Obraz artykułu Vile Species - "Disqualified as a Human"

Vile Species - "Disqualified as a Human"

75%

Hasło "grecka ekstrema" przywodzi na myśl przede wszystkim szereg zespołów wykonujących black metal, ale nie jest to jedyny gatunek wykonywany w skąpanej w słońcu Helladzie, czego dowodzi między innymi grindcore'owy Vile Species.

Wydany dwa lata temu debiut Ateńczyków ("Against the Values of Civilization") to udany album, któremu nie udało się zdobyć szerszego rozgłosu i "Disqualified as a Human" raczej tego nie zmieni. Mam zresztą nadzieję, że właśnie tak się stanie, bo największą siłą Vile Species jest bezkompromisowość.

 

Ten dwudziestominutowy, skondensowany materiał odznacza się maksymalną brutalnością. Grecy serwują ścianę dźwięku, która na ogół opiera się na najszybszych tempach i dorzucają proste riffy oraz krzyczące wokale. Są do bólu wierni obranej przez siebie stylistyce i znajdują w niej sposób na kreowanie własnego stylu, a jednocześnie nie przekraczają ram stylistycznych charakterystycznych dla wykonywanej przez siebie muzyki.

Vile Species blisko do amerykańskich zespołów wykonujących zmetalizowany grindcore (zauważalne są wpływy chociażby Insect Warfare), ale tu i ówdzie skutecznie przemyca także naleciałości z hardcore'u. "Disqualified as a Human" utrzymuje przy tym trend z poprzedniego albumu - ciekawie skomponowane utwory nie stronią od zaskoczeń, ale poziom brutalności sprawia, że potrzeba kilku odsłuchań, by w pełni to docenić. "Disqualified as a Human" zdecydowanie nie jest tępą sieczką - dzieje się tutaj sporo, Grecy wysoko zawiesili sobie poprzeczkę, ale nie jest to wydawnictwo wolne od wad.

 

Vile Species sporo traci przez produkcję. Brzmienie albumu jest jego jedyną wadą - dziwne proporcje głośności, klikająca perkusja i wokale przykrywające warstwę instrumentalną sprawiają, że mimo zachowania poziomu agresji, Grecy tracą na impecie. Zamiar wyeksponowania niektórych elementów jest zrozumiały, niemniej ostatecznie realizacja okazuje się co najmniej dziwna, a najwięcej tracą na tym bardzo dobre riffy. Nie jest to jeden z tych albumów, które zostały całkowicie zabite niewłaściwym ustawieniem gałek, ale zdecydowanie mogłoby być lepiej.

 

"Disqualified as a Human" to materiał skierowany tylko i wyłącznie do fanów gatunku. Grecy nagrali bardzo gęsty album, niewykraczający poza schematy, co należy traktować jako zaletę - brak miejsca na kompromisy stanowi o sile tego dwudziestominutowego krążka. Jest dzięki temu kwintesencją dźwiękowej brutalności. Tego rodzaju perełki w muzycznych niszach są potrzebne i chociaż wątpię, by Grecy zawojowali świat, to ich pozycja w podziemiu będzie coraz silniejsza. Jestem przekonany, że zespół ma tego świadomość i celowo, konsekwentnie zmierza w tym kierunku.


wydanie własne/2024



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce