Obraz artykułu Yonaka: Polska ma w naszych sercach specjalne miejsce

Yonaka: Polska ma w naszych sercach specjalne miejsce

Kiedy Yonaka po raz pierwszy przyjechała do Polski, myśleli, że na ich występie na Open'er Festival nie będzie zbyt wiele osób. Jak się okazało, mocno się pomylili i zostali przyjemnie zaskoczeni, gdy wychodząc na scenę, zobaczyli wypełniony namiot.

Tamtego wieczoru wszyscy byli usatysfakcjonowani, a zespół opuścił Polskę, zabierając ze sobą wspomnienia koncertu, który nadal uważają za jeden z najlepszych. To wszystko dzięki polskiej publiczności. Teraz Yonaka wyruszyła w trasę koncertową z Bring Me the Horizon, podczas której podbijają kolejne kraje.

 

Barbara Skrodzka: Jak przebiega trasa koncertowa z Bring Me the Horizon? Graliście już w Berlinie, Hamburgu, dziś czas na Wiedeń.

Theresa Jarvis: Dzisiaj gramy piąty koncert i do tej pory trasa jest niesamowita. Wszyscy są świetni, publiczność jest cudowna... Nikt o nas wcześniej nie słyszał, więc w pewnym sensie przedstawiamy swoją muzykę po raz pierwszy, co jest wspaniałą możliwością. To były bardzo dobre występy.

Byłam zaskoczona, gdy wasz udziałw tej trasie został ogłoszony - wasza muzyka nie jest aż tak ciężka.

TJ: To prawda, nie gramy tak ciężko.

 

Alex Crosby: Nasze piosenki nie są typowymi utworami dla publiczności słuchającej metalu, ale ludzie słuchają różnej muzyki, dlatego nawet w naszej mogą znaleźć coś dla siebie.

 

TJ: Jest to dla nas wyzwaniem, ale póki co jest świetnie.

 

Jak dołączyliście do wspólnej trasy z Bring Me the Horizon?

TJ: Usłyszeli jedną z naszych piosenek - może jakiś rok temu - i napisali o nas na Twitterze. Byłam w szoku, pomyślałam: O mój Boże, oni lubią naszą piosenkę! Napisałam później do nich, że jeśli kiedykolwiek potrzebowaliby supportu, to my chętnie zagramy i trochę ich tym dręczyliśmy, aż w końcu powiedzieli, żebyśmy z nimi pojechali w całą trasę.

 

AC: Oglądanie ich codziennie jest super, są niesamowici na żywo.

 

Minione lato było dla was bardzo pracowite. Graliście na wielu festiwalach, między innymi po raz pierwszy w Polsce, na Open'er Festival. Często w wywiadach wspominacie Polskę i mówicie, że był to wasz ulubiony występ.

AC: To był mój ulubiony występ.

 

TJ: To dzięki publiczności - Polska publiczność jest najlepsza. To było coś niesamowitego, wszyscy skakali, krzyczeli... Nigdy wcześniej u was nie byliśmy, dopiero od roku gramy poza Wielką Brytanią, jeździmy do wielu różnych miejsc i nie wiemy czego się możemy spodziewać.

 

AC: Dla nas wystarczyło samo to, że możemy zagrać nasz pierwszy koncert w Polsce, który okazał się być niesamowity.

 

TJ: Polska ma w moim sercu specjalne miejsce, zdecydowanie.

 

W takim razie musicie wrócić.

TJ: Na sto procent przyjedziemy ponownie.

Yonaka. Zdjęcie portretowe.

Niedawno graliście także w Electric Ballroom w Londynie. Jak wypadł ten koncert?

TJ: Było naprawdę bardzo dobrze. To był pierwszy duży koncert, podczas którego występowaliśmy jako headlinerzy. Wszystko poszło tak szybko... Kiedy jesteś na scenie, wszystko mija jak pstryknięcie palców.

 

AC: To był pierwszy raz, kiedy mogliśmy mieć pełną produkcję - ze światłami i wszystkim - było niesamowicie.

 

Alex, kiedyś powiedziałeś, że tata pokazał ci Led Zeppelin, kiedy miałeś trzynaście lat i od tamtej pory zacząłeś myśleć o muzyce na poważnie. Co myślisz o Gretta van Fleet?

AC: Ktoś już nam mówił o tym zespole, ale jeszcze go nie słuchałem.

 

TJ: Ja też jeszcze ich nie słuchałam, ale słyszałam bardzo dużo dobrych rzeczy na ich temat.

 

AC: Brzmią podobnie do Led Zeppelin, prawda? Skąd oni są?

 

Ze Stanów.

AC: Muszę ich sprawdzić. Nawet dziś ktoś mi o nich mówił.

 

TJ: Dużo na ich temat pojawia się mediach społecznościowych, też muszę ich posłuchać.

 

Alex, zajmujesz się także produkcją waszej muzyki, myślałeś o tym, żeby współpracować z innymi zespołami?

TJ: Chyba nie ma na to czasu, prawda?

 

AC: Tak, gdybym miał więcej czasu, chętnie współpracowałbym z innymi ludźmi. Jestem otwarty na współpracę, bo to zawsze dobra zabawa, ale w tym momencie jestem skupiony na nas.

 

EP-ka "Creature" zostanie wydana 16 listopada.

TJ: Tak. Mieliśmy ją wydać wczoraj [9 listopada - przyp. red.], ale musieliśmy przesunąć premierę na 16 listopada. Jesteśmy tym bardzo podekscytowani, będą to cztery utwory, które są dla nas bardzo ważne, mówią o ciemnej stronie miłości i wielu innych rzeczach. Znajdzie się tam także cover The Zombies ["She's Not There" - przyp. red.], który zagramy dzisiaj.

 

AC: To będzie bardzo zróżnicowana EP-ka. Muzycznie każdy z utworów jest inny.

 

TJ: Tak, możesz usłyszeć jak rozwinęliśmy się jako zespół.

 

AC: Każdy utwór jest ze sobą powiązany za sprawą tekstów piosenek, które pasują jedne do drugich.

Czy zajmowałeś się także produkcją tej EP-ki?

AC: Tak, ale pracowaliśmy również z Tomem Dalgetym, który wyprodukował "Own Worst Enemy".

 

Theresa powiedziałaś kiedyś, że złość jest ważnym elementem tego, co robicie. Czy myślisz, że mogłabyś pisać teksty o politycznym zabarwieniu?

TJ: Nie wiem, The Fever 333 [drugi zespół występujący przed Bring Me the Horizon – przyp. red.] robią to znakomicie - piszą o sprawach związanych z polityką. Polityka bardzo silnie na mnie oddziałuje, ale nie wiem, jak o tym pisać. Wydaje mi się, że bardzo łatwo można się pomylić, kiedy piszesz o takich kwestiach, ale kiedy rzeczywiście masz rację, wychodzi to bardzo dobrze. Nigdy nie próbowałam tego robić.

 

Wiem też, że jesteś fanką MØ, ale czy wiesz, że jej perkusista - Rasmus Littauer - ma swój projekt o nazwie School of X?

TJ: Śledzę go na Instagramie, ale nie wiedziałam o tym. Co w nim robi?

 

Śpiewa.

TJ: Super, muszę to sprawdzić. Kocham MØ, są świetni. Widziałam ich kilka razy.

 

Czerpiesz inspiracje z występów albo śpiewu MØ?

TJ: Bardziej z jej występów. Tego, jak się porusza i jak dużo wkłada w koncert energii. Za każdym razem kiedy ją widzę, biega i skacze.

 

Sądzicie, że bez internetu, byłoby znacznie trudniej o nową muzykę?

TJ: Na pewno tak by było. Każdy musiałby chodzić na koncerty. Wyobraź sobie, jak wiele istnieje muzyki, o której byś nie usłyszała, bo powstaje po drugiej stronie świata. Bardzo dużo słuchamy za pośrednictwem sieci.

 

AC: Ja mam odtwarzacz winyli i nie kupuję płyt CD. Jeśli mam coś kupić, to kupuję winyl.

 

Jaki ostatnio winyl kupiłeś?

AC: Ostatnio kupiłem "The Downward Spiral" Nine Inch Nails na prezent urodzinowy dla naszego perkusisty Roba.

 

fot. Rory.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce