Obraz artykułu Psychic Graveyard. Kalifornijski noise rock

Psychic Graveyard. Kalifornijski noise rock

Pochodzący z San Diego Psychic Graveyard to zespół o niedługim stażu, ale tworzą go doświadczeni muzycy związani przede wszystkim ze sceną noise-rockową i takimi zespołami jak Arab on Radar, The Chinese Stars czy Doomsday Student.

Wydany na początku czerwca "Wilting" to czwarty album grupy i ciąg dalszy hałaśliwej, nieco psychodelicznej, ale także melodyjnej ścieżki, jaką obrała na samym początku. Więcej o tym, co ukształtowało brzmienie Psychic Graveyard dowiecie się z rozmowy z gitarzystą, Paulem Vieirą.

Rozmowa z Soundrive [Paul Vieira - gitara]

Nie zajmowałbym się muzyką, gdyby nie... Pod koniec lat 70. tata woził mnie po Jamestown w swoim starym Plymouth Fury z 1977 roku, w którym znajdował się ośmiościeżkowy odtwarzacz kaset. Słuchaliśmy Hendrixa i Zeppelinów, zachęcał mnie do grania na powietrznej gitarze w trakcie wszystkich utworów, gdy przemierzaliśmy całą wyspę. Mniej więcej w tym samym czasie zobaczyłem Kiss w "PM Magazine" i zacząłem słuchać kaset Kiss mojej mamy - chciałem być jak Ace Frehley. "Led Zeppelin II", "Alive" i "Destroyer" Kiss oraz największe przeboje Jimiego Hendrixa na kasetach były dla mnie jak trampoliny, dzięki którym sam zapragnąłem grać.

Zanim zajmowałem się muzyką, byłem uczniem liceum.

Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to klasyczny rock z lat 70.

 

Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to new wave z lat 80., speed i thrash metal z lat 80., wciąż kocham także latynoski freestyle i Hi-NRG z lat 80., klasyczny rock z lat 70. i NWOBHM.

 

Moi ulubieni artyści niezwiązani z muzyką to... Uważam, że pochodzi stąd, z Providence, wielu wspaniałych i inspirujących artystów niezwiązanych z muzyką. Niektórzy z nich to Will Schaff (artysta wizualny), Brian Chippendale (muzyka, ale również artysta wizualny) Meredith Stearn (artystka wizualna), Kate Colby (poetka), Rebecca Adams (artystka wizualna), Max Winter (powieściopisarz), James Quigley (artysta wizualny), Allison Cole (artystka wizualna) czy Brandon Perres-Sanchez (filmowiec i muzyk).


We współczesnej muzyce najbardziej lubię, kiedy nie wchodzi na mój trawnik.

 

We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię tego, że czuję się przez nią staro.

 

Najbardziej w koncertach lubię czas spędzony na graniu na scenie, ale siedzenie przy stoliku z merchem po koncercie też bywa przyjemne.

Nasza muzyka jest porównywana do... Ktoś kiedyś opisał inny mój zespół - The Chinese Stars - jako brzmienie atakujący go roju wściekłych pszczół - to było całkiem niezłe porównanie.

 

Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłby to... Jest ich bardzo wiele, ale teraz pierwsze, jakie przychodzą mi do głowy to "Into The Light" Siouxsie & The Banshees, "No Birds" Public Image Ltd. i "Frenzy" Killing Joke.

 

W wolnym czasie lubię grać na gitarze, ćwiczyć i pisać długie, sięgające objętości mini nowel wiadomości, żeby wkurzyć przyjaciół. Rozsadzić ich paskudne smartfony.

 

Mój ulubiony cytat to: Jack! w wykonaniu pana Furleya, czyli Dona Knottsa [jednego z bohaterów sitcomu "Three's Company"].

 

Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie, napiłbym się jeszcze raz kawy z moją babcią. Zacząłem pić kawę, kiedy miałem trzy lata - babcia sadzała mnie przy stole i przygotowywała dla nas kawę Café Vienna International Foods. Pamiętam, jak budziłem się w kołysce i nie mogłem się doczekać aż znowu się razem napijemy o poranku. Bardzo chciałbym zrobić to chociaż jeszcze jeden raz, już jako dorosła osoba, bo bardzo tęsknię za babcią.

 

Najgorsza w dzisiejszym świecie jest prawdopodobnie zmiana w kierunku tworzącego podziały, dwutorowego systemu opartego na plemienności i militaryzacji waluty, która przestałą być narzędziem wymiany, a stała się narzędziem wpędzania w długi. To główne przyczyny chaosu, który dzisiaj widzimy.

 

Polska kojarzy mi się z... Moje pierwsze skojarzenie związane z Polską sięga czasów szkoły podstawowej, kiedy chodziłem do klasy z dzieciakiem o imieniu Tommy Wojciechowski. Pochodził z Polski i pamiętam, że wydawało mi się niemożliwe, by ktokolwiek potrafił przeliterować jego nazwisko. Miałem wrażenie, że polskie słowa mają zbyt wiele spółgłosek, brakowało im samogłosek, które mogłyby je zrównoważyć. Nawet teraz musiałem zajrzeć do albumu z naszym rocznikiem, żeby poprawnie zapisać jego nazwisko. Pamiętam też, że Tommy był niezwykle silny - nikt nie był w stanie pokonać go w bójce albo w dowolnym teście na siłę, chociażby w siłowaniu na rękę. Miał dzięki temu wiele szacunku od całej reszty klasy. Myślę, że ukształtował mój pogląd na wszystko, co wiąże się z Polską. Nigdy tam nie byłem, ale mam nadzieję, że kiedyś uda się nam u was wystąpić.

 



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce