Obraz artykułu Autopsy - "Ashes, Organs, Blood and Crypts"

Autopsy - "Ashes, Organs, Blood and Crypts"

85%

Nie pamiętam kiedy ostatnio można było mówić o aż tak dobrym roku dla klasycznego death metalu. Jakiś czas temu zastanawiałbym się, czy w 2023 roku na piedestale postawić nowe dokonania Cannibal Corpse, czy też powrót Vomitory, ale okazało się, że karty zostały rozdane dopiero w ostatnim kwartale, kiedy niespodziewanie postanowili o sobie przypomnieć panowie z Autopsy.

Kalifornijski kwartet zawsze gwarantował najwyższą jakość, a jednak w jakiś magiczny sposób zawsze udaje mu się przekroczyć oczekiwania - "Ashes, Organs, Blood and Crypts" nie stanowi wyjątku od tej reguły. Nie można uciec od wrażenia, że Autopsy z jednej strony pragnie podtrzymać główny trzon kompozycyjny, a z drugiej unika zjadania własnego ogona i tworzy coś, co pozwoli po raz kolejny wznieść się na wyższy poziom.

 

Autopsy w 2023 roku konsekwentnie trzyma się tworzenia surowego death metalu o brzmieniu, które nijak nie chce dopuścić do świadomości upływ czasu. W dalszym ciągu dostajemy dzikie kompozycje i przepełnione szaleństwem wokale, które górują nad wszystkim w tak charakterystyczny sposób, że nikomu nie będzie przeszkadzać częste rozmijanie się z tym, gdzie w teorii powinny być osadzone. Mnogość charakterystycznych elementów i niepowtarzalny styl grupy sprawiają, że ani przez sekundę nie pojawia się cień wątpliwości, z jakim zespołem mamy do czynienia.

 

Jednocześnie "Ashes, Organs, Blood and Crypts" jest czymś znacznie więcej niż po prostu kolejnym albumem Autopsy. Pod charakterystycznym nastrojem postępującej zgnilizny kryją się bardzo dobre kompozycje z przemyślanymi wokalami i solówkami. Death metal w wykonaniu Amerykanów wciąż jest podszyty punkiem, ale coraz częściej pojawiają się zagrywki, które mogą zaskoczyć. Wokal Chrisa Reiferta pozostaje chorym krzykiem, który ciągle zdaje się balansować na granicy wymiotów, ale sprawia wrażenie silniejszego niż kiedykolwiek dotąd. W rezultacie powstał album, który z jednej strony nie nosi żadnych znamion radykalnej ewolucji, a zarazem pokazuje ogromny skok jakości. Najnowsze dokonanie przekona do siebie zarówno najbardziej ortodoksyjnych fanów wczesnych nagrań zespołu, jak i tych, którzy początkowo odbijali się od tej chaotycznej muzyki.

 

Fascynujący jest sposób, w jaki Autopsy żongluje wachlarzem zagrywek. Zespół bez ostrzeżenia potrafi zwolnić, zaskoczyć melodyjną solówką, czy też podbić dynamikę bardziej punkową frazą. Udało się przy tym osiągnąć doskonałą równowagę - zmiany w utworach są na tyle nieprzewidywalne i częste, że sprawiają mylne wrażenie chaosu, ale cały materiał jest na style spójny, że utwory nie sprawiają wrażenia skonstruowanych poprzez wpychanie pomiędzy siebie części składowych na chybił-traf.

 

Ciekawie patrzy się na "Ashes, Organs, Blood and Crypts" przez pryzmat współczesnego brzmienia wciąż aktywnych rówieśników Autopsy - z jednej strony mamy chirurgicznie precyzyjny Carcass ze sterylnie czystym brzmieniem, z drugiej Cannibal Corpse, który jest znacznie bardziej nowoczesnym zespołem. Twórcy kultowego "Severed Survival" nijak nie chcą iść natomaist z duchem czasu i wciąż zachowują jaskiniową duszę. Konsekwentność nie jest tutaj synonimem stagnacji. Autopsy dowodzi, że jest w stanie wykrzesać z siebie na stare lata jedną z najlepszych pozycji w dyskografii i być może właśnie w tym szaleństwie jest metoda - pieczołowite rozwijanie koncepcji i stylu, zamiast lat ewolucji, eksperymentów i poszukiwania tożsamości. O fenomenie zespołu świadczy jednak przede wszystkim nieustanne dowodzenie, że na deathmetalowym poletku atmosfera siarki i zgnilizny deklasuje ładnie wyprodukowane, skupione na technice albumy. Bo co może się równać z uchwyceniem duszy death metalu?


Peaceville Records/2023



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce