Obraz artykułu Charli XCX - "Brat"

Charli XCX - "Brat"

80%

W ciągu półtorej dekady Charli XCX zdołała wypracować pozycję awant-popowego wzorca. Ilekroć ktoś chce podsunąć dowód na potencjał muzyki pop (rozumianej jako estetyka, a nie skala popularności) do tworzenia większych zawiłości niż w kółko powtarzany beat cztery czwarte i ten sam dramatyczny refren, jej twórczość musi zostać wymieniona, a "Brat" będzie najmocniejszym z dotychczasowych argumentów.

Charli ma przy tym aspiracje związane z drugim znaczeniem muzyki pop - pragnie wielkiej kariery i zainteresowania, o czym wspomniała przed pięcioma laty w rozmowie z portalem Pitchfork: Czasami nie rozumiem, dlaczego nie jestem większa niż jestem i do czego wielokrotnie na "Brat" nawiązała. Przyczynę można jednak odszyfrować z łatwością - ambicje ulokowane w brzmieniu, które stereotypowo nie uchodzi za ambitne.

 

Na tegorocznym "Empathogen" Willow umieściła utwór "Sumptom of Life", skomponowany w metrum 7/4 w zwrotkach i 4/4 w refrenie, korzystający z klastrowych akordów fortepianowych - pod względem instrumentalnym niewiele równie interesujących nagrań powstało w ostatnich latach w mainstreamie. Najprawdopodobniej nie spotkałby się jednak z tak powszechnym uznaniem, gdyby dokładnie to samo powstało wyłącznie z pomocą komputera, syntezatora i automatu perkusyjnego. Ich postrzeganie zmieniło się wprawdzie na lepsze (dawniej wzgardzano nimi nie mniej niż dzisiaj wzgardza się auto-tunem), ale nadal nie brakuje odźwiernych stojących na straży stanowiska, że "prawdziwą" muzykę można tworzyć tylko za pomocą "żywych" instrumentów. Charli została z tego powodu zawieszona w limbo - za bardzo lubuje się w zawiłościach melodyjnych, harmonicznych i rytmicznych, by wyciągać ręce po tytuł nowej Królowej Popu, a jednocześnie stosuje środki odstraszające osoby potencjalnie zdolne do docenienia złożoności jej muzyki.

 

Sny o wielkości nadal dręczą brytyjską wokalistkę, ale kompromisu nie bierze pod uwagę - na to wskazuje najnowszy materiał, gdzie formuła albo wyjątkowo zagmatwanego popu z lat 80., albo wyjątkowo poukładanego hyperpopu z ostatniej dekady została dopracowana do perfekcji i pchnięta dalej, w nieznane... A może znane, ale przemeblowane. Charli jest jak Magda Gessler, która wparowała do londyńskiego Ministry of Sound, wyrzuciła z "kuchni" przypalone, niestrawne beaty zalegające od lat w deckach, zmieniła kilka pozycji w menu, a na koniec przechrzciła nazwę lokalu na "Brat". Stare kąty z łatwością da się rozpoznać, wystrój nie został zmieniony aż tak bardzo, ale nagle wszystko smakuje lepiej.

 

To nie jest nawet kwestia interpretacji czy snucia domysłów, kiedy jeden z utworów nosi tytuł "Club Classics", jego tekst to deklaracja uwielbienia do tańca, a w dodatku ewidentnie (choć subtelnie) nawiązuje do brytyjskiej sceny rave'owej sprzed lat. "Talk Talk" stawia krok dalej, sięga po rave w wersji oswojonej, przystosowanej do radia i telewizji, czyli popularny w latach 90. eurodance. Wydawać by się mogło, że nie sposób wydobyć go z odmętów przeszłości i nadać nową wartość na podobnej zasadzie, na jakiej udało się uwspółcześnić między innymi nu metal czy synthpop. Okazało się jednak, że nawet z różowej gumy, która traci smak po dwóch minutach przeżuwania, można wyrzeźbić Wenus z Milo. Znakomitym tego dowodem był album "Tilt" Confidence Man, Charli dorzuciła kilka kolejnych.

 

Nowe pozycje w karcie to z kolei zdecydowanie kuchnia fusion. Na przykład "Everything Is Romantic" zaczyna się niemrawo, od orkiestralnego podkładu, na który po chwili nałożony zostaje rap, ale ze względu na brak beatu nieprzypominający "Heaterz" Wu-Tang Clan czy "Angelz" MF Dooma, a raczej drumlessowy "Dudley Boyz" Westside Gunna i Action Bronsona, tyle że ze znacznie bardziej rozbudowanymi partiami instrumentalnymi. Jest nieco melancholijnie, a kiedy wraz z kolejnym kęsem natrafia się na rytm, zaznacza swoją obecność całkowitym przeobrażeniem smaku. Robi się taneczne, miejscami wręcz agresywnie, ale składniki są na tyle dobrze zrównoważone, że pierwotne wrażenie nie zostaje całkowicie zatarte - z czasem wraca, nie pozwalając na ujednolicenie nastroju.

 

Być może po jednym czy dwóch przesłuchaniach nie będzie to oczywiste, ale im dalej, tym wyraźniej spod imprezowego charakteru "Brat" przebija jego druga natura - bardziej nostalgiczna czy nawet refleksyjna. Zdarza się, że przybiera formę dosłowną, jak w "I Might Say Something Stupid", gdzie padają słowa: I don't know if I belong herе anymore, ale ze względu na długość nieprzekraczającą dwóch minut i minimalizm wokalno-klawiszowy (z obydwu stron poddany zniekształceniom) może przemknąć zepchnięta do funkcji przerywnika. Zdecydowana większość publiczności nie będzie zresztą w stanie identyfikować się rozważaniami na temat tego, czy zasługuje się na komercyjny sukces ("Rewind") albo ze strachem przed konkurencją, która lepiej sobie pod tym względem radzi ("Sympathy Is a Knife", gdzie - jak wielu domniema - wytknięta zostaje Taylor Swift), niemniej sposób podania tych treści nie jest tak bardzo wyzuty z emocji i odklejony od rzeczywistości, jak chociażby podobna tematyka podjęta przez Taco Hemingwaya na "Café Belga".

 

To zrozumiałe, że sukces Swift - zwłaszcza po fatalnym "The Tortured Poets Department" - komuś tak niekonwencjonalnemu i oryginalnemu jak Charli XCX wydaje się niesprawiedliwością, ale z perspektywy słuchacza/słuchaczki jego brak może być najlepszą rekomendacją - nie od dzisiaj wiadomo przecież, że tego szczytu nie zdobywa się dzięki umiejętnościom. Swift wprowadziła do muzycznej nomenklatury "ery" jako etapy rozwoju kariery (takie samo zagranie marketingowe jak odejście od "domów towarowych" na rzecz "galerii handlowych"), ale Charli wcale kolejnej nie zaczyna - podążą w kierunku obranym lata temu i dzięki konsekwentności, mimo wątpliwości i obaw, nagrała najbardziej zróżnicowany, złożony i interesujący album w swoim dorobku.


Atlantic Recording/2024



Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce