Seksowne, mroczne i niebezpieczne, a do tego z odrobiną kiczu - tak, turecka artystka opisuje swoje pierwsze pełnoprawne wydawnictwo, a w panteonie inspiracji umieszcza między innymi Davida Lyncha, Ryu Murakamiego, H.R. Gigera, japoński cyberpunk spod znaku "964 Pinocchio" i "Tetsuo", Madonnę, Gregga Arakiego, a nawet Lady Gagę.
Rozmowa z Soundrive
Nie zajmowałabym się muzyką, gdybym nie posłuchała głosów w mojej głowie.
Zanim zajmowałam się muzyką, byłam po prostu dzieciakiem szukającym jakiegoś większego sensu w życiu.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to kasety mojej mamy z Madonną, a zwłaszcza "Bedtime Stories".
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to Lamb K305.
Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to Shozin Fukui, Yoko Ono, Lady Gaga, H.R. Giger, David Lynch, Gregg Araki, Junya Watanabe i Helmut Newton - oni pierwsi przychodzą mi do głowy.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię to, że bardziej niż kiedykolwiek dotąd kobiety mogą tworzyć rzeczy surowe i eksperymentalne, choć wciąż jest tej wolności zbyt mało.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię przeciętnych mężczyzn i queerbaitingu.
Najbardziej w koncertach lubię to, że mogę zajrzeć w głąb duszy artystów i poddać się ich czarowi, o ile tylko są w stanie jakiś rzucić.
Moja muzyka jest porównywana do nabitej ćwiekami skórzanej kurtki wystawionej na działanie intensywnego, stroboskopowego światła i papierosowego dymu.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłby to "Hipnoz" Hande Yener.
W wolnym czasie lubię pisać i malować. Poza tym uwielbiam poświęcać ogromne ilości czasu na wyszukiwanie informacji na interesujące mnie tematy, związane na przykład ze starymi magazynami BDSM, transgresywną literaturą czy butami.
Mój ulubiony cytat to: Ekstremalna uwodzicielskość znajduje się na granicy horroru - z "Historii oka" Georgesa Bataille.
Polska kojarzy mi się z czasami spędzonymi na festiwalu Open'er.