazem minimalistyczny sposób.
Poza tekstami śpiewanymi czy recytowanymi, w "Potwór się rodzi" wpletliście także inne głosy. Zdaje się, że to fragmenty prawdziwych rozmów?
Tak, to głos Bartosza Hervy, ale nie będę zdradzał backgroundu tego zabiegu i tak już trochę za dużo powiedziałem. Zostawmy coś do indywidualnej interpretacji.
Na pewno zupełnie innymi doznaniami są tworzenie materiału na gorąco w miejscu odległym od cywilizacji oraz przesłuchiwanie go po powrocie do domu i codzienności. To, z czym wróciliście z kaszubskiej wsi było już całkowicie gotowym albumem czy wprowadzaliście poprawki?
Wersja demo płyty stworzona i nagrana w Chacie 23 nie różni się jakoś drastycznie od wersji finalnej. Szkic, który tam powstał ma praktycznie taką samą formę. Bartosz Hervy dodał kilka warstw od siebie, po sesji nagraniowej w Tall Pine Records, Nihil nagrał z Bartkiem Kuźniakiem wokale u siebie w studiu Czyściec i całość była kompozycyjnie skończona.
Blindead z Nihilem w składzie ma w tej chwili cztery zaplanowane koncerty, będzie więcej?
Projekt "Niewiosna" prawdopodobnie zagramy też ba kilku letnich festiwalach, na których nasz udział został już ogłoszony, czyli Helliad Fest w Gdyni i Summer Dying Loud w Aleksandrowie Łódzkim.
Na żywo "Niewiosnę" będzie można usłyszeć 20 kwietnia w gdańskim B90; 26 kwietnia w Pralni we Wrocławiu; 27 kwietnia w krakowskim Kwadracie i 28 kwietnia w Małej Warszawie.
fot. Krzysztof Winciorek; Mateusz Śmierzchalski, Bartłomiej Kuźniak, Piotr Ochociński