Drizzly Grizzly to miejsce szczególne, stworzone właśnie do takich kameralnych wydarzeń umożliwiających bezpośredni kontakt artystów z fanami. Każdy, kto zjawi się w przystoczniowym klubie choć raz, poczuje panującą tam domową atmosferę sprzyjającą komfortowemu słuchaniu muzyki. Folkowo zabarwione, eteryczne dźwięki tworzone przez Lor wpasowały się idealnie w tę klimatyczną salę i scenę udekorowaną czerwoną kurtyną.
![Czarno-biały rysunek. Koncert zespołu.](/assets/front/images/content/dEq89jlnXi6PJkEY0A2pVLi9lKbF5hpZTLeZFbtbPPhj1kH0euj1sR4zg2Cs_1jpg-image(660x_-grayscale).jpg)
Delikatne uderzenia w klawisze Julii Skiby, podkreślające melancholijny charakter kompozycji, skrzypcowe melodie Julii Błachuty, urzekający i intrygujący wokal Jagody Kudlińskiej i przepełnione melancholią teksty grającej na bębnie Pauliny Sumery to połączenie bardzo emocjonalne, obok którego nie da się przejść obojętnie. W propozycjach Lor tkwi niezwykła siła dotykająca nawet najbardziej opornych na wzruszenia dusz. To utwory nieskomplikowane i naturalnie piękne, dzięki czemu ich siła rażenia jest jeszcze większa.
Podczas gdańskiego koncertu dziewczyny zagrały zdecydowaną większość materiału z bardzo dobrze przyjętego, debiutanckiego albumu "Lowlight". W setliście znalazło się jednak też miejsce dla kilku niespodzianek, w tym akustycznej wersji hitu Nelly Furtado - "All Good Things" oraz premierowej, jeszcze niezatytułowanej kompozycji z nadchodzącego, drugiego wydawnictwa.
![Czarno- biały rysunek. Perkusista.](/assets/front/images/content/cs5LfuscSnmdbuBEiggkClwZGa3ZVm0E12ZLeYl3IU8sp72jKjZuV85asI4W_3-innejpg-image(660x_-grayscale).jpg)
Nie brakowało wzruszeń, pełnych ciepła wzajemnych spojrzeń i okazji do uśmiechu. Co warte podkreślenia, kilkudziesięcioosobowa widownia wysłuchała koncertu z pełną uwagą, w trakcie utworów wpatrując się w zespół w skupieniu. Niełatwe zadanie konwersacji z publicznością wzięła na siebie Paulina Sumera, której otwartość, przebojowość i poczucie humoru fajnie zrównoważyły potężny ładunek emocjonalny zawarty w dźwiękach. Sympatyczna dziewczyna opowiadała między utworami anegdoty z życia zespołu, wywołując wybuchy śmiechy zarówno u fanów, jak i swoich koleżanek z zespołu.
Ciekawą odmianą od większości koncertów była także prośba o nieobdarowywanie artystek oklaskami, by nie czuły się niezręcznie. Ten sprytny zabieg dodał utworom jeszcze więcej przestrzeni i emocjonalnej głębi, pozwolił przeżywać je jeszcze pełniej. Wyjątkiem była interakcja z publicznością w formie rytmicznego wsparcia w trakcie "Matches" oraz entuzjastyczne owacje po zakończeniu podstawowego setu, a także po dwóch utworach zagranych na bis - "King" i "Christmas Morning: Busza's In The Garage".
![Czarno- biały rysunek. śpiewająca kobieta.](/assets/front/images/content/0TsunDU4WeWQMQjJGxHdSDTniI2zya63gSGgObIVj1frMSVzgWVUf5pE8dUW_4jpg-image(660x_-grayscale).jpg)
Dziewczyny dziękowały także za nieocenioną pomoc obsłudze technicznej klubu, uroczo przyznając, że postarają się zrealizować postanowienie o zostaniu profesjonalnym zespołem w nadchodzącym roku. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak właśnie będzie. Jestem przekonana, że przy odrobinie szczęścia utalentowane i wrażliwe osiemnastolatki już wkrótce czeka długa i owocna kariera. Już teraz mają oddanych fanów, którzy podróżują za nimi i wspierają podczas występów nie tylko w swoim miejscu zamieszkania.
W albumowej książeczce artystki zawarły zdanie: Dziękujemy każdemu, kogo spotkałyśmy na swojej drodze. Nabrało ono nowego znaczenia po koncercie, gdy nadszedł czas na długie, sympatyczne rozmowy. Dziewczyny nie tylko chętnie podpisywały płyty i pozowały do wspólnych zdjęć, lecz przede wszystkim traktowały fanów tak, jak swoich dobrych znajomych, spędzając z każdym z nich co najmniej kilka minut, dzieląc się naturalnym, szczerym ciepłem i dziękując za wsparcie. Właśnie takie relacje na linii fan-artysta są najcenniejsze. Trzymam mocno kciuki za ich dalsze działania.
Rysunki: Edyta Krzyżanowska
![Czarno- biały rysunek. Kobieta przy fortepianie.](/assets/front/images/content/fjHEBfKLRh3l4KpY4VhCJfIaXkukyzmhN5t1CCZKgvfJVP5CsaN6dQckbn6p_to-jest-nieudany-szkic1jpg-image(660x_-grayscale).jpg)