Obraz artykułu Flagman. Chrupiący, głęboko smażony funk metal

Flagman. Chrupiący, głęboko smażony funk metal

Sam Stewart i Cody Singleton założyli Flagman w 2015 roku w Orlando na Florydzie, a po roku dołączył do nich perkusista Grant Freeman. W tym składzie obrali jeden cel - stworzyć najbardziej chrupiący, ekstremalnie głęboko smażony alternatywny metal, jaki świat kiedykolwiek słyszał. Po wydaniu trzech albumów (a zwłaszcza po tegorocznym "Tastes Incredible") można uznać, że poprzeczka nie była zawieszona zbyt wysoko.

Jak sami muzycy twierdzą, porównania do System of a Down, Primus albo projektów Mike'a Pattona padają dość często, dorzucić należałoby jeszcze funkmetalowych klasyków z Infectious Grooves. Jest w tej mieszance z jednej strony coś bardzo znajomego, z drugiej to całkowicie autorskie podejście do skonstruowanego na bazie porywającego, bulgoczącego basu przebojowego metalu.

Rozmowa z Soundrive [Sam Stewart - gitara basowa, wokal]
Nie zajmowałbym się muzyką, gdyby nie kasety mojego taty z The Beatles, Nirvaną, Tomem Pettym, Nine Inch Nails i mnóstwem innych zespołów, które składają się na większość moich najwcześniejszych muzycznych wspomnień. Szczególnie pamiętam moment, kiedy usłyszałem partię basową z "In Bloom" Nirvany w drodze na zajęcia baseballowe - brzmienie tego basu zrobiło na mnie wielkie wrażenie.

Zanim zajmowałem się muzyką, byłem... Odkąd pamiętam granie było w zasadzie wszystkim, co kiedykolwiek chciałem robić. Wszystko, czym się zajmowałem i każda praca, jaką miałem były tak naprawdę albo sposobem na zajęcie czasu, albo na zbliżenie się do zostania muzykiem na pełen etat.

 

Moja ulubiona muzyka z dzieciństwa to z początku przede wszystkim muzyka poważna, a później przerzuciłem się na klasyczny rock. Odkrycie Primus i System of a Down naprawdę zmieniło mój punkt widzenia, kiedy byłem początkującym muzykiem.

Moja ulubiona muzyka z ostatnich miesięcy to "Charade" Omerty, bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać ich nowego albumu.

Moich ulubionych artystów niezwiązanych z muzyką jest zbyt wielu, by wszystkich wymienić. Uwielbiam twórczość Freakbaita, nasza współpraca przy okładkach Flagman jest wyjątkowo satysfakcjonująca.

We współczesnej muzyce najbardziej lubię łatwość dostępu zarówno do odkrywania jej, jak i tworzenia.

We współczesnej muzyce najbardziej nie lubię płytkich trendów, ale nie są niczym nowym.

Najbardziej w koncertach lubię bezpośredniość i więź z publicznością. Nic nie wprawia w taką euforię jak odczuwanie energii publiczności.

Nasza muzyka jest porównywana do... Byliśmy nazywani ukochanym dzieckiem Primus i Mike'a Pattona albo dzieckiem System of a Down i Primus. Wygląda na to, że kiedy ludzie słyszą naszą muzykę, przychodzą im do głowy starzejące się gwiazdy rocka uprawiające miłość.

Gdybym mógł sprawić, że jeden z utworów innego artysty stałby się mój, byłby to "Nothing Bad Ever Happens To Me" Oingo Boingo albo "Like I Care" Helmet. Obydwa są znakomitymi utworami, których zazdroszczę.

 

W wolnym czasie lubię oglądać horrory, spotykać się z przyjaciółmi, jeździć na rowerze, grać w gry wideo, cieszyć się pysznym piwem wypitym w ciągu dnia i zapalić szluga.

Mój ulubiony cytat to: Jesteś zabawnym kolesiem, Sully. Lubię cię i dlatego zabiję na końcu - John Matrix w "Commando".

Gdybym w dorosłym życiu wciąż mógł robić coś, co robiłem w dzieciństwie, pewnie spędziłbym więcej czasu na ćwiczeniach.

Polska kojarzy mi się z tym kawałkiem Lil Yachty'ego, w którym mówi, że zabrał Wock [syrop na kaszel używany również jako składnik drinka] do Polski.

 



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce