Michał Kempa na roastcie Kuby Wojewódzkiego mówił o Dawidzie Podsiadło: „Człowiek powolny, Tadeusz Mazowiecki Polskiej Piosenki […] Jedyna rzecz, do której się spieszy, to żeby mieć osiemdziesiąt lat i móc się jeszcze bardziej nie spieszyć”. Na rozpoczęcie koncertu w gdańskim B90 musieliśmy nieco poczekać, ale w końcu się doczekaliśmy i choć Podsiadło nie wydaje się być zabiegany, to trudno mu odmówić ekspresji.
Sold Out
Koncert Dawida Podsiadło okazał się nie lada wydarzeniem. Jego występ w gdańskim B90 przyciągnął rzeszę fanów, którzy wykupili wszystkie bilety. Publiczność w większości zasilała płeć piękna, choć nie zabrakło również panów. Ci raczej towarzyszyli swoim wybrankom niż przyszli sami z siebie, lecz tego pewna być nie mogę, bo przecież nie wypytałam o to każdego z osobna.
Artysta dla ludzi
Jeżeli ktoś myślał, że Dawid Podsiadło należy do gatunku artystów, którzy oddzieleni są grubym murem od swoich fanów, to się bardzo pomylił. Muzyk nie tylko bardzo dobrze radził sobie z publicznością, ale i nie pozostał obojętny na prośby fanów. Pozdrowił ze sceny wszystkich tych, którzy go poprosili o to w wiadomościach. Życzenia wszystkiego najlepszego usłyszała też para, która świętowała swoją dziesiątą rocznicę. „Dziesięć lat, to już teraz z górki. No przynajmniej tak mówią” - żartował ze sceny Podsiadło.
Son of Analog
Podczas gdańskiego występu na trasie Son of Analog usłyszeliśmy w większości piosenki z najnowszego albumu „Annoyance and Disappointment”. Dawid Podsiadło zadbał o to, by nie pozostawić nas za długo w jednym klimacie. I tak w piątkowy wieczór mogliśmy bawić się przy hicie „W Dobrą Stronę”, zamyślić przy balladzie „Eight” oraz poskakać do utworu „Bela”. Jedni wykrzesali z siebie tancerzy, inni misie przytulaki w parach, a jeszcze inni klasycznie przytupywali nóżką.
Nie zabrakło kawałków z wcześniejszej płyty, „Comfort and Happiness”. „To teraz czas na starszy utwór” - powiedział ze sceny Podsiadło. - Starszy… No ma maksymalnie ze trzy lata”. W ten sposób usłyszeliśmy „No”. W setliście nie zabrakło również „Trójkątów i kwadratów” zmiksowanych z „Get Lucky”, które Dawid zapowiedział słowami: „To się wam na pewno spodoba”.
Jak na udany koncert przystało, nie zabrakło bisów. W końcowej części zabrzmiało między innymi „Four Sticks” i po raz kolejny „W Dobrą Stronę”.
Czy wszystko jest dobrze?
„Wszystko dobrze jest? - pytał wokalista. - Bo bywało lepiej z reakcjami publiczności… Nie żartuje, było super”. Większość publiczności po koncercie twierdziła dokładnie to samo: „Było super". Także Dawid Podsiadło udowodnił, że nie udaje zadowolenia: „Zazwyczaj się nigdy nie pocę, a teraz się spociłem. I nie mówię tego, żeby was obrzydzić, ale pokazać skalę tego koncertu”.
„Wpatrzony w białe snopy światła” to wers jednej z piosenek Podsiadło - „Pastempomat”. Jednak Dawid był w piątkowy wieczór wpatrzony w rozentuzjazmowaną publiczność i aplauz, którego życzył sobie jak najwięcej w takim radosnym wydaniu. „Czy ktoś zapamięta mnie?” - śpiewał dalej w tej samej piosence muzyk i tutaj pozwolę sobie ponownie na analogię. Podsiadło to artysta, którego będzie trudno zapomnieć. Zapowiada się na gwiazdę, która nie zniknie z polskiej sceny muzycznej, bo już udowodnił dwoma albumami, że X Factor to nie była zmarnowana szansa i wiele hałasu o nic.
Chwilo trwaj
W utworze „Project 19” znajdziemy wers: „Chwila trwa. Znowu zatrzymuję czas”. Czas z pewnością z chęcią zatrzymałoby wiele z jego licznych fanek, aby koncertowa chwila mogła trwać dłużej. Niestety wszystko, co dobre musi się skończyć. „Fajnie nam się grało - przyznał skromnie Podsiadło. - Będę wydawać płyty regularnie, będziemy się widzieć, także do zobaczenia”.