Obraz artykułu Holy Motors: W Estonii jest zaskakująco dużo shoegaze'u

Holy Motors: W Estonii jest zaskakująco dużo shoegaze'u

Nie ma tekstu o Holy Motors, w którym nie pojawiłoby się nawiązanie do "Twin Peaks", postanowiliśmy więc wprost zapytać o to ekipę ze stolicy Estonii, a przy okazji także o ich lokalną scenę i wrażenia z Soundrive Festival 2018, gdzie zamykali Slipway Stage ostatniego dnia imprezy.

Kuba Biernacki: Wszyscy jesteście fanami filmów? Kto wpadł na pomysł, by nazwać zespół jak najdziwniejszy indie film ever?

Holy Motors: Wszyscy jesteśmy fanami filmów, ale tak naprawdę po prostu spodobała się nam nazwa. Nawet nie wszyscy z nas widzieli ten film. Nie byliśmy wtedy pewni, jak będziemy się nazywać - film dopiero co wyszedł [2012 rok - przyp. red.] - ale z czasem przekonaliśmy się. Wiedzieliśmy, że jesteśmy Holy Motors, nawet gdy graliśmy jako zespół bez nazwy. Jest też w tej nazwie trochę z americany, uwielbiam sposób, w jaki wymawiają w Stanach "motors".

 

A co z filmami Davida Lyncha?

HM: Uwielbiamy. Na pewno są dla nas jedną z inspiracji.

Rzuciło mi się to w oczy przede wszystkim w teledysku do "Sleeprydr", gdzie nawet występujecie na tle twinpeaksowej czerwonej kotary.

HM: Kiedy występowaliśmy w jednym z teatrów w Tallinnie, wisiała za nami taka kotara i świetnie się z tym czuliśmy. Wystarczyło rzucić na nią trochę niebieskiego światła i miałeś "Twin Peaks" i "Blue Velvet" jednocześnie.

 

Muszę więc spytać - wystąpilibyście na scenie Roadhouse w Twin Peaks, jeśli nadarzyłaby się taka okazja?

HM: Możemy to oficjalnie potwierdzić. Zresztą, kto by nie chciał?

 

Eliann, na scenie wyglądasz, jakbyś znajdowała się w jakimś innym miejscu, z zamkniętymi oczami, w eterycznym półśnie. Faktycznie tak jest?

Eliann Tulve: Chyba każdy artysta na scenie przenosi się do takiego swojego, specjalnego miejsca i zamienia się w swoje sceniczne alter ego. Nie jestem tutaj wyjątkiem.

Członkowie zespołu "Holy Motors" stoją, patrzą w obiektyw.

Czytałem, że pochodzenie z Tallinna w jakiś sposób ukształtowało wasz styl. To prawda?

HM: Naprawdę? Nie wydaje nam się. Być może podświadomie. Nie mamy żadnych muzycznych inspiracji z tego miasta. Jeśli już, to może być jakiś związek z bardziej ogólnym położeniem geograficznym Estonii, z północnym klimatem. A Tallinn jako taki to jedynie miasto, nie ma żadnego muzycznego klimatu. Nie ma w nim niczego takiego, jak scena manchesterska czy nowojorski punk. To jedynie Tallinn - stolica Estonii.

 

To ciekawe, bo chciałem zapytać o oniryczną muzykę z Estonii. Zawsze wydawało mi się, że jest jej całkiem sporo jak na tak niewielki kraj.

HM: Faktycznie, jak na taki kraj, jest sporo shoegaze'owych projektów. A przynajmniej było. Spotkaliśmy się niedawno z Reinem Fuksem, muzykiem Imandra Lake i Pia Fraus, który jest zaangażowany w prowadzenie wytwórni Seksound Record Label. Narzekaliśmy trochę na to, jak osiem-dziesięć lat temu koncerty były zawsze wyprzedane, a teraz przychodzi na nie niewiele osób. Na szczęście Pia Fraus wrócili na scenę, chociaż nawet oni są chyba bardziej popularni za granicą.

 

To nie jest wasz pierwszy raz w Polsce, prawda?

HM: Tak, w przeciągu ostatnich dwóch lat graliśmy dwa razy w Warszawie i raz w Krakowie, ale teraz zagramy w naszym ulubionym mieście w Polsce. Lubimy je nawet bardziej niż Kraków. Dzięki temu, że Gdańsk leży nad morzem, czujemy się w nim trochę jak w domu. Festiwal też jest znakomity, jesteśmy na nim od pierwszego dnia [rozmawialiśmy trzeciego dnia, przed wieczornym koncertem zespołu - przyp. red.] i musimy powiedzieć, że line-up jest świetny. Jesteśmy zaskoczeni, że cena biletów jak na takich artystów jest bardzo niska. Bardzo podobał się nam tego skrzypka koncert na scenie ambientowej [Tomasza Mreńcy na Cargo Stage - przyp. red.]. Przeniósł nas w zupełnie inne miejsce, jego muzyka była po prostu z innego świata. Poza tym na pewno Japanese Breakfast, Iceage, a dzisiaj spróbujemy zobaczyć chociaż kawałek Floating Points.

 

fot. Kertin Vasser


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce