Obraz artykułu Kasety i komiksy, które stworzyły polski synthwave

Kasety i komiksy, które stworzyły polski synthwave

Wszyscy doskonale wiemy, że źródłem, z którego najobszerniej czerpie synthwave jest popkultura z lat 80. i początku 90., ale z czego konkretnie? O tym opowiadają czołowi przedstawiciele synthwave'u w Polsce.

Nightrun87

Uwielbiam slashery. Ten gatunek horroru najbardziej mi odpowiada i jest to jednocześnie produkt bardzo mocno związany z latami 80. Od strony muzycznej to były bardzo ciekawe czasy - takie filmy miały bardzo niskie budżety, więc całość trzeba było komponować jak najtaniej, czyli na syntezatorach. Przykładem może być największy z reżyserów tego gatunku - John Carpenter.

 

Najlepszym filmem na świecie są jednak "Pogromcy duchów". Nie wiem, czy młodsze pokolenia mogą zrozumieć ewenement tego filmu, ale na pewno nadal jest to świetna rozrywka. Oczywiście mam na myśli oryginał, a nie remake z 2016 roku. Nie ma filmu, który byłby bliższy ideałowi. Blisko są "Poszukiwacze zaginionej Arki", ale "Pogromcy duchów" przebijają wszystko, co kiedykolwiek stworzono - wszyscy aktorzy grają genialnie, scenariusz jest bezbłędnie napisany, efekty specjalne do tej pory wyglądają niesamowicie, a w dodatku nie były zrobione cyfrowo. Od strony muzycznej mamy dużo popu z lat 80. i jeden z najlepszych "theme songs" w historii, ale jest też dużo znakomitej muzyki instrumentalnej. To piękna kombinacja kontrastów i w zasadzie synthwave też się na tym opiera - coś poważnego, ale zarazem coś kiczowatego.

Plakat filmu "Pogromcy duchów".

Moją drugą słabością są komiksy, głównie amerykańskie, ale tutaj już niekoniecznie z lat 80. Czytam sporo współczesnych rzeczy. Jednym z moich ulubieńców jest Potwór z Bagien - jeżeli ktoś chce przeczytać poważny komiks, poważną literaturą, to nie ma lepszego miejsca do rozpoczęcia poszukiwań niż ta postać i jej historia opisana przez Alana Moore'a. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie też komiksy wydawnictwa Valiant, chociażby "X-O Manowar", który jest chyba najlepszym współczesnym komiksem o superbohaterach. To, co Marvel i DC robią w tej chwili w swoich komiksach nie dorasta Valiant do pięt. Od lat inspiruje mnie też Spawn - dorastałem przy tym komiksie i mam nadzieję, że nowy film rzeczywiście będzie tak dobry, jak Todd McFarlane zapowiada.

 

Na początku liceum bardzo mocno fascynowały mnie też manga i anime, ale ich współczesne oblicze już znacznie mniej. Chociażby wczoraj po raz pierwszy oglądałem "Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro", film Hayao Miyazaki. Takich animacji już nie robią. Jeżeli chodzi o oprawę wizualną, jest to poziom Disneya albo nawet wyższy. Jest śmiesznie, jest smutno, bywa poważnie, muzyka jest piękna, kilka razy wzruszyłem się i od razu inspiruje mnie to do sięgnięcia po syntezator i skomponowanie czegoś. Współczesne anime tak na mnie nie działa, ale jest jeszcze sporo perełek z lat 80. i 90., które muszę nadrobić.

Kadr z filmu "Łowca androidów".

Favorit89

Wielu wykonawców opiera swoje inspiracje o gry i muzykę z lat 80., ale u mnie jest trochę inaczej - inspirują mnie głównie brzmienia, które można usłyszeć w filmach z tamtej epoki. Takich, jak dzieła Johna Carpentera lub filmy sci-fi, chociażby "Blade Runner", który jest zresztą chyba moją największą inspiracją z racji przepięknego soundtracku stworzonego przez Vangelisa. Inspiruję się też innymi elementami muzyki lat 80., a mianowicie funkiem, który wtedy przeżywał druga młodość. Fascynuje mnie groove, jaki jest w tej muzyce i staram się wkładać jego elementy do mojej muzyki.

 

Jeremiah Kane
Od dziecka jestem wielkim fanem Nintendo i dorastałem razem z ich konsolami oraz grami. Rodzice karmili mnie VHS-ami ze starymi filmami, które oglądałem po nocach, kiedy wszyscy spali. Duży wpływ na mnie, jak i na Vincy'ego [gitarzysta Jeremiah Kane - przyp. red.] miała również muzyka z tamtych czasów, głównie zespoły glam i hair metalowe.

Kadr japońskiego filmu "Akira".

80tribe

Przede wszystkim filmy z epoki VHS, czyli to, co miałem na kasetach w domu. Filmy dosłownie katowane dziesiątki razy, znane na pamięć [śmiech]. Postapo, science-fiction, sensacja, seria "Mad Max", "Predator", "Batman", "Zabójcza broń", "Tango i Cash", do tego "Miami Vice" z telewizji, pierwszy animowany film "Transformers" (zbierałem szczękę z podłogi, jak to oglądałem pierwszy raz), animowane "G.I. Joe", "Ulisses 31" i pewnie wiele innych. Muzyka z lat 80. oczywiście też, ale bez wskazania na konkretnych twórców, chodzi bardziej o brzmienie, atmosferę i instrumenty wtedy używane. Gry komputerowe w pewnym sensie też, często zdarza mi się stworzyć coś, co brzmi jak z gry komputerowej [śmiech].

 

Zombie Commando
Moim faworytem, jeśli chodzi o aktorów z tamtego okresu, jest Eddie Murphy oraz filmy z serii "Gliniarz z Beverly Hills". Nie mogę powiedzieć, że mają bezpośredni wpływ na moją muzykę, bo to trochę mało mroczne, ale jakoś związało mnie to z tamtym okresem. Na pewno wpływ mają na mnie też takie filmy, jak "Łowca androidów" i "Akira", choć nie jest to zbyt oryginalny wybór. Z kompozytorów też nie zaskoczę, bo będą to John Carpenter oraz Vangelis. Co do Johna Carpentera, to oczywiście kocham wszystkie jego filmy, a do kolekcji dołączyłbym jeszcze "Pogromców duchów" [śmiech].

Kadr z filmu "Zombie Comando", dwóch mężczyzn z bronią.

Moloch

Zawsze kiedy ktoś mnie pyta o inspiracje, zacinam się niczym Windows 95 [śmiech]. Generalnie znajduję inspirację w muzyce filmowej, w samych filmach i książkach. Niektóre z tych inspiracji są czytelne bardziej, niektóre mniej. Te bardziej oczywiste zostawię czytelnikom do ogarnięcia, z tych mniej oczywistych na pewno w mojej muzyce znajdziesz dużo tropów prowadzących na przykład do Christophera Younga. Uwielbiam jego soundtracki do "Hellraisera" czy filmu "Gatunek". Lubię horrory Johna Carpentera, które oglądałem po raz pierwszy ponad dwadzieścia lat temu na VHS-ach. Inspirują mnie też filmy sci-fi, niezależnie od budżetu twórców i jakości gry aktorskiej. Tego wszystkiego jest naprawdę bardzo dużo, ale nie kręcą mnie jedynie muzyka i filmy z lat 80. czy 90. Od pewnego czasu kompulsywnie wręcz słucham muzyki Micheala McCanna, szczególnie jego ścieżki do "Deus Ex: Human Revolution". Polecam posłuchać, bo to świetna, pulsująca od emocji elektronika z prawdziwie hollywoodzkim rozmachem w aranżacji. Te dźwięki naprawdę przenoszą odbiorcę do innego świata. Chciałbym, żeby moja muzyka też tak działała na słuchacza.

 


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce