Trzon zespołu stanowią śpiewająca gitarzystka Nina Cates oraz perkusista Zack James, którzy grają razem od najmłodszych lat nastoletnich. Skład z czasem uzupełnili gitarzysta Will Krulak i basista Carney Hemler, a rezultat to mocno spolaryzowane połączenie indierockowej przebojowości z niekiedy wręcz popowymi partiami wokalnymi oraz szorstkiego, surowego post-punka.
Rozmowa z Soundrive (Nina Cates - wokal, gitara)
Nie zajmowałabym się muzyką, gdyby nie moi hejterzy.
Zanim zajmowałam się muzyką, byłam naprawdę sprytna i dobrze przystosowana.
Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to muzyka poważna, Beastie Boys, Destiny's Child, Bob Marley i Grateful Dead.
Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to hardstyle.
Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to Chris Burden, Basketball Infinite Visuals i Yoko Ono.
We współczesnej muzyce najbardziej lubię mocne osiemset ósemki, ekstremalnie szybką muzykę komputerową, tygiel dźwięków i wpływów.
We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię sposobu, w jaki zorganizowana jest cała ta branża.
Najbardziej w koncertach lubię dostawać sto dolarów.
Nasza muzyka jest porównywana do... Raz ktoś powiedział, że nasza muzyka kojarzy się mu ze srebrną magmą.
Gdybym mogła sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłby to "Midnight Rider" The Allman Brothers Band.
W wolnym czasie lubię jeździć na rowerze, śpiewać, wypoczywać z kotem, wypoczywać na werandzie, pływać, uprawiać hazard, bawić się z psem, oglądać playoffy w koszykówce.
Mój ulubiony cytat to: Pies wchodzi do oberży i mówi: "Nic nie widzę. Otworzę to" - kawał z liczącej cztery tysiące lat sumeryjskiej tabliczki.
Gdybym w dorosłym życiu wciąż mogła robić coś, co robiłam w dzieciństwie, gapiłabym się na ludzi.
W dzisiejszym świecie najgorsze są nieustanne zabijanie i ogólna apatia.
Polska kojarzy mi się z moją rodziną - pozdrowienia dla Macieja.
fot. Connor Turque