Obraz artykułu Brunettes Shoot Blondes: Inna strona popu

Brunettes Shoot Blondes: Inna strona popu

Niewiele brakowało, a Brunettes Shoot Blondes w minioną sobotę wywalczyłoby sobie miejsce na tegorocznej Eurowizji i prawdopodobnie dla niektórych z was będzie to sygnałem do odwrotu, no bo jak to Eurowizja? Skupisko kiczu i tandety?

Andrii Kovalov przekonuje jednak, że jakość tej imprezy wzrosła w ostatnich latach, a przy okazji opowiada także o tym, że pop może być ambitny i o niezwykłym fortepianie stworzonym z... dwudziestu innych isntrumentów.

 

Jarosław Kowal: Popularność zyskaliście dzięki "viralowemu" teledyskowi do "Knock Knock", w którym skorzystaliście z wielu urządzeń Apple do opowiedzenia jednej historii. Wygląda to bardzo prosto, ale pewnie pochłonęło mnóstwo czasu i nerwów.
Andrii Kovalov: Marzyłem o tym, żeby stworzyć "viralowy" teledysk do jednego z naszych utworów. Starałem się wymyślić coś interesującego, ale nic mi nie przychodziło do głowy, więc w końcu odpuściłem. Pewnego dnia wpadłem jednak na ten prosty pomysł z użyciem różnych gadżetów i postaci poruszających się pomiędzy nimi - pomyślałem, że to znak. Faktycznie dużo czasu poświęciliśmy pracy nad konceptem, historią i tak dalej, ale najlepsze było to, że mieliśmy przy tym sporo zabawy.

Niedawno podnieśliście poprzeczkę jeszcze wyżej - preparowanie fortepianu właśnie nabrało zupełnie nowego znaczenia, dzięki temu, co przygotowaliście na potrzeby teledysku do "Houston". Czy to naprawdę działa, czy tylko ma się dobrze prezentować?
Tak, to prawdziwy instrument, a wszystko, co widzisz i słyszysz zostało nagrane "na żywo". Mieliśmy szczęście i znaleźliśmy ten dziewiętnastowieczny fortepian w małym mieście w zachodniej Ukrainie. Wyglądało na to, że nie był używany od dłuższego czasu. Najśmieszniejsze jest to, że samo sprowadzenie go do Kijowa wraz z transportem na terenie miasta kosztowało prawie tyle samo, co instrument. Najlepsza w tym zabytkowym fortepianie jest jego budowa. Nikt z nas nie znał różnicy pomiędzy nowszymi a starszymi modelami, więc trafienie akurat na taki było po prostu kwestią szczęścia. We współczesnych fortepianach struny mocowane są na krzyż, co pozostawia stosunkowo niewiele miejsca na umieszczenie czegokolwiek pomiędzy nimi. W naszym przypadku w obudowie fortepianu znajdowała się tylko żeliwna rama złożono z dwóch ścianek i odrobina cienkiego drewna, co pozostawiało dużo możliwości na wypadek, gdyby konieczne było pozbycie się strun i zastąpienie ich czymś innym.

 

To dwadzieścia instrumentów w jednym, ale przetransportowanie takiego fortepianu na koncert prawdopodobnie byłoby równie trudne, co przetransportowanie dwudziestu osobnych instrumentów.

Jeszcze nie zabieraliśmy tego instrumentu na koncerty, ale graliśmy na nim podczas eliminacji do Eurowizji. Publiczności bardzo się podobało, dzięki czemu dotarliśmy do finału. Nasz występ na YouTube obejrzano już sto pięćdziesiąt tysięcy razy.

Sądząc po samym wyglądzie tego fortepianu, ktoś mógłby pomyśleć, że zajmujecie się współczesną muzyką klasyczną, co pokazuje, że nawet jeśli muzyka popularna brzmi na łatwą, niekoniecznie musi być łatwa do stworzenia.
Myślę, że w muzyce pop nie brakuje miejsca na kreatywność. Pewnie niektórzy woleliby, żebyśmy grali jakieś klasyczne rzeczy, ale widzimy, że wielu osobom podoba się sposób, w jaki wykonujemy nasze utwory. Każdy może samodzielnie zagrać je w domu, na gitarze czy na fortepianie. To po prostu ukazanie muzyki popularnej z innej strony.

 

Mimo dużego grona fanów, nie macie jeszcze kontraktu płytowego, więc podejrzewam, że to po prostu wasza decyzja. Czy wytwórnie w ogóle są jeszcze potrzebne? Niektóre z nich to pewnego rodzaju znak jakości, ale jeżeli chodzi o promocję, to właściwie wystarcza Spotify, Instagram i Facebook.

Tak, rozumiem, co masz na myśli. Tak naprawdę chcielibyśmy współpracować z jakąś wytwórnią, ale jeszcze nie dostaliśmy takiej oferty, którą chcielibyśmy podpisać. Propozycji jest bardzo dużo, ale wciąż uważamy, że w wielu kwestiach sami poradzimy sobie znacznie lepiej, mamy wtedy kontrolę nad całym kreatywnym aspektem działalności zespołu.

Brunettes Shoot Blondes. Zdjęcie portretowe za kulis.

Muszę przyznać, że nie jestem zwolennikiem Eurowizji, ale kiedy usłyszałem zwycięską przemowę Salvadora Sobrala, który sprzeciwiał się jednorazowej, fast-foodowej muzyce pozbawionej treści, sprawdziłem, czym właściwie Eurowizja dzisiaj jest. Okazało się, że faktycznie jest tam znacznie mniej fast-foodowej muzyki niż na przykład dekadę temu.
Przede wszystkim to dobry sposób na dzielenie się muzyką z innymi ludźmi. Niektórzy uwielbiają Eurowizję, inni jej nienawidzą, ale wielu ogląda i dyskutuje na jej temat. Dla mnie ważne jest też to, aby ktoś kreatywny i interesujący mógł reprezentować nasz kraj na poziomie międzynarodowym. Nie twierdzę, że jesteśmy jedynym słusznym wyborem, ale wiem, że moglibyśmy pokazać kreatywne oblicze Ukrainy w Tel Awiwie. Nawiasem mówiąc, Salvador Sobral okazał się niesamowitym wokalistą i wyjątkowym artystą, a nie wydaje mi się, żeby tak wiele osób mogło go odkryć, gdyby nie Eurowizja.

 

Trudno jest dzisiaj mówić o Ukrainie i nie pomyśleć o toczącej się tam wojnie. Wpływa to w jakiś sposób na waszą muzykę?

Niestety wojna wciąż trwa, to bardzo smutna historia dla naszego narodu, niemniej jest przed nami także świetlana przyszłość. Wierzę, że każdy z nas powinien robić to, co potrafi najlepiej - tworzyć nowe rzeczy, budować nasze społeczeństwo, stawać się lepszym. Muzyka jest naszym sposobem na wyrażanie siebie i będziemy ciężko pracować na to, żeby reprezentować nasz kraj w obszarze twórczym.

 

To co dalej?
Właśnie opublikowaliśmy lyric video do naszego utworu i rozpoczęliśmy kampanię crowdfundingową na IndieGoGo. Mamy w planach tworzenie nowej muzyki i nowych teledysków, mamy też nadzieję na więcej koncertów i tras. W kwietniu wystąpimy na festiwalu Spring Break w Poznaniu, a do tego zagramy serię koncertów w Niemczech i Czechach. Bądźcie czujni!


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce